Kotka na Jelonkach-wyrzucona? Ma dom! :) A ja tęsknię :(

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro lip 09, 2008 19:49

Już trochę ochłonęłam. Nawet nie chcę myśleć, co by było, gdyby nie istniało to forum. Nawet wygadać bym się nie mogła. 8) Ale masz rację - siedzę na forum, czytam wątki, niby w teorii wiem jak wszystko wygląda, a w praktyce staję z problemem oko w oko i czuję się jak uczniak podczas pierwszego dnia w szkole. :lol:

A z kotki jest paskuda. :twisted: Daje się głaskać, grucha, patrzy w oczy i nagle dziabie za rękę. :twisted: A potem, ni z tego ni z owego, strzela baranka. 8O Przy tym wszystkim wygląda niewinnie jak egipska księżniczka. :roll:

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14572
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Śro lip 09, 2008 19:54

Aniu, ostatnio miałam szczęście tymczasować małe kociaki, od 4 tygodni do 10 miesięcy. To normalna zabawa u nich,bo za każdym razem było tak samo: ja głaszczę i pieszczę futerko, kot wrzuca motorek i nagle chwyta zębami rękę i gryzie, a pomaga sobie pazurkami :twisted:
Jak ja przestaję głaskać, kotek przestaje gryźć i drapać. Na początku nie wiedziałam, co jest grane. Teraz wiem, że to ich normalna zabawa. Teraz mam 10-miesięczną Laurę i całe dłonie poranione :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro lip 09, 2008 22:02

No i wróciłyśmy. Jak w tytule. :? Kotka okazała się być w ciąży. Pierwszy trymestr. Co mogę powiedzieć... Cieszę się, że zdecydowałam się nią zająć i wobec tej jej ciąży, z której nie urodzą się kocie nieszczęścia, moje nerwy, cały ten mój stres - naprawdę nie mają znaczenia...

Płodów było pięć. :roll:

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14572
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Śro lip 09, 2008 22:37

i to jest dla mnie moment najtrudniejszy

kciuki za zdrowie koteczki
niech wraca do sił
a dla Ciebie odwagi :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw lip 10, 2008 18:32

Femka pisze:i to jest dla mnie moment najtrudniejszy

Wiem, Femciu, wiem... Ja, dowiedziawszy się, też czułam się nieswojo. Ale staram się o tym nie myśleć. A jeśli już, to tylko w ten sposób, że jakbym wróciła po urlopie, to miałabym pod blokiem 6 kotów do zajęcia się nimi i opłacenia wetów, a nie jedną koteczkę. Z moim żadnym doświadczeniem i kiepską zdolnością adaptacji do zmian, chyba bym się psychicznie załamała. :roll:

Co do jej agresji... No, niestety, to jednak nie jest zabawa. :? Ona gryzie z ewidentną złością. A dziś w pracy rzuciła się (autentycznie) na kolegę, który ją leciutko głaskał po główce. Na pół metra skoczyła z biurka w górę i rozorała mu przedramię. :roll: No i z tego, co słyszałam wcześniej, rzuca się na psy. Teraz już wierzę. :? Z kolei dziś w nocy obudziło mnie "grrrr" i kotka ułożyła mi się na poduszce, po czym słodko zasnęła. 8O Nie mam kompletnie pomysłu na nią...

A oto i smoczyca we własnej pozornie niewinnej postaci. :twisted:

Obrazek Obrazek

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14572
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Czw lip 10, 2008 18:37

o matko, jaka cudna :love:
Aniu, ja jestem opętana niewolniczą miłością do burasek :D
pewnie dlatego same burasie w potrzebie stają na mojej drodze :D :roll:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw lip 10, 2008 18:41

Oj, ładna to ona jest. 8) Nawet u mnie w pracy się zachwycali, wcale nie jacyś wielcy kociarze. :D

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14572
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Czw lip 10, 2008 18:46

Aniu, mnie się wydaje, że te agresja to wynik braku pewności siebie u koteczki. Jestem dobrej myśli, że to się uspokoi, jak tylko kotka przekona się, że nie ma się czego bać.

