Chciałam się z Wami przywitać - jestem Edi i w moim stadle do dziś był TZ i persiczka Fusia,ale dzięki Forumowiczom namówiłam mojego TZ-a i właśnie dziś przywieźliśmy do domku maluszka - kotek na oko ma 3-3,5 miesiąca i został znaleziony pod blokiem przez dobrą duszę i oddany nam za symboliczny grosik.Myślę że w dobre ręce, ale chyba w niezbyt dobre łapki - nasza Fuśia usiłowała małego zamordować!!! Chciałabym poprosić o wskazówki co i jak powinnam zrobić , żeby rezydentka nie poczuła się opuszczona - strasznie fuczy! - a maluszek nie ucierpiał .
Pozdrawiam
Edi