3 tygodniowe kociaki- na tymczasie u Corse (Wawa)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 28, 2008 0:14

Ciotki
bardzo dziekuje za wszystko co zrobiłyście dla kociaków i oczywiście zrobicie. niestety nie mam wprawy w szukaniu domów dla kociaków ale jeżeli moge sie jakoś odwdzięczyc to chetnie. Na dt nie moge zabrac nawet 1/4 kota ze wzgledu na moja potfore.
czy nadal transport poszukiwany do Torunia? jade w poniedziałek wiec moge cosik zabrac.
niestety dostałam wiadomoś iz nastepne dwa kociaki młode po pierwszej rujce szukaja dt lub stałego. takie tygryski z mocno ciemnymi paskami. biedne siedza w klatkach a placza ze serce sciska. może ktos na dt.wiem że tego jak na lekarswo ale może.... kociczki byly w tamtym tygodniu sterylizowane.
ja niestety malo sprawnie sie po miau poruszam :oops: . Wysłałam do morisowej zdjecia to mam nadzieje ze mi pomoże je wstawic na miau.
Ciotki prosze jeszcze raz o pomoc.

arturprodex

 
Posty: 119
Od: Czw lip 20, 2006 21:18

Post » Wto lip 01, 2008 9:26

Wybaczcie, że dopiero teraz piszę, ale naprawdę nie mam czasu ostatnio.

Ale mam fantastyczne wieści!!!!!!
Oba czarne maluchy (dziewucha i chłopiec) pojechały w niedzielę do nowego, SUPER domku :D:D:D:D:D
Karolinka, która zdecydowała się początkowo tylko na czarnego chłopca, po licznych namowach ze strony współpracowników :twisted: :twisted: :twisted: przełamała się i wzięła dwójeczkę rodzeństwa 8) 8) 8)
Zawieźliśmy maluchy w niedzielę (zresztą okazało się, że będą mieszkać po sąsiedzku ze swoją szylkretową siostrą, bo ona zamieszkała trzy ulice dalej ;)). Od razu poczuły się jak w domu, zwiedziły strategiczne punkty mieszkania (czyli łóżko i szafę 8) 8) 8) ) i przystąpiły do gonitw po całym domu. Nowa Pańcia zachwycona, jak zobaczyła co szarańcze wyprawiają, dziękowała nam za namowy na dwójkę kociaków :D.
Także wszystko skończyło się jak w bajce ;)


Został mi tylko biało-czarny rozbójnik na wydaniu, który zresztą jest PRZESŁODKI. Ostatnio sypia z nami w pokoju, racząc nas w środku nocy pieszczotami typu lizanie powiek, czy wkładanie kociego nosa do uszu :twisted: :twisted: jest cudny poprostu....szkoda, że nie mogę go zatrzymać.
Polecam malca wszystkim, którzy szukają kociego przytulaka :D.
Obrazek za TM [*]

Corse

 
Posty: 247
Od: Śro sie 06, 2003 15:18
Lokalizacja: Warszawa/Ursynów

Post » Pt lip 04, 2008 8:50

No to mamy problem.

Mały Krówek pojechał wczoraj do nowego domu. W domu jest już kot - 2,5miesięczny kocurek, dla którego nasz Mały miał być towarzyszem. Dom fajny, zabezpieczone okna i balkon, kastracja jasne itp.

Ale miałam złe przeczucia....i niestety dostałam dziś smsa, że kociaki się nie akceptują totalnie, walczą cały czas....Mały jest tak zestresowany, że załatwia się na łóżko zamiast do kuwety.
Dziewczyna chce go oddać (no coment :evil: :evil: ). NIe wiem jak z nią gadać - jestem na nią tak wściekła, że mam ochotę pojechać i zabrać Małego.
Prosiłam ją, żeby początkowo izolowała koty, żeby Małego zamknąć na razie w jednym pokoju, żeby mógł się oswoić i nimi i nową sytuacją....a ta zostawiła koty razem na noc i się dziwi, że całą noc nie spały i się gryzły. No ręce mi opadają...

Błagam poradźcie coś!!!! Zabierać malucha, czy walczyć, żeby u nich został?

cholera....wydawali się w miarę odpowiedzialni....jestem załamana :( :( :(
Obrazek za TM [*]

Corse

 
Posty: 247
Od: Śro sie 06, 2003 15:18
Lokalizacja: Warszawa/Ursynów

Post » Pt lip 04, 2008 8:53

Zabrać. Koty na pewno prędzej, czy później się dogadają, ale niestety od razu widać, że dom jest bezmyślny.
Lepiej teraz niż pół roku, albo rok później :? .
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pt lip 04, 2008 9:12

też się ku temu skłaniam....
Dziewczyna jest jakaś niereformowalna....Pisze mi, że to Mały atakuje cały czas rezydenta i sika po dywanach....nie dociera do niej, że to ze strachu i niepewności.
Podejrzewam, że jego zachowanie dodatkowo skłania ich do bronienia rezydenta i karcenia Małego, co nie sprzyja sytuacji.

Załamka no...jak można zdecydować o oddaniu kota po niecałej dobie?!?!?!
A to co mnie martwi najbardziej, to, że oddadzą Małego, a wezmą sobie jakiegoś innego kociaka...bo dziewczyna jest przekonana, że to Mały jest jakiś nie teges i to jego wina, że sie nie dogadują.
Obrazek za TM [*]

Corse

 
Posty: 247
Od: Śro sie 06, 2003 15:18
Lokalizacja: Warszawa/Ursynów

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, puszatek i 119 gości