Kicie spały w klatce grzecznie do 6-stej

obudziły się bardzo głodne

jedzonko, kuwetka, teraz się tłuką
TZ wrócił wczoraj, jak zwykle późno, obiadek, znaczy na kolacje obiad. Ja bardzo miła

byłam.
Pierwsze podejście w sprawie Miłki: "nie, niedługo będziemy mieli 20 kotków"
Drugie: "Ewuniu.." błagalne
Trzecia próba: "Wiesz co, ale ona mi się nie podoba

ja lubię takie kotki bure"
Nie

nie podoba mu się
Czwarta, ostatnia: "Ewuniu no, nie wiem.." i na tym stanęło. Ale, ale..to dobry znak.
Ciąg dalszy urabiania nastąpi, ale dopiero jutro wieczorem, on tyle pracuje, że wraca co drugą nockę
Pomyślałam, że burą kotkę to ja mu mogę szybciutko znaleźć
