Kotka jest już złapana - jest mrucząca, urocza, tuli się i jest zupełnie oswojona. Jest Whiskasowa, z rudym na pysiu (przy nosku), ma około 1,5-2 miesięcy. Przebywa tymczasowo w Całodobowej Lecznicy Weterynaryjnej w Warszawie, ul. Rosoła (właściwie to Strzeleckiego), numer telefonu 022/ 644 95 31. Ze względu na mój wyjazd na wakacje w sprawę została "wkręcona" Asia_K - osoby zainteresowane poproszę o kontakt z Asią.
A tu kilka fotek uroczej panienki:

Komu, komu taką śliczną dziewczynkę?????????????????!!!!!!!!!!!!!!!!
Było:.....
Nie mam już pomysłu. Wściekła jestem, bo już drugi dzień na parkingu pod moją firmą, gdzie stoi zaparkowanych kilkanaście samochodów, jest malutki kotek. Pojawił się wczoraj, maleńki dzikusek (buranio). Wydziera się strasznie, a ja nie mogę go capnąć

. Włazi pod przód samochodu (od spodu), siedzi w okolicy nadkola i nie mam się jak do niego dobrać. Za chwilę wybiega mi z drugiej strony samochodu i włazi pod następny. Wczoraj go widziałam - nasyczał na mnie. Nie mam pomysłu już, jak go złapać. Jak ja z jednej strony, to on mi z drugiej strony samochodu ucieka pod następny. Wczoraj tak się ganialiśmy 4 razy.
Wczoraj koleżanka dała mu mleka na spodeczku - wypił (nic innego w biurze nie miałyśmy), potem mu kupiłam Whiskasa (żeby śmierdolił) i porozstawiałam mu na dwóch spodeczkach. Dziś dostał Kitekata.
Może macie jakieś pomysły? Pliss...
Ostatnio edytowano Sob sie 09, 2008 15:03 przez Marcelibu, łącznie edytowano 11 razy