wiecie-to był ciezki kolejny dzień
poplotkuje, o tym jaki był dla mnie
całą noc nie spałam martwiac sie o maluchy, z akcji, czy przezyją, czy domki odpowiedzialne
po czym zobaczyłam w schronisku Milusia-kota z wielkimi zdziwionymi oczami z zapytajnikiem-gdzie ja jestem? dlaczegooooo?
poczym okazło sie ,ze maupowata Kawusia-ktora srednio lubie (bo mnie bije,

) psika i mało je-wiec zaczełam sie o nia martwic i jakos szybko ja polubiłam.Jutro ma miec ciacha.martwie sie.
Na koty po zmarłym nie moge patrzec, zaczynam sie zastanawiac ,czy uspienie ich nie byłoby bardziej humanitarne,-sa w permanentnym stresie, zachowuja sie jak dzikie koty, nie jedza-szok.
na kociarni przerazona i wsciekła do granic niemozliwosci Zuzia
i Kleszyk i Niania i Kicia
i cała reszta błaga o chwile mizianek, błaga. Bonawentura sie drze.
potem przed drzwiami w pracy telefon w sprawie oddania dwóch kotków od agitasarius

, znów steresss, co robic, co robic.
w trakcie pawiko-sraki malentasów od miki
Wracajac z pracy postanowiłam na 5 sekund zajrzec jak tam nowi na kociarni.
Milus-stres

trzeba jakos go ratować
Kicia-strasznie-nie wiem czy przezyje
Maurycy na szczęscie zjadł. ufffff
Do Zuzi nawet nie mogłam zajrzec, od razu warkot
Kleszczyk i Niania nie wychodza-dlaczego????
Myszka się bije ze Zgredzią, Tetryk z Szogunem, tu syk, tam wrzask-ot za duzo ich
Bonawentura i Tolo i Szarusia i Myszka błagaja o głaski.Nawet Kredka dzis sie dała głaskac.
chca do domków.
Nie zdazyłam wymiziac Foczki i
Funi-widze zawód w ich oczach
przy klatkach wziełam na chwile na rece Kacperkowa-przerazone drobne chucherko, schowała łebek od razu pod moja pache.
Nie chce patrzec za okno, chce sie tulic

Ona tam nie da rady
a Marianna łapkami zaczepia, mnie tez wez, mnie tez
Marcelinka jak sie przypięła mi do szyi to nie mogłam jej odkleić
a po zmarłym trzy bez zmian
Jak takiej ilosci pomóc, jak
I co-ten Badman-tez ma trafic z łózka gdzieś na jakaś kociarnie
sory-chyba musiałam to z siebie wyrzucic
