Iwan, Aksamitka... a Lion...[*] [*] [*]

[Gina S.]

ja tu szukam też jakiś karmicielek, ale na razie nie wiem, gdzie one są w mojej mieścinie. Ustka niby mała, ale teraz tu full obcych ludzi, aż nie ma jak pytać. Kiedyś jedna kociara była przy bloku obok, ale już dawno jej nie widziałam. Podobno nie wychodzi, bo ma kłopoty z sercem...
Cała jestem w nerwach, bo jutro na dodatek muszę wyjechać i wrócę w nocy. Normalnie nie wiem, co robić... Co jakiś kot nocą się zbliża, myślę, że to Aksunia... ale w nocy wszystkie koty czarne... Widzę krawaciki jasne, ale reszty nie odróżniam - za ślepa jestem... Wołam, ale toto ucieka. Podejrzewam, że gdyby to nawet ona, to też uciekałaby przerażona. Mój blok jest długi na 7 klatek, mieszkam dokładnie w srodku. Zanim wybiegnę z domu i obiegnę blok od strony balkonów, to nie ma śladu po kocie... Liczę jedynie na cud. Może ktoś gdzieś doczyta ogłoszenie i chociaż zadzwoni...

Co jeszcze - gdyby nawet gdzies miauczała, to nie jestem w stanie usłyszeć, przez te cholerne mewy, które urzędują całą dobę a jak do tego jeszcze wieje, to kaplica - własnych myśli nie słychać.
Mieszkam 250m od promenady i plaży... Latem hałas tam niemiłosierny a ludzie łażą bez końca...

[Arczi i Malutek :)]

Gina doczytałam. Bardzo mi przykro, ale chciałam Cie pocieszyć.Jakies 3-4 lata temu wyleciał przez okno mój Arczi. Latałam wieczorem, w środku nocy, o brzasku. Kiciałam, grzechotałam chrupkami i myszką z dzwoneczkiem i nic. Chodziłam tak codziennie ( conocnie) przez 2 tygodnie. Oczywiście wywiesiłam ogłoszenia, powiadomiłam sąsiadów, ludzie czytający ogłoszenia przynosili mi czarne koty, ale to ciągle nie był mój kot.Aż tu w pewną niedzielę o godzinie 7 rano (toż to w niedzielę środek nocy) wali w drzwi moja sąsiadka mieszkająca na parterze, ze taki czarny kot łazi po dachach komórek. Zima a ja w pizamie zlatam na dół, patrze a tam taki wystraszony, wybiedzony Arczi. Myslałam, że tej sąsiadce stopy wyliże ze szczęscia. Mimo, ze dwa tygodnie minęły to jednak się znalazł i wierzę, że Twoja Aksa tez się znajdzie tym bardziej, zę tarot tak mówił.Trzymam kciuki i pozdrawiam

[Gina S.]

mi na razie ludzie oferują w zamian inne koty... Nie chcę innego! Chcę moją Asamiteczkę!!!!!

[wanila]

o matko.......

[Gretta]

żeby się znalazła!!!

[Gina S.]

jestem po kolejnej, wieczornej rundzie po mieście...
Marzy mi się, że ją znajdę, przytulę i przyniosę do domu...
Niestety - póki co - LIPA...
Wprawdzie dzisiaj spotkałam więcej kotów, ale żaden nie był mój...

[agacior_ek]

Bardzo ciepło o Was myślę... Wysyłam pozytywne wibracje..

Aksiu, daj się znaleźć!

Trzymaj się Gina..

[Gina S.]

[Dorota]

:ok:
:ok:

[Gina S.]

właśnie rozgłosiłam wśród miejscowych pijaczków-obszczymurków, że dostaną 2 stówy za mojego kota...

Żeby mi kotów workami nosić nie zaczęli...

[magicmada]

Trzymam kciuki za odnalezienie Aksamitki.

[Gretta]

właśnie rozgłosiłam wśród miejscowych pijaczków-obszczymurków, że dostaną 2 stówy za mojego kota...

Żeby mi kotów workami nosić nie zaczęli...

czemu nie? może w którymś worku znajdzie się Twój kotek?

[Gina S.]

ale wtedy komus innemu zginie...

[Gretta]

ale wtedy komus innemu zginie...

Gino, to właściwie taki żart był kiepski, przepraszam.
Pamiętam historię Twojej kici od początku i bardzo mocno trzymam kciuki żeby się znalazła. A taka obietnica z Twojej strony to większa szansa na odzyskanie Aksamici

[Zuzia1]

tylko nie Aksamitka
Gina nie poddawaj się i szukaj . Z całych sił trzymam kciuki za Aksamitkę i za to, żeby wróciła. Dziewczyny mają rację , najlepiej szukać , gdy jest już ciemno i najlepiej blisko domu . Na pewno nie jest daleko . Da niej to nowa sytuacja i z pewnością jest wystraszona . Zajrzyj moze jeszcze raz do tych piwnicznych , może nie jest z nimi , ale gdzieś obok.
Moje przybiegają na dźwięk swoich imon ale przede wszystkim na odgłos chrupek zamkniętych w pudełku . Wiem , że to dotyczy domu , ale to też jest jakiś sposób na szukanie .