Panie na Radogoszczu działają aktywnie, bardzo aktywnie
(co zauważyłam po wczorajszy, rachinku z lecznicy - 717zł
)
Leczone były trzy kocurki i pięć kotek, jednej niestety nie udało się uratować - staruszka, nerki...
W trakcie leczenia - dwie koteczki i czwórka maluszków 4tygodniowych, na razie w piwnicy, mają natychmiast zniknąć, trwają negocjacje z właścicielem piwnicy o zgodę na przetrzymanie tam rodzinki jeszcze jakiś czas, póki kotka karmi - nie ma gdzie ich zabrać.
Z czterech kociaczków u p.Haliny - żyje tylko dziewczynka, mimo usilnych prób ratowania trzech chłopaczków.
Cztery buraski z Urzędniczej u p.Lucynki - mają się dobrze, leczą z kociego kataru i grzyba-monstre (szczepionki, niestety). W ty tygodniu mają być szczepione na choroby zakaźne.
W międzyczasie p.Ela znalazła i wyadoptowała jednego kociaka (wyleczony, zaszczepiony) i jednego szczeniaczka - leczenie rozpoczęte.
Na działkach kotka, której nie udało sie wysterylizować + chyba 4 maluszki....
Na uUrzędniczej ciagle trzy maluszki
A, i wczoraj spotkałam karmcielki spod sąsiedniego bloku - trzy kotki do sterylizacji, cztery maluszki do zgarnięcia...
I telefony - z pierwszym jedna kotka do ciachnięcia + 3 maluszki,
w drugim - dwie kotki do ciachnięcia, 6 3,5miesięcznych maluszków...
Podsumowując -
potrzebne dt dla maluszków - 4+4+3+4+3+6
dla dorosłych kotów - ze trzy...
kotki do ciachnięcia - 13 (parkingowa, leczona mama 4 maluszków, kotka z działek, 3 spod bloku, 3 z telefonów, i ciągle 4 z Urzędniczej)
Załamka - sterylki to sprawa stosunkowo prosta, ale te maluszki....