Ale nie sądziłam, że w licytacji jest jak ktoś uważa, tylko że są jasno określone zasady, których wszyscy się trzymają. Czyli na przyszłość mogę licytować na aukcjach najwyżej kilku osób, które znam i wiem, że nie będą robić, co uważają, tylko dostosują się do tego, co pisały, ewentualne zmiany uzgadniając ze wszystkimi zainteresowanymi (zmiana celu aukcji, czasu jej trwania itp. W takich aukcjach też brałam udział i nie czułam się zrobiona w balona).
W aukcji spódnic grzecznie pilnowałam i jak zobaczyłam, że rezerwacja się zwolniła, to dopiero zalicytowałam. Nie pisałam, że zapłacę więcej, żeby wybrana spódnica do mnie trafiła, a nie do rezerwującego. Dobrze by wtedy było? Jak by się czuła tamta osoba?
A co do tej samej sumy w ostatnich sekundach - normalnie zasady są takie (oczywiście każdy robi jak uważa

Na Allegro po prostu jest ciach! i po czasie nie da się licytować. Czasem tam kupuję, ale przeważnie przedtem zaglądałam na bazarek, żeby zobaczyć, czy nie da się połączyć przyjemnego z pożytecznym.
Pewnie przez najbliższe dni nie będę miała czasu zaglądać na forum, bo wyjeżdżam, ale jak wrócę, to zajrzę, bo jestem ciekawa opinii na temat zasad aukcji i ich łamania lub nie.