Emil [*11.02.2019]i Luna [*03.2014]- Orzeszki w Milanówku :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie cze 29, 2008 7:30

trzymam kciuki!
moj kocur tez lapie wszystko co mozliwe i co chwile jakies leczenie.
wymyslilam sobie bilalaczke ale testy nie potwierdzily!

moze ma tak jak moj Drakul, jest slabsza i po chorobie latwiej lapie rozne swinstewka.
Kciuki gorace!

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie cze 29, 2008 9:50

Słabiutka niestety. Luna pozostała tak samo drobniutka, jak wtedy gdy ją odbieraliśmy. Tylko brzuszek jej się nieco zaokrąglił. Nadal jednak jest bardzo małym kotkiem. Emil przy niej to jakiś mutant (a wyglądały prawie tak samo). Mam nadzieję, że będzie mi się udawało nie doprowadzić do jego otyłości. Póki co jest po prostu duży, ale jako kastrat z pewnością ma skłonność do sporej nadwagi. Gdyby je zważyć, pewnie okazałoby się, że waży dwa razy tyle co jego siostra.

Relacje zdam po 12:00, po powrocie z wizyty.

Modjeska, a może chciałabyś odwiedzić swoje "tymczasy" w Milanówku ? Ocho, Luna chyba jest tego samego zdania - właśnie wskoczyła mi na kolana. Zauważyłam, że jak tylko czuje się gorzej, to zaraz robi się przymilna i przychodzi grzać mi kolana. Gdy jest wszystko w porządku, nie w główce jej pieszczochy i łaszenie się.

Coś w tym chyba jest, że takie trudne sytuacje, zbliżają zwierzaka do jego opiekuna i nawiązuje się jakaś taka niewidzialna więź...

Modjesko, jeśli się namyślisz, to zapraszam jakoś w sierpniu. Do tego czasu chyba dużo się w moim życiu pozamyka i będę miała spokojniejsze myśli, uczucia i całą resztę ;)

Milan

 
Posty: 196
Od: Czw kwi 03, 2008 10:51
Lokalizacja: W-wa/Milanówek

Post » Nie cze 29, 2008 11:39

Temp. nadal w normie (38,5).

Dostała 4 zastrzyki /3 w kark i jeden w zadek/. Mignęły mi przez chwilę przed oczami nazwy na buteleczkach, z których wet pobierał płyny do strzykawki. Nie wiem czy nie przekręcę ale przeczytałam "Tolfedine" i "Catosal".

Nie chciałam pytać. Pewnie by go to rozdrażniło bo zaraz by pomyślał, że chcę kupić na własną rękę - tak jak Scanomune...

Apetyt nadal OK - właśnie gotuję im kurczaczka.

Jutro kolejna wizyta.

Milan

 
Posty: 196
Od: Czw kwi 03, 2008 10:51
Lokalizacja: W-wa/Milanówek

Post » Nie cze 29, 2008 12:50

kciuki nadal sa!

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie cze 29, 2008 12:53

Tolfedine- przeciwzapalny i przeciwgorączkowy
Kciuki za Luniatko.
Czasem kk leczy sie długo, wraca, taki urok kotów, które na niego cierpiały.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Nie cze 29, 2008 17:11

głaski dla Lunki, będzie dobrze, ja tu cały czas zaglądam i trzymam mocno kciuki
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Wto lip 01, 2008 8:38

Myślę o Was ciepło. Odwiedzę Was z przyjemnością ale u mnie też musi się trochę uspokoić. :D
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Wto lip 01, 2008 8:42

i jak maluchy?

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lip 01, 2008 21:33

Mała miała dzisiaj nie lada przeżycie. Udało się pobrać krew. Wyniki powinny być w ciągu 2 dni (zrobią też od razu na FIPa, żeby już na bank wykluczyć). Strasznie się wierzgała, ale cieszę się, że się w końcu udało. Daliśmy jej chwilę odsapnąć, po czym dostała jeszcze serie zastrzyków (znów trzy w kark i jeden w pupsko).

Żeby ukrócić już te niekończące się wizyty (i odciążyć nieco nasze kieszenie...), dostałam Synulox w tabletkach. Mam jej podawać dwa razy dziennie po połowie tabletki. Nadal "przemycam" jej Scanomune i pastę (rozpuszczone w mleku). Tak więc kolejna wizyta prawdopodobnie w poniedziałek. Będziemy z lecznicą w kontakcie, więc jak tylko dowiem się jakie wyniki krwi, zaraz Wam sprzedam.

Dr Albin wyjechał na 2 tygodnie, a z Panią Magdą da się tak bardziej "po ludzku" porozmawiać. Przynajmniej mam pewność, że nie będzie nas narażać na większe koszty niż to konieczne...

No to trzymać kciuki, co by wyniki były ładne !!! :)

Milan

 
Posty: 196
Od: Czw kwi 03, 2008 10:51
Lokalizacja: W-wa/Milanówek

Post » Wto lip 01, 2008 21:37

kciuki są :wink:

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Beata B.

 
Posty: 647
Od: Pon sty 01, 2007 17:23
Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz

Post » Czw lip 17, 2008 16:11

Ja też trzymam kciuki za dobre wyniki :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Pt lip 18, 2008 7:27

jakie wyniki?
na FIPa z krwi to test plytkowy? bo on niemiarodajny jest.

Jak maluchy zdrowe?
Psoca?

Piszcie, piszcie bo sie niepokoje.

