Pelcia, Różyczka i Łobuziki. Brambor -zapalenie nerek (?) :(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 02, 2008 11:01

Witamy serdecznie :D
Całujemy Was wszystkich mocno
A Pokemony cudne są
:love:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Śro lip 02, 2008 20:02

Pokemony eksplorują mały pokój 8) Siupsiupek smęci się koło nich i chciałby się bawić, ale one tylko burczą na niego i bawią się same. Strasznie smutny ten Siupsiupek, pewnie myśli, że to takie nowe Cipcipki :cry:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pon lip 07, 2008 9:35

Nikuś, nasz stwór z szafy, ma nawrót zapalenia dziąseł :cry: Znowu będę go gnębić metronidazolem. Znowu zniszczę tą odrobinę, którą udało się osiągnąć w kwestii odstrachulcowywania Niuksia-Dzikusia :cry: Dzisiaj rano nawet nie miałam czasu go pomiziać, chociaż ustawił się karnie na dywanie :oops: Co ja mam zrobić z tym kotem? Kto go zechce? Wiem nikt ... :cry: Przybył do mnie na wieczny tymczas...

Dzieci szaleją :lol: Mam nadzieję, że chociaż one znajdą domki.

Dziękujemy cioci Maryli, że wpadła do nas w weekend :) Podobno Siupsiupek przyszedł się pomiziać do cioci 8O - zdrajca :twisted: :wink:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pon lip 07, 2008 9:45

I ty się zastanawiasz kto go zechce? Ty? Na pewno znajdzie się jakiś amant niedotykalskiego kota :wink:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon lip 07, 2008 9:56

genowefa - metronidazol na zapalenie dziąseł? jak to pozenic, bo nie wiem
nikt nie ma lepszego pomysłu?
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pon lip 07, 2008 10:00

Mysza pisze:I ty się zastanawiasz kto go zechce? Ty? Na pewno znajdzie się jakiś amant niedotykalskiego kota :wink:


On jest dotykalski, lubi się miziać, rano ustawia się karnie na dywanie, żeby go pogłaskać. Ale jak tylko dzień się rozkręca: odsłaniamy okna, wąłczamy radio, to natychmiast znika i zaszywa się w szafie :roll: NieMaKota. A poza tym Nikuś jest dorosłym kocurem z nawracającym zapaleniem dziąseł i szmerami w sercu, o niezbyt ciekawym umaszczeniu :?

Różyczka zachowuje się zupełnie inaczej. Chodzi sobie po domu z podniesionym ogonkiem, nawet jak obcy przychodzą, to po krótkim czasie wychodzi. Byle tylko jej nie dotykać.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pon lip 07, 2008 10:06

Maryla pisze:genowefa - metronidazol na zapalenie dziąseł? jak to pozenic, bo nie wiem


Poprzednio bardzo ładnie mu przeszło. Przyczyny zapalenia dziąseł jak wiemy mogą być rozmaite. Dostał metronidazol "na próbę", żeby zobaczyć czy zareaguje. Po dwóch tygodniach była poprawa, czyli padło podejrzenie, że to nic strasznego tylko jakaś infekcja bakteryjna. Po dalszych dwóch tygodniach dziąsła były w normalnym kolorze oprócz jednego zęba, który prawdopodobnie jest do usunięcia.
Potem długo nie byłam z nim u Pani doc., bo się nie składało. Teraz poszłam na kontrolę i zdecydować co z tym zębem, no i dziąsła znowu czerwone :(

Jest pomysł, żeby podać premedykację i pobrać wycinek.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pon lip 07, 2008 10:10

do kogo z tym chodzisz, bo na Powstancow jest dobry stomatolog
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pon lip 07, 2008 10:13

Maryla pisze:do kogo z tym chodzisz, bo na Powstancow jest dobry stomatolog


Do dr. Czubek. A jak się nazywa ten stomatolog?
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pon lip 07, 2008 10:21

genowefa pisze:
Maryla pisze:do kogo z tym chodzisz, bo na Powstancow jest dobry stomatolog


Do dr. Czubek. A jak się nazywa ten stomatolog?


Katarzyna Jodkowska
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pon lip 07, 2008 10:26

Maryla pisze:
genowefa pisze:
Maryla pisze:do kogo z tym chodzisz, bo na Powstancow jest dobry stomatolog


Do dr. Czubek. A jak się nazywa ten stomatolog?


