malinka1 pisze:Na pewno to przykre, że się wszyscy do siebie przyzwyczajają a potem drogi się rozchodzą, ale one są jeszcze małe, więc nie jest za późno. Chyba, że .......... zostaną...... wtedy wszyscy będą zadowoleni


yhy - gdyby nie moje zoo w mieszkaniu...hmm myślałabym nad tym ale myśląc realnie raczej nie

.
Znalazłam jeszcze kilka stron i porobiłam ogłoszenia, niektóre odświeżyłam...teraz już wiem jak trudno jest znaleźć domy w wakacje (albo po prostu nie mam szczęścia do ogłoszeń.....)

.
Kotki zdrowe, rozbrykane, tylko chyba godziny spania Im się mylą

.
Najczęściej zasypiają tak ok. 20, wstają o 12 w nocy i ganiają jeszcze do tej pory

.
Straszne są z nich żarłoki i żadne mięso, wędliny nie mogą leżeć na blacie w kuchni (bo i wskakiwanie nie sprawia Im już żadnego problemu).
Antek jak zwykle szaleje z moją "stałą" a Hania właśnie włazi na monitor

.
Mruczki od Migdałków.
Aha Dyzio czuje się bardzo dobrze, cały czas chodzi za swoją pancią, oczywiście Pani i Pan kochają Go nad życie. Ma bardzo dobrze. Mam nadzieję że już niedługo będę mogła Go odwiedzić. Obiecano mi również zdjęcia także jak dostanę to wkleję.
Został przechrzczony na jakieś dziwne imię, którego nie pamiętam...

.
Ludzie chcą brać kotki po wakacjach bo wyjeżdżają tylko jednego nie rozumiem. Przecież wakacje będą również za rok i co wtedy z kotkiem się stanie?? O tym chyba nie myślą

.