Moja gromadka - nowy tymczas - Dorotka - na cześć Berni:)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 03, 2008 15:56

ciesze się :D

ja też nienawidze upałów,dogorywam ,puchne ,ledwo dycham....a za basen posłuży mi zaraz miska z zimną wodą ,chociaż nogi potaplam :oops:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43978
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 03, 2008 16:00

Verdana29 pisze:
anita5 pisze:Mirek jest!!!! :dance: :dance2: :dance: :dance2:
Prawdopodonie cały czas spał w pomidorach. To nasza wina wszystko - źle szukaliśmy. 8) Ale się cieszę.


:) biedne pomidorki :evil: takie troche zgniecione. a kocurek pewnie zadowolony ze go szukaliscie, to sa zlosliwe bydleta :twisted: te koty. czasem mam wrazenie ze lubia sie schowac i wylezc po kilku godzinach jak juz czlowiek ma zawal prawie. robia wtedy taka slodka minke "no o co chodzi? przeciez sie nie zgubilem" :lol:

:balony: :balony: :balony: :balony: :balony:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Czw lip 03, 2008 16:31

Mirek w euforii. Obiecałam mu, że kolację zjem z nim w ogrodzie. A on łazi i wrzeszczy; przespał największe upały w pomidorach i teraz cały hepi.
Jednak nie wyrzekłby się swojego brata, Lucka, obaj tak samo ciągle kładą się na boczku i ugniatają. Tylko, że Lucynek daje się miziać, a Mirek zwiewa, jak się wyciąga rękę do niego. Ale widoczne jest, że on nas bardzo lubi.

Malutki tak rozrabia, że historia. Bartuś odgrywa wielką rolę w jego terapii - po prostu Malutki wszystko nasladuje, np. wskakiwanie na półeczkę, leniuchowanie na niej, itd. Ale większą fleją jest Bartuś - Malutki jeszcze nie nauczył się takiego sajgonu w klatce robić, Bartkowi sprzątam breję ze żwirku, wody i suchej karmy przynajmniej raz dziennie. :wink: Za to Bartuś mruczy nawet jak się mu podaje tabletkę na robale. Taki słodziak. :love: :love:

Kituś teraz lezy na podkładce pod mysz i utrudnia... :roll:
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw lip 03, 2008 18:46

Kituś teraz lezy na podkładce pod mysz i utrudnia...
Lion wisi uczepiony pazurami na moich plecach i dopiero mi utrudnia :twisted:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Czw lip 03, 2008 19:13

Barbara Horz pisze:
Kituś teraz lezy na podkładce pod mysz i utrudnia...
Lion wisi uczepiony pazurami na moich plecach i dopiero mi utrudnia :twisted:


Będziesz miała dziury w plecach... Ale co tam. :lol: :lol:
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw lip 03, 2008 19:29

anita5 pisze:Kituś teraz lezy na podkładce pod mysz i utrudnia... :roll:

Musisz kupić druga podkładkę :twisted:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Czw lip 03, 2008 19:35

anita5 pisze:
Barbara Horz pisze:
Kituś teraz lezy na podkładce pod mysz i utrudnia...
Lion wisi uczepiony pazurami na moich plecach i dopiero mi utrudnia :twisted:


Będziesz miała dziury w plecach... Ale co tam. :lol: :lol:


łi, taki tam drobiazg, gorsze jest to, że on w końcu zjechał mi z tych pleców bardzo się starając trzymać pazurkami :twisted:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Czw lip 03, 2008 19:37

Migo niestety ma wynik pozytywny na nosicielstwo bialaczki. Taką miałam wielką nadzieję. Napisałam to w jej wątku, ale ona jest przecież moim kotem, więc i tu się wyżalę. Będziemy walczyć dalej. Migo jest dzielna i niezwykła!
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw lip 03, 2008 19:47

Kciuki za Migo, i głaski dla całej gromadki Anitko! :wink:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Czw lip 03, 2008 20:02

tak mi przykro :cry: :cry:

nawet nie wiem co napisać ,jak cie pocieszyć... :cry:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43978
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 03, 2008 20:10

:(
eh a taka była nadzieja....


Anita5 pisze:Będziemy walczyć dalej


I za to bardzo bardzo mocne kciuki :ok: :ok:
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Czw lip 03, 2008 20:24

:(

przykro mi ogromnie
tak bardzo wierzylam ze sie uda

ale juz uczepilam sie nadziei, ze to jeszcze nie koniec!!!!!!!!!!!!!!!


:ok: :ok: :ok:
Pamiętam :( Migosiu, Okruszko, Masieńko, Maurycy, Sasza [']
Moja Paciunia ['] :(

natur11

 
Posty: 11849
Od: Śro sie 23, 2006 22:41
Lokalizacja: W-wa

Post » Czw lip 03, 2008 20:52

Dzięki wielkie za wielkie kciuki! :D I za głaski! I w ogóle!
To żaden koniec! To dopiero początek!!!!
Wystarczy zajrzec do waku bialaczkowców - tam na pierwszej stronie jest tyle przykładów, że się udaje, a o ilu nie wiemy...
Jakoś myslę pozytywnie.

Poza tym, hm, Bartuś jest czarodziejem. No bo jak mały, 3 miesieczny kociaczek mógł postawić miskę z wodą na talerzyk z jedzonkiem, nie wylewając przy tym za dużo wody?? Nie no, czary...
No i Bartuś wykonuje najlepsze skoki na główkę do kuwety, owinięty posłankiem. Paść można.

Malutki pasjami kopie myszkę zabawkę tylnymi nóżkami. Jak ona to wytrzymuje????
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw lip 03, 2008 21:20

Zgadza się, wątek białaczkowcow faktycznie budujący :) Przeglądałam go, kiedy nad nami widmo b. wisiało...
Musi być dobrze, nie ma innej opcji :ok:

A Bartuś... Bartuś jest corny.
To tłumaczy wszystko.
:twisted: :lol:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Czw lip 03, 2008 21:21

Trzymam mocno kciuki! Przytulam mocno! Będzie dobrze!

andziula20

 
Posty: 3942
Od: Czw lip 26, 2007 22:03
Lokalizacja: Opole

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elkaole, Talka i 69 gości