K jak katastrofa - happy end :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 04, 2008 14:19

Dzisiaj Callisto pewnie nic nie napisze, bo jest poza Warszawą, bez dostępu do neta.

Gosiak104

Avatar użytkownika
 
Posty: 6660
Od: Nie gru 18, 2005 10:36
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Post » Pt lip 04, 2008 14:51

Tak, pamietam.

Ale moze jakas zaprzyjazniona duszyczka cosik wie...
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt lip 04, 2008 14:52

Zaprzyjaźniona duszyczka może zaraz zadzwonić i wydębić jakieś informacje :twisted:

Gosiak104

Avatar użytkownika
 
Posty: 6660
Od: Nie gru 18, 2005 10:36
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Post » Pt lip 04, 2008 14:53

Nie odbeira, pewnie zajęta. Pomęczę jeszcze później :wink:

Gosiak104

Avatar użytkownika
 
Posty: 6660
Od: Nie gru 18, 2005 10:36
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Post » Sob lip 05, 2008 12:41

Monika wczoraj była nieosiągalna. Widaomości z dzisiaj są takie, że wetka stwierdziła iż z płucami lepiej a te dziwne odgłosy to raczej kwestia noska. Kocina wczoraj w nocy olała jedzenie z antybiotykiem, Callisto dalej walczy dzielnie z kocim wybrzydzaniem :wink:

Gosiak104

Avatar użytkownika
 
Posty: 6660
Od: Nie gru 18, 2005 10:36
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Post » Nie lip 06, 2008 9:57

:?: :?: :?:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie lip 06, 2008 11:02

Widze , ze zaglada tu Gosiak 104, Gosiu jak ta kocia rodzinka na Twojej uliczce ? czy moze udało sie mamuske wysterylizowac?
pisze tu bo na moje wiadomosci prv. brak odpowiedzi
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Nie lip 06, 2008 15:07

Meggi 2 na jakie priv?? 8O Ostatnie jakie ze sobą wymieniałyśmy to te, że ja za nic nie obrobię z karmieniem, bo jak wracam z pracy to miejsce ich pobytu zamknięte. Wiecej "grzechów" nie pamiętam, nic nie dostałam od tamtej pory od Ciebie.
Teraz czekam aż kotka z Deyny odkarmi maluchy, żeby ją capnąć, bo za moment znowu będzie miała ruję.

Dorota, Callisto pewnie jutro coś napisze z pracy. Rozmawiałam z nią coprawda dzisiaj telefonicznie, ale hm... nie miałyśmy głowy do rozmowy o kocie, wybaczcie brak wieści, siła wyższa :oops:

Gosiak104

Avatar użytkownika
 
Posty: 6660
Od: Nie gru 18, 2005 10:36
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Post » Nie lip 06, 2008 21:20

Gosia napislam ci na prv.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Nie lip 06, 2008 21:24

Odebrałam i odpisałam :wink:

Gosiak104

Avatar użytkownika
 
Posty: 6660
Od: Nie gru 18, 2005 10:36
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Post » Pon lip 07, 2008 8:12

:?:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon lip 07, 2008 8:25

I znowu przepraszam za brak wieści, tym razem - jak napisała Gosia - siła wyższa. W piątek mieliśmy wypadek samochodowy, fizycznie jestem cała i zdrowa, ale psychicznie się rozsypałam, stąd brak sił na relacje.

Już miałam napisać, że z kociną całkiem dobrze, ale znowu dziś rano miała kłopoty z oddychaniem :( Być może to efekt wczorajszych nerwów podczas aplikacji wody do nosa, zrezygnuję już z tego, bo obawiam się, że korzyści są mniejsze niż straty wynikające ze stresu.

Mam coraz większe problemy z podawaniem jej antybiotyku, w jedzeniu już nie daje się przemycić, przy podawaniu tabletki bezpośrednio do pysia pluje dalej niż widzi. Próbowałam rozrabiać z wodą i podawać strzykawką, ale ślini się koszmarnie, połowa dawki pewnie idzie na straty :roll:

Biedna mała chyba się nudzi w odosobnieniu. Kiedy czasami widzi moje koty przez uchylone drzwi, miałkoli do nich żałośnie :(

Callisto

 
Posty: 1803
Od: Wto lis 29, 2005 10:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 07, 2008 8:33

Może spróbuj zaraz po podaniu tabletki wlać jej strzykawką do pysia trochę wody - żeby popiła :wink: Mnie się ten sposób sprawdził już wiele razy.

A próbowałaś tabletkę? Może jest gorzka? W takim przypadku polecam lukrowanie :wink:

Kciuki nieustająco.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon lip 07, 2008 8:40

Jana, na czym polega to lukrowanie? Moczysz w wodzie z cukrem?

Callisto

 
Posty: 1803
Od: Wto lis 29, 2005 10:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 07, 2008 8:44

Rozrabiam cukier-puder odrobiną wody, dzielę tabletkę na odpowiednie porcje, obtaczam w lukrze i zostawiam do zaschnięcia.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 46 gości