KARMA DLA KOTA

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob cze 28, 2008 14:12

pstryga pisze:Mieso ktore sie nie sprzeda, albo za dlugo lezy najczesciej trafia do food banku gdzie albo jest za pare centow albo za darmo - mowie o miesie lepszej jakosci dla ludzi.


W takim razie: czy ktoś potrafi mi wytłumaczyć, jak to się stało, że mając do dyspozycji tak niskie czy wręcz darmowe ceny surowca mięsnego, kilku poważnym koncernom opłacało się sprowadzać z Chin nielegalny, zatruty melaminą gluten zbożowy (czyli białko roślinne) i dodawać je do produkowanych przez siebie karm, ryzykując spore kłopoty i procesy?
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=57 ... sc&start=0

Pstryga, proszę, nie przekręcaj mojego nicka.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Sob cze 28, 2008 14:37

Nordstjerna pisze:
pstryga pisze:Mieso ktore sie nie sprzeda, albo za dlugo lezy najczesciej trafia do food banku gdzie albo jest za pare centow albo za darmo - mowie o miesie lepszej jakosci dla ludzi.


W takim razie: czy ktoś potrafi mi wytłumaczyć, jak to się stało, że mając do dyspozycji tak niskie czy wręcz darmowe ceny surowca mięsnego, kilku poważnym koncernom opłacało się sprowadzać z Chin nielegalny, zatruty melaminą gluten zbożowy (czyli białko roślinne) i dodawać je do produkowanych przez siebie karm, ryzykując spore kłopoty i procesy?
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=57 ... sc&start=0

Pstryga, proszę, nie przekręcaj mojego nicka.


sorry , postaram sie

NIe znalazlam na liscie Felidae... a o tym co myślę o koncernach( i co wyprawiaja! ) juz pisalam w tym wątku 8)
Prawdziwy dżentelmen to ktoś, kto kota zawsze nazwie kotem, choćby się o niego potknął i upadł
http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazk ... hichraszek - zapraszam do lektury

pstryga

Avatar użytkownika
 
Posty: 7701
Od: Pon sie 23, 2004 15:32
Lokalizacja: Wilanow

Post » Sob cze 28, 2008 15:13

Pstryga, a ile waży dokładnie Twój wór Felidae?
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3799
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Sob cze 28, 2008 16:20

Magomi pisze:
Liwia pisze:Magomi, penisy tez susza 8)

pstryga pisze:Magomi, penisy tez susza 8)
Nawet suszone cuchną :roll:


Dziękuję, ale nie skorzystam :P Na razie kociastym wystarczy wołowinka i inne mięsko niedrobiowe z puszki ;)


ale to penisy wolowe sa :lol:

pstryga pisze:hm.. na czym to opierasz? bo ja widze dane ze bialka w miesie zwierzat zeznych to ok 15 -23 % a w rybach ok 18%


zabko - tak ale w mokrym :!: Po wysuszeniu zawartosci bialka idzie w gore - do szescdziesieciu kilku procent w sm.
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15941
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Sob cze 28, 2008 19:20

Dorzucę jeszcze kilka informacji na temat interpretowania jakości mięsa, zawartego w suchej karmie na konkretnym przykładzie. Nie wiem tylko, czy w Polsce w tłumaczeniach etykiet przykłada się do tego wagę. Warto więc spojrzeć dla porównania na strony producenta lub innych obcojęzycznych sklepów internetowych.

Truthahn = turkey by-product (indyk): produkt uboczny pochodzenia zwierzęcego, tj. odpady z rzeźni. W języku niemieckim nie musi być napisane, że to produkt uboczny.

Truthahnfleisch = turkey (mięso z indyka): To mięso ( w większości), ALE ważone jako świeże przed suszeniem. Ok. 70 proc. mięsa świeżego to woda. Po wysuszeniu i przeróbce na mączkę z mięsa, pozostaje tylko ok. 30 proc. poprzedniej wagi. Mięso podawane jest jednak na pierwszym miejscu listy składników, bo przecież jak go ważono, było go najwięcej. Stąd chyba w polskich tłumaczeniach określenie: „świeże mięso z ....”. Tak naprawdę może powinno się znaleźć na pozycji 4., 5. lub nawet 10.

Truthahnfleischmehl = turkey meal (mączka z mięsa indyka): mięso ważone po procesie suszenia. W składzie jest rzeczywiście na prawidłowym miejscu, bo waży się je po obróbce.

Truthahnmehl = turkey by-product (mączka z indyka): suszone produkty uboczne z indyka. Może tam ociupinka tego dobrego mięsa jest, ale ile, tego się nie dowiemy.

