
Miuti ja od jakiegoś czasu jestem baczną obserwatorką i wielbicielką normalnych qpali
Dzis rano po moim wybuchu radości z zawartości kuwety Płaczek spojrzał na mnie...z lekką pogarda, ironią...?

gnojek jeden

tyłek mu kilka razy dziennie smaruje, myje, a tu taka wdzięczność mnie spotyka
rano to w ogóle są fajne scenki: wchodze do niego do łazienki, najpierw szprzątanie, dopiero potem jedzenie. On wyje jak syrena alarmowa, ja mu odpowiadam "śpiewająco" (dodam, ze jestem typowym wyjcem bez odrobiny talentu

) i tak się drzemy do siebie

dopiero jak postawie pełna miche, to moge spokojnie sie wykąpać, bo Płaczuś JE

ale w tym też jest swietny, np. wcale mu nie przeszkadza, ze biegnąć do michy z mokrym wdepnie jedną nogą w miche z suchym, a drugą na przykład w miske z wodą, siedzi tak dopóki nie zje

a ja sprzątam
kurcze, zeby złapać tą koteczke się dzis udało, musi przyjść! biedna niunia
