behemotka pisze: Siedziałam tam potem dość długo, rozmawiając ze sobą i z nią, i już wiem, że ta porażka w walce o jej życie mnie nie powstrzyma. Tyle jest futer, które nas potrzebują. Nie można się zniechęcać jedną śmiercią, gdy wokół o pomoc wołają kolejne kociaste.
Behemotko,myślę,że wołanie o pomoc Twoje uszy i serce usłyszą.I jeszcze będziesz nie raz się cieszyła,że się udało.Czego Ci bardzo życzę.
Pozdrawiam ciepło.