Źródło: http://www.cats-country.de/TierfutteretikettenKatze.pdf

PS: Spojrzałam właśnie na opisy niektórych karm suchych w języku polskim i widzę, że z takimi tłumaczeniami prawdy nie dojdę 8O
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3799
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Sob cze 28, 2008 19:28

Tinka07 pisze:Pstryga, a ile waży dokładnie Twój wór Felidae?


3kg

Lizawietto skad bierzesz dane o zawartosci bialka po wysuszeniu?
Prawdziwy dżentelmen to ktoś, kto kota zawsze nazwie kotem, choćby się o niego potknął i upadł
http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazk ... hichraszek - zapraszam do lektury

pstryga

Avatar użytkownika
 
Posty: 7701
Od: Pon sie 23, 2004 15:32
Lokalizacja: Wilanow

Post » Sob cze 28, 2008 19:31

Nordstjerna a taj jeszcze a propos Twojego poprzedniego posta.. moim zdaniem odpowiedz brzmi ..utylizacja...pewnie chinczycy jeszcze im za to zaplacili...
Prawdziwy dżentelmen to ktoś, kto kota zawsze nazwie kotem, choćby się o niego potknął i upadł
http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazk ... hichraszek - zapraszam do lektury

pstryga

Avatar użytkownika
 
Posty: 7701
Od: Pon sie 23, 2004 15:32
Lokalizacja: Wilanow

Post » Sob cze 28, 2008 20:26

Pstrygo,

dopytałabym się dokładniej o pochodzenie Twojego Felidale. Pisałam już wcześniej o tym, że dla Europy powstały fabryki na naszym kontynencie, wspomniała też o tym Nordstjerna. Nie wiem z pewnością, czy w Czechach, ale z takimi wzmiankami spotkałam się też dziś w Necie.

W Ameryce Felidale sprzedawana jest jedynie w: "available in 5 lb., 10 lb. and 20 lb. bags". Jeśli Twoja karma jest oryginalna, musi być w podanej wadze coś po przecinku. Felidale produkowane w Europie ważona jest oczywiście tylko w kilogramach lub kilogramach z połówkami.

1 kg = 2,2046 lb

http://pl.wikipedia.org/wiki/Funt
http://en.wikipedia.org/wiki/Pound_(mass)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Funt
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3799
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Sob cze 28, 2008 20:30

Tinka07 pisze:Pstrygo,

dopytałabym się dokładniej o pochodzenie Twojego Felidale. Pisałam już wcześniej o tym, że dla Europy powstały fabryki na naszym kontynencie, wspomniała też o tym Nordsternja. Nie wiem z pewnością, czy w Czechach, ale z takimi wzmiankami spotkałam się też dziś w Necie.

W Ameryce Felidale sprzedawana jest jedynie w: "available in 5 lb., 10 lb. and 20 lb. bags". Jeśli Twoja karma jest oryginalna, musi być w podanej wadze coś po przecinku. Felidale produkowane w Europie ważona jest oczywiście tylko w kilogramach lub kilogramach z połówkami.

1 kg = 2,2046 lb

http://pl.wikipedia.org/wiki/Funt
http://en.wikipedia.org/wiki/Pound_(mass)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Funt


wrzuc linki do tych wzmianek pliss,

na opakowaniu jest oczywiscie takze amerykanska masa 6,6 ibs
Prawdziwy dżentelmen to ktoś, kto kota zawsze nazwie kotem, choćby się o niego potknął i upadł
http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazk ... hichraszek - zapraszam do lektury

pstryga

Avatar użytkownika
 
Posty: 7701
Od: Pon sie 23, 2004 15:32
Lokalizacja: Wilanow

Post » Sob cze 28, 2008 21:27

na opakowaniu jest oczywiscie takze amerykanska masa 6,6 ibs

Musiałoby, myśląc logicznie, być odwrotnie, bo Amerykańcy nie odważają 6,6 ibs na swoich pakach 8O
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3799
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Nie cze 29, 2008 8:06

Tinka07 pisze:
na opakowaniu jest oczywiscie takze amerykanska masa 6,6 ibs

Musiałoby, myśląc logicznie, być odwrotnie, bo Amerykańcy nie odważają 6,6 ibs na swoich pakach 8O



A skad takie info 8O ? Jak to nie? Normalna waga... takoż samo stosowana dla ciastek jak i dla karmy, I co powinno być odwrotnie?
Takież same paki sprowadzałam od goscia ze Szwajcarii a ten ze stanów 3-4 lata temu. Nie zuwazylam zmian na opakowaniu.
A prosiem bardzo -link do hamerykanskiego sklepu dla zwierzyny -

http://www.onlynaturalpet.com/products/ ... 02064.aspx

Cos mi sie widzi ze tu trwa zabawa w detektywa , Jakby tu pokazać ze felidae jest be i wszystcy producenci karmy to oszuści a juz zwlaszcza felidae ;)a jak na razie nikt nie podal potwierdzonych info np o tym ze produkują toto w czechach... jeno plotki..

