Ech... Przepraszamy, że tak długo się nie odzywaliśmy. Staramy się jak najwięcej czasu poświęcić kotom. A że jak wracamy z pracy to jest godz. 18 to niewiele nam go zostaje... Ale wieści są pozytywne. Tzn. Gucio chodzi i chce chodzić. Samo chodzenie wygląda tak jak do tej pory czyli dalej się czasem przewraca ale najważniejsze jest to, że chce chodzić. Jest bardzo chętny. Jak sie go zawoła to od razu przychodzi. Za mną wszędzie drepcze. Z pokoju do kuchni, z kuchni do łazienki itd.

Nawet próbuje wskakiwać na wersalkę, czego raczej nie powinien robić żeby nie nadwyrężyć znowu kręgosłupa... No i zaczął być znowu gadatliwy

Czasem ma bardzo wiele do powiedzenia

Wetki powiedziały, że musimy być cierpliwi bo poprawa w chodzeniu będzie następować bardzo powoli (nawet może to trwać kilka miesięcy). Na razie Gucio dostaje dalej Nivalin, Discus Comp., i do piątku dostawał Cocarboxylazę a od dziś zamiast Cocarboxylazy dostaje 2 x dziennie po pół tabletki wit. B1. Apetyt ma bardzo dobry. Zjada całe porcje mięsa, które dostaje. I wiemy to na pewno ponieważ na czas kiedy jesteśmy w pracy izolujemy koty od siebie. Pumka jest w innym pokoju a Gucio w innym. Stąd jesteśmy pewni, że Gucio wcina a nie tylko Puma

Gdzieś za 2 tygodnie mamy zadzwonić do wetek i powiedzieć jak jest. A pojawić się mamy za miesiąc... Mamy nadzieję, że będzie już tylko lepiej...
