K jak katastrofa - happy end :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 28, 2008 21:04

Znowu źle oddycha :(
Dostałam dziś awaryjny steryd na wynos, do podania w sytuacji kryzysowej. Boję się tylko, czy rozpoznam, że to już trzeba?

Callisto

 
Posty: 1803
Od: Wto lis 29, 2005 10:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 28, 2008 21:07

No dobra, ale ta krew była badana czy nie? Bo już nie wiem...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob cze 28, 2008 21:14

Nie, tylko testy felv i fiv.

Callisto

 
Posty: 1803
Od: Wto lis 29, 2005 10:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 28, 2008 21:15

Callisto...no właśnie...czy wiadomo co jest tej biduli? W jej stanie nie ma badań krwi, nie ma rtg płuc...wet cos bredzi o cystach a kot wywala tony ropy nosem-to co się moze dziać w płucach lub oskrzelach???
Dla mnie to trochę, z całym szacunkiem niepoważne ze strony wetów...leczą ja w ciemno??? A te kroplówki...czy ona nie jest przypadkiem ładowana glukozą skoro straciła apetyt?
Jesli się niepotrzebnie unoszę to przepraszam ale już za dużo sie naoglądałam dyletanctwa wetów którzy leczą kota na oko...i w ogóle co oni mówią o jej stanie? Może ich trzeba, sorki za wyrażenie, przycisnąć?
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Sob cze 28, 2008 21:24

Ewik pisze:Callisto...no właśnie...czy wiadomo co jest tej biduli? W jej stanie nie ma badań krwi, nie ma rtg płuc...wet cos bredzi o cystach a kot wywala tony ropy nosem-to co się moze dziać w płucach lub oskrzelach???

Może jednak wet nie bredzi,jak to ujęłaś.Cykl rozwojowy glist obejmuję fazę przechodzenia przez płuca.Dlatego odrobaczanie się powtarza,bo leki działają na robale w jelitach,na larwy w płucach nie.

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Sob cze 28, 2008 21:39

Mnie jednak bardzo dziwi brak badań krwi... Bardzo dziwi. Callisto, nie obraź się - ja bym poprosiła o morfologię i biochemię.

Pierwszy z brzegu przykład - mój persi tymczas, szkielecik złowiony na działkach. Pierwsza myśl - odkarmić, np. convalescence. Na szczęście wetka od razu zarządziła badania krwi, wyszły problemy z nerkami - karmą wysokobiałkową mogłam go wtedy zabić. Przy chorych nerkach, podwyższonym moczniku, podaje się kroplówki dożylne - ale wyszła też anemia i trzeba było dawać podskórne.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob cze 28, 2008 21:40

MaybeXX pisze:
Ewik pisze:Callisto...no właśnie...czy wiadomo co jest tej biduli? W jej stanie nie ma badań krwi, nie ma rtg płuc...wet cos bredzi o cystach a kot wywala tony ropy nosem-to co się moze dziać w płucach lub oskrzelach???

Może jednak wet nie bredzi,jak to ujęłaś.Cykl rozwojowy glist obejmuję fazę przechodzenia przez płuca.Dlatego odrobaczanie się powtarza,bo leki działają na robale w jelitach,na larwy w płucach nie.

Oczywiście, jesli chodzi o to to oczywiście prawda, źle to ujęłam :oops: ale...niepokoi mnie, że wet, bez rtg płuc od razu stawia się na robale kiedy kotka ma taki ropny stan w górnych drogach oddechowych, a co gorsza takie duszności. Z kolei badania krwi pokazałyby, pomijajac nerki czy wątrobę czy kota nie ma anemii...ja nie wiem, może źle rozumuję ale dla mnie, przy kocie z niewiadomą historią, znaleziona w takim stanie badania krwi to chyba podstawa???
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Sob cze 28, 2008 21:41

Ewik, wetka uważa, że ona ma zapalenie płuc. O larwach wspominała w innym kontekście, oczywiście to nie jest podstawowa przyczyna jej stanu.

Czy leczą ją w ciemno, czy też wetka ma jakieś podstawy do takiego a nie innego postępowania? Tego nie jestem w stanie stwierdzić, ani tym bardziej przyciskać i kwestionować sposób leczenia. Jest to pierwszy kot w takim stanie pod moją opieką i nie mam wystarczających kompetencji, żeby dyskutować z lekarzem.

Dziewczyny, ja wiem, że chcecie pomóc tej kocinie i dzielicie się swoją wiedzą, ale ja po prostu nie jestem w stanie kłócić się z wetką ani wytłumaczyć Wam, dlaczego leczona jest tak a nie inaczej. Ze swojej strony staram się dostarczyć kocinie maksimum komfortu i opieki, ale nie mogę z nią biegać od lekarza do lekarza, bo każdy mówi co innego, a ja pomału wpadam w paranoję.

Callisto

 
Posty: 1803
Od: Wto lis 29, 2005 10:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 28, 2008 21:50

O badania krwi możesz przecież poprosić niezależnie od wszystkiego..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob cze 28, 2008 21:57

aamms pisze:O badania krwi możesz przecież poprosić niezależnie od wszystkiego..

Badania wtedy mają sens,jeśli ich wynik ma wpływ na leczenie.Może tu nie ma potrzeby robić rtg płuc-bo są zmiany osłuchowe nad płucami i wiadomo,że jest zapalenie,może nie trzeba robić morfologii,bo na podstawie badania zwierzaka wiadomo,że ma anemię?
Ja jestem też daleka od wymuszania badań,których wynik nie wpłynie na leczenie.Myślę,że decyzję należy zostawić wetowi.

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Sob cze 28, 2008 22:00

Maybexx, jakie badania (oprócz morfologii) pozwalają stwierdzić anemię? Pytam serio, bo nie wiem.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob cze 28, 2008 22:03

O badaniach krwi porozmawiam jutro, o rtg usłyszałam od dwóch wetów to, co napisała MaybeXX, że jego wynik nie będzie miał wpływu na postępowanie.

Callisto

 
Posty: 1803
Od: Wto lis 29, 2005 10:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 28, 2008 22:06

Do badań kotka musi być na czczo - przypominam na wszelki wypadek :wink:

Co z tym kiepskim oddychaniem? Uspokoiło się czy musiałaś dać steryd?

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob cze 28, 2008 22:06

Jana pisze:Maybexx, Jakie badania (oprócz morfologii) pozwalają stwierdzić anemię? Pytam serio, bo nie wiem.

Morfologia potwierdza to,co doktor WIDZI badając zwierzaka.

Ja nie jestem zwolennikiem badań takich sztuka dla sztuki.Tylko tych,które coś wnoszą,Tak dla ułatwienia,gdy człowiek ma żółtaczkę to widzisz to,a poziom bilirubiny pokazuje skalę.

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Sob cze 28, 2008 22:09

No to mamy inne zdanie i doświadczenia, już kilka razy badania, które według ciebie były "sztuką dla sztuki" uratowały jakiegoś kota pod moją opieką (np. pozwoliły zdiagnozować panleukopenię w kilkanaście godzin od pierwszych objawów).

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, Marmotka i 242 gości