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lip 20, 2008 21:01

Obiecałam zdać relacje, po czym opuściłam temat... No ale już jestem i nadrabiam. Wyniki krwi były dwa dni później. Żadnych rewelacji, ale wszystko mieściło się jeszcze w granicach normy. Jeśli się do czegoś doczepić - niepokoiła nieco wątroba choć zdążyłam już zapomnieć właściwej terminologii, a nie chcę przekręcić info. co do szczegółów.

W tym m-cu nie mogłam sobie na to pozwolić, ale w sierpniu zorganizuję Luni przynajmniej 2-tyg. dietę, żeby odciążyć wątrobę. Podczepiłam się pod zamówienie Aguteks i zobaczymy czy panienka nie będzie się buntować przed specjalistyczną karmą...

A póki co walczymy z kolejnym zmartwieniem /czy to się kiedyś skończy? :( /. Podobno rana na karku po przyjmowaniu tylu antybiotyków, po tych wszystkich zastrzykach jest "normalną", często u kotów występującą reakcją. U niej wyglądało to wyjątkowo paskudnie. Jej kark wyglądał jak wielka, otwarta i babrająca się rana. Zupełnie tak, jakby główkę wsadziła w coś, co ją następnie przycięło. Dodatkowo sama to rozdrapywała, więc rana powiększała się i wciąż sączyła się z niej krew. Wyglądało to trochę tak, jakby miała rozbite na karku jajko i poza tymi wszystkimi jajkowymi glutami, była mazia krwi. Lepiej tego chyba nie opiszę... Po paru dniach wyskoczyło też małe coś koło uszka - traktowane przez nas tak samo, jak kark. Biedna Luncia :(

Pan Milan intuicyjnie sięgnął po propolis i przemywał ranę nasączonym propolisem płatkiem kosmetycznym. Minęło kilka dni (wcześniej rozmawiałam telefonicznie i Pani Magda uspokoiła mnie, że to się po prostu zdarza), i poszłam pokazać dwupak. Teraz rana -początkowo "wyhodowana" do wielkości mandarynki- zmniejszyła się do rozmiarów dwóch pięciozłotówek. Pani Magda podczas wizyty wygoliła jej sierść wokół rany i wypisała receptę na FLUCINAR. Regularnie przemywamy ranę, a następnie stosujemy maść. Ładnie się goi, choć powoli.

Katar niestety nie minął zupełnie. Troszkę kicha, choć z oddychaniem nie ma już żadnych kłopotów. Dziś zmartwiło mnie jej prawe oczko. Rano zauważyłam, że zwisa z góry jakby mała, szara błonka, która zajmuje może 2mm oka. Nie wiem czym to jest spowodowane. Pan Milan wpuścił jej sól fizjologiczną. Zobaczymy jak to będzie wyglądało jutro. Niezależnie od tego, wybiorę się do weta.

Przy ostatniej wizycie, Pani Magda poznała Emila. Śmiałyśmy się, bo gdy usiłowała go osłuchać, Emil mruczał i mruczał, zakłócając inne dźwięki :) No ale w końcu udało się i nie było żadnych niepokojących oznak.

Kociaki są piękne i milusińskie. Nawet Luna zrobiła się bardziej towarzyska i łasa na głaski. Potrafi przyjść i przytulić się tak po prostu :) Emil to duża maskota, która nawet teraz przy mnie leży, i grzeje mi nogę :)
Ostatnio edytowano Nie lip 20, 2008 21:51 przez Milan, łącznie edytowano 1 raz

Milan

 
Posty: 196
Od: Czw kwi 03, 2008 10:51
Lokalizacja: W-wa/Milanówek

Post » Nie lip 20, 2008 21:17

:D Cieszę się, że nie pojawiła się żadna nowa zmora :wink: Kciuki za : powrót do zdrowia. :ok: ok: :ok: Z tym propolisem to chyba dobry pomysł.
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Nie lip 20, 2008 21:40 COŚ DLA OKA:

Obrazek

POWYŻEJ PAN MILAN I DWIE PASKUDY :-) WIEDZĄ, GDZIE DOBRZE, SKUBAŃCE MAŁE :-) LUNA MA ZWYCZAJ ŁADOWAĆ SIĘ W NAJMNIEJ PRZEZNACZONE DO TEGO MIEJSCA ;-) FOTKA JESZCZE Z CZERWCA.

Obrazek

A TUTAJ NASZA CHORUTKA - FOTKA SPRZED KILKU DNI.

Obrazek

I JESZCZE JEDNO UJĘCIE NIUNI - jak widać na załączonym obrazku, leżenie na naszych boczkach też sobie upodobała :)

Obrazek

EMILOWI CZEREŚNIE POMYLIŁY SIĘ DZISIAJ Z PIŁECZKAMI DO ZABAWY :) W CHWILĘ PÓŹNIEJ, ZAWARTOŚĆ MISKI WYLĄDOWAŁA NA PODŁODZE 8)

Obrazek

NAJPIERW CHWILA ZABAWY I WARIACTWA NA NOWYM "MATERACU" :) ...

Obrazek

...NASTĘPNIE CHWILA LEKTURY, A POTEM...

Obrazek

...A POTEM KRÓTKA DRZEMKA PO TEJ INTELEKTUALNEJ ROZPUŚCIE ;)
(w tle widać świeżo przetransportowany, koci telewizor) :lol:

Obrazek

POKAZAŁEM PIĘKNY BRZUCHOL, TO TERAZ PYSZCZEK PODZIWIAJCIE !

Milan

 
Posty: 196
Od: Czw kwi 03, 2008 10:51
Lokalizacja: W-wa/Milanówek

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Kankan, muza_51, PanPawel i 204 gości