Katarzyna Jodkowska


Dzięki :) Zasugeruję wetce jednak jakieś bardziej kompleksowe badanie Nikusia. Jeśli okaże się (oby), że to tylko zęby, to się wybiorę na Powstańców z nim do dentysty :strach:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Sob lip 12, 2008 15:24

Genowefa, do ząbków (i nie tylko) polecam dr Turosa (specj. stomat.) - przyjmuje na Gagarina i chyba gdzieś na Sadybie (albo Wilanowie, bo jakoś nie pamiętam, TŻ wie, więc zapytam go jak wróci). Wiem, że i wizyty domowe też, mam namiary, jakbyś chciała, daj znać na PW.
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Nie lip 13, 2008 22:42

Pańcia nie ma czasu nic pisać, a dzieje się u nas, dzieje :(

Pokemony, które zmieniły imiona na Sprężynka i Śrubokręt, się pochorowały :cry: Zaczęło się w piątek, mały dostał kulawizny. Byłam z nim u weta, ale ponieważ nie było dodatkowych objawów, stwierdzono, że łapka cała i kociaka mam obserwować. Wczoraj było jakby lepiej, ale dziś rano mały siedział w szafie i zauważyłam, że ma zmętniałe oko :( Tak więc znowu do weta - diagnoza: Kaliciwiroza. Później w ciągu dnia stwierdziłam, że mała jest jakaś nieswoja, zmierzyłyśmy jej z Marylą temperaturę - ponad 40 st. :( Telefon do weta, czy dać jej to samo co małemu - tak. Oba kociaki były szczepione dwa tygodnie temu.

Ponadto dostałam sygnał od Expi, że Kudłaty miał problemy jelitowe i stwierdzono u niego glisty i tęgoryjca. Tak więc moje mają to samo, odrobaczam aniprazolem :strach: Niestety moje pierworodne kocice stwarzają problemy :roll: Rózia ma opracowaną metodę kłapania szczęką tak szybko, żeby nie dało się wrzucić tabletki, Pela chce nas zamordować. Reszta kotków oczywiście mniej lub bardziej grzecznie łyka tabletki.
W starym wątku Rózi jest wpis Kocurro:
Kocurro pisze:Podanie jej tabletki zajmuje pół sekundy i nie sprawia najmniejszego problemu.

Kocurro ja Cię bardzo serdecznie zapraszam :)

I jeszcze kilka słów o tym, co robiła u mnie w domu Maryla. Dziś z Marylą oddałyśmy do adopcji kociaka z tego wątku: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=78053
Akcja była nieźle zakręcona, ale domek fajny już zakocony, trzymajcie kciuki.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pon lip 14, 2008 11:02

ranyyyy, ale się porobiło. Trzymam kciuki (bardzo mocno zaciśnięte!) :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Śro lip 16, 2008 17:32

A teraz będzie horror pod tytułem: Rózia u weterynarza :strach:

Rózia u weta dawno nie była, a że termin szczepienia się zbliżał trzeba było się wybrać. Jakiś czas temu zrezygnowałam z usług lecznicy w Ursusie, więc zapisałam ją do doktor Czubek na określony dzień i godzinę, żeby nie czekać długo w poczekalni. Dziś nastał ten sądny dzień.
Nawet w miarę szybko udało się zapakować Rózię do transporterka. No i zaczęło się... Rózia włączyła tryb galareta, ok, byłam na to przygotowana. Jedziemy, jedziemy nagle słyszę, że coś mi świszcze w samochodzie. Dziwne, nigdy takich odgłosów nie było. Zaczęłam podejrzewać, że to Rózia. Byłam już blisko lecznicy, więc nie było sensu stawać. Zaparkowałam przed lecznicą i wyciągam Rózię - ziaje i dyszy :strach: No nie, wracać nie będę, bez sensu. Jakoś doczekałam te parę minut do wizyty z trzęsącym się transporterem na kolanach.
W gabinecie Rózia skulona, strach, strach, strach, dr. Czubek ogląda jej pysia - zaczyna się robić sino :strach: Potem nastąpiła mała przerwa techniczna w badaniu kota, bo Rózia zrobiła kupę ze strachu :roll: Trzeba było kupę sprzątnąć a kotu wytrzeć pupę. Chyba też tą kupą trochę odreagowała, bo przestała sinieć, już tylko się trzęsła. Potem Rózia została osłuchana i zbadana, pochwalona za piękne futro, serducho bije równo. Czyli to zianie to strach + duchota. Zresztą w domu Rózia nigdy nie ziaje, ani nie dyszy nawet jak mocno szaleje.
Następny termin szczepienia 08.2011 - hura! I oby ona umarła tak samo zdrowa jak się urodziła, bo ja nie wyobrażam sobie leczenia tego kota :roll:

Dzieci lepiej się czują :)
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Tygrysiątko i 31 gości