A jak się czuje po zabiegu? Wszystko w porządku?
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw lip 10, 2008 18:52

Tak też myślę, że przeszłość musiała mieć nie za wesołą i zostawiło to ślad w jej psychice... :(

Po zabiegu - całkiem OK. Cięcie ma malutkie, szwy wewnętrzne, nie trzeba będzie ściągać. Ładnie je, ładnie pije, ładnie siusia. :D Grubszej sprawy w kuwecie jeszcze nie było, ale zacznę się martwić dopiero jutro. :wink:

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14572
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Czw lip 10, 2008 18:55

to wielkie kciuki i czekam na dalsze wieści
szczególnie o tym grubszym w kuwecie :twisted:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw lip 10, 2008 19:10

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Czw lip 10, 2008 19:56

Dzięki, dziewczyny. :D Wasze wsparcie i kciuki są dla takiej debiutantki jak ja naprawdę bardzo ważne. :D

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14572
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Czw lip 10, 2008 21:51

ładna ta wsssstrrretna cholera, no ładna :lol:
ale to czesto tak - jak ładne to charakterne :)
trzymamy kciuki :)

zielona.ona

 
Posty: 1008
Od: Wto sty 29, 2008 10:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 10, 2008 23:16

aniaposz pisze:
Femka pisze:i to jest dla mnie moment najtrudniejszy

Wiem, Femciu, wiem... Ja, dowiedziawszy się, też czułam się nieswojo. Ale staram się o tym nie myśleć. A jeśli już, to tylko w ten sposób, że jakbym wróciła po urlopie, to miałabym pod blokiem 6 kotów do zajęcia się nimi i opłacenia wetów, a nie jedną koteczkę. Z moim żadnym doświadczeniem i kiepską zdolnością adaptacji do zmian, chyba bym się psychicznie załamała. :roll:

I tak o tym myśl, Aniu.
Tylko dzięki takiemu myśleniu człowiek może podejmować te trudne i przykre decyzje i iść dalej do przodu :(
Może kiedyś będzie inaczej...

Co do jej agresji - mogę Ci na razie podrzucić do poczytania wątek Frędzla - kota, który jest u mojej mamy na tymczasie. Ma dokładnie takie same napady. A raczej miał, bo jak na razie wszystko idzie ku lepszemu, choć nadal nie jest do końca stabilny :roll:
Dodatkowo wprowadzamy krople Bacha, żeby proces wychowawczo - socjalizacyjny przyspieszyć.
:arrow: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=76487
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 11, 2008 17:48

galla pisze:Co do jej agresji - mogę Ci na razie podrzucić do poczytania wątek Frędzla - kota, który jest u mojej mamy na tymczasie. Ma dokładnie takie same napady.


Bingo :!: Właśnie jakiś czas temu mignął mi ten wątek i za nic nie mogłam sobie przypomnieć czyj to był. :oops: Muszę się wczytać. Ale! Dziś było już lepiej. Znów ją wzięłam do roboty, nakarmiłam, napoiłam, a potem postawiłam na biurku, gdzie ma prowizoryczne legowisko na ręczniczku (niech by tam kto próbował coś pisnąć przeciw! :evil: ). A ona zanim ułożyła się spać, zaczęła chodzić koło mnie, ocierać mi się o twarz, mruczeć, gruchać i wtulać we mnie. 8O Po czym... a zresztą widać na fotce. :D

Obrazek

Coś mi się zdaje, że z tej panny będzie jeszcze megamiziaste stworzenie, w dodatku piękne. Oto szlachetne rysy w zbliżeniu:

Obrazek

Oczywiście nie jest jeszcze idealnie. Dziewczyna zdążyła mnie parę razy ugryźć między jednym przytuleniem a drugim. :twisted: I raczej nie będę ryzykować konfrontacji z moimi kotami. :roll:

Wiadomość dnia - była kupa. :D W ogóle kotka zachowuje się jakby tej sterylki nie było. :ok: Ale pewnie to też kwestia małego cięcia. Moja Nesca miała suwak przez cały brzuszek. :evil: Wtedy nawet nie wiedziałam, że można inaczej. :oops:

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14572
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości