BANDA KULAWEGO 18 - znowu nuuudno, Laura ma DOMEK :))))

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 03, 2008 23:48

dobranoc
ObrazekObrazekObrazek

Zirael

 
Posty: 1490
Od: Pt kwi 18, 2008 21:29
Lokalizacja: Łódź/St Andrews

Post » Pt lip 04, 2008 6:17

Bry poranne 8)
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Pt lip 04, 2008 6:42

Dzien dobry :)
Nie wiem, jakim cudem, znalazl sie domek dla kocurka... to cud, cud ,cud :) Ja dla Joachimka nie moglam znalezc swego czasu.. Olsztyn to takie nie-kocie miasto....
Zupełnie nieznani ludzie - ale znajomi moich znajomych, zareczaja za nich :)
Bardzo mi ulzylo, bo czulam sie winna, ze pozyczylam ten transporterek o nic nie pytajac.... Ale do glowy mi nie przyszlo, ze oddadza koty do schroniska.... Dzisiaj - jezeli bedzie to mozliwe odbieraja. Nie iwem, jakie tam formalnosci, slyszalam, ze koty oddane do schroniska przechodza jakas kwarantanne. Ale jesli kotke oddali, to moze kocurka tez ddadza....
A wiec z rana w piatek dobra wiadomosc :) A tak sie zryczalam, jak sie dowiedzialam o schronie.....

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Pt lip 04, 2008 7:36

Bry poranne :wink:

Sihaja, wspaniałe wieści! :ok: :ok: :ok:

ewa74

 
Posty: 3570
Od: Pt paź 06, 2006 10:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 04, 2008 7:43

...bry...

Sihajo,

odetchnelam z ulga!
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt lip 04, 2008 8:09

Sihaja to naprawdę dobry poranek!
Dom sie znalazł... I po co ten kot musiał przejść przez schron? :evil:
Z tym tasiemcem to Zirael miała rację!
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pt lip 04, 2008 8:15

Sihaja - to naprawdę super wiadomość. Żeby takich jak najwięcej było każdego dnia! Bardzo się cieszę :D !
Marcelibu
 

Post » Pt lip 04, 2008 8:16

:D :D :D
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pt lip 04, 2008 8:37

No, tak sie ciesze. Ale nie wiem, jak bede mijac na klatce tych ludzi... po prostu obiłabym im co-nieco. Nie mogę na nich patrzeć... tacy sasiedzi mi sie trafili, nie ma co. A dzieciak da im na pewno popalic, bo jezeli nie maja szacunku do żywych istot, to to dziecko też nie będzie miało szacunku do rodziców. Tylko szkoda, bo tacy ludzie wychowują następnych takich samych, jak oni... ale trzeba mieć nadzieę, że dzieci będą mądrzejsze od rodziców. W moim domu nigdy nie było zwierząt. Rodzice nie chcieli, bo śmierdzą albo coś tam, zawsze coś wymyślili. W domu słyszałam, że jak kobieta ma kota, to potem rodzi dzieci z kocimi pyszczkami. I inne bzdury. Moi rodzice mają mnie za dziwaczkę i prawie mnie nie odwiedzają.... Ale trudno. Ja kocham koty i psy i inne stworzonka (tylko pajączków panicznie się boję. Ale nie dam zabić. Wołam zawsze kodgoś, aby przeniósł z domu na balkon....)
No, miłego dnia :)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Pt lip 04, 2008 10:54

Sihaja, jej, jak się cieszę z domku :dance: :dance2: :dance: :balony: :dance: :dance2: :dance:
już byłam gotowa sponsorować domek tymczasowy dla niego :D
codziennie takie informacje na dzień dobry poproszę 8)
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt lip 04, 2008 11:28

Sihaja pisze:No, tak sie ciesze. Ale nie wiem, jak bede mijac na klatce tych ludzi... po prostu obiłabym im co-nieco. Nie mogę na nich patrzeć... tacy sasiedzi mi sie trafili, nie ma co. A dzieciak da im na pewno popalic, bo jezeli nie maja szacunku do żywych istot, to to dziecko też nie będzie miało szacunku do rodziców. Tylko szkoda, bo tacy ludzie wychowują następnych takich samych, jak oni... ale trzeba mieć nadzieę, że dzieci będą mądrzejsze od rodziców. W moim domu nigdy nie było zwierząt. Rodzice nie chcieli, bo śmierdzą albo coś tam, zawsze coś wymyślili. W domu słyszałam, że jak kobieta ma kota, to potem rodzi dzieci z kocimi pyszczkami. I inne bzdury. Moi rodzice mają mnie za dziwaczkę i prawie mnie nie odwiedzają.... Ale trudno. Ja kocham koty i psy i inne stworzonka (tylko pajączków panicznie się boję. Ale nie dam zabić. Wołam zawsze kodgoś, aby przeniósł z domu na balkon....)
No, miłego dnia :)

Pająki nie są takie złe :wink: :twisted:
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt lip 04, 2008 11:29

Hello:)))
Femko, ja na wątku dorci zadałam pytanie jak u Ciebie jest z tym sikaniem do talerzy.... bo wiesz, dla mnie to wazne... :twisted:

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Pt lip 04, 2008 11:32

u mnie w ogóle nie ma problemu sikania i qupali poza kuwetą, ale za to kłaki, baranki kurzu... masakra, no :oops:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt lip 04, 2008 11:33

p.s. Kiedyś miałam w domu wielkiego pająka i go nawet "hodowałam" -to znaczy łapałam dla niego muchy... :oops: To był zwykły polski pająk, tylko duży, miałam wtedy ukośny sufit z drewna.... Nazwałam go Kubuś.... :P Oczywiście żadnych takich akcji jak branie na ręce i głaskanie, NIE!!!! brrrr..... Ale wtedy nie miałam żadnego zwierzątka, więc został.... i dekoracyjnie wygladał nawet :P Ale Kubuś coraz bardziej się panoszył w moim pokoju i coraz większe sieci plótł, naprawdę gość nie znał granic, więc marnie skończył... :evil:


Edit: a u mnie w kłakach jest w domu wszystko - w moich i kocich, więc się nie przejmuj.... :P Nie lubię kłaków, ale wiem, że nie da się z nimi walczyć.... Właśnie kupiłam nowe obicia.... a na wierzchu kładę taftę - jedyna kłako-odporna .... ale podłoga.... 8O :? :oops: owłosiona ...

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Pt lip 04, 2008 12:12

czarna.wdowa pisze:
Sihaja pisze:No, tak sie ciesze. Ale nie wiem, jak bede mijac na klatce tych ludzi... po prostu obiłabym im co-nieco. Nie mogę na nich patrzeć... tacy sasiedzi mi sie trafili, nie ma co. A dzieciak da im na pewno popalic, bo jezeli nie maja szacunku do żywych istot, to to dziecko też nie będzie miało szacunku do rodziców. Tylko szkoda, bo tacy ludzie wychowują następnych takich samych, jak oni... ale trzeba mieć nadzieę, że dzieci będą mądrzejsze od rodziców. W moim domu nigdy nie było zwierząt. Rodzice nie chcieli, bo śmierdzą albo coś tam, zawsze coś wymyślili. W domu słyszałam, że jak kobieta ma kota, to potem rodzi dzieci z kocimi pyszczkami. I inne bzdury. Moi rodzice mają mnie za dziwaczkę i prawie mnie nie odwiedzają.... Ale trudno. Ja kocham koty i psy i inne stworzonka (tylko pajączków panicznie się boję. Ale nie dam zabić. Wołam zawsze kodgoś, aby przeniósł z domu na balkon....)
No, miłego dnia :)

Pająki nie są takie złe :wink: :twisted:


Ale tylko niektore :twisted: :wink:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter i 41 gości