Jaki sens wtedy w polskim sklepie podawanie cen w dolarach?

No coz zalecam w takim wypadku karmienie RC i eukanubą - na pewno zdrowiej 8)

A żeby nie było wątpliwości - nie twierdze ze suche zdrowsze od naturalnego.
Prawdziwy dżentelmen to ktoś, kto kota zawsze nazwie kotem, choćby się o niego potknął i upadł
http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazk ... hichraszek - zapraszam do lektury

pstryga

Avatar użytkownika
 
Posty: 7701
Od: Pon sie 23, 2004 15:32
Lokalizacja: Wilanow

Post » Nie cze 29, 2008 14:46

[quote="Liwia"]ja karmiekoty dwa razy dziennie: 6:30 i 18:30. W misce maja dostepny jogurt i wode. Inna opcja karmienia ze wzgledu na prace i kota-cukrzyka nei wchodzi w gre wiec przyjelam to za pewnik 8) Wieczorna porcja znika dosc szybko (do pol godizny) - a jest to 750-800 g miesa (6 duzych kotow). Poranna lezy dluzej - tzn lezala gdybym jej pozwolila ale w te upaly nie pozwalam. Rano 200-250 g kurzych korpusow, lezy pol godziny.
Koty nei chodza glodne i - choc wydaje mi sie, ze malo jedza - wciaz sa grube. Ale i to zmienimy, zmienimy.... :twisted:
Najwiecej czasu zajmuje przygotowanie porcji do mrozenia - ok. poltorej godziny tygodniowo. Ale widze ze warto :)

Liwia, dziękuję Ci serdecznie za odpowiedź :) Podziwiam, że potrafisz i chce Ci sie gotować dla całej zgraji :)

Ja jednak jak pomyśle o babraniu się w mięsie, to robi mi się niedobrze, odrzuca mnie od krojenia surowego mięsa..zresztą ja sama i tak prawie nie gotuję, to działka narzeczonego ;) a i tak najczęściej jadamy "na mieście".

Weterynarz mi zalecał suchą karmę jako podstawę - bo samej nie uda mi się tak przygotować gotowego jedzenia, żeby zapewnić wszystkie niezbędne składniki. Dodatkowo, jeśli (odpukać) kot rozchoruje się, to nie umrze z głodu, bo będzie przyzwyczajony do diety opartej na suchej karmie.

Dlatego też podstawą jest suche - w tym momencie Almo nature holistic i Biomill homecare, Biomill cat light plus RC feline smukla sylwetka (ok 40-50 gram dziennie) i do tego mokre (50-100 gram dziennie, zależy jak mi wpadnie z puszki do miseczki) takie, w ktorym widac kawalki miesa, a nie rozdrobnioną papkę - Almo nature light, Miamor menu naturell, Miamor ragout royale, Feline porta. Zwłaszcza ta almo nature wydaje mi sie dobra..na opakowaniu widnieje informacja, że zarówno mięso zwierzęce jak i mięso z ryb nie pochodzi z tzw sztucznych hodowli i że nie zawiera konserwantów.


Kot jak dotąd nigdy nie miał problemów z wypróżnieniem, nigdy na nic nie chorował (to zwykły dachowiec, pochodzenia piwnicznego). Jak dotąd raz zwymiotował, ale to dlatego, że wyjechałam w podróż służbową, narzeczony go przekarmił chcąc wynagrodzić rozłąkę i kiedy wróciłam, Maciusiek zwymiotował mi prawie na stopy - pewnie, żeby pokazać jaki był biedny i jaka byłam zła tak go porzucając ;) Nie ma nadwagi, aczkolwiek wet powiedział, że jest już na skraju dopuszczalnej dla jego budowy wagi, i żeby uważać - dlatego częściej daję karmę light niż adult.
Wydaje mi sie, że wszystkie tu piszące osoby traktują koty bardziej priorytetowo, niż siebie same. Założe się, że nasze koty lepiej jedzą niż my ;)

Nujazz

 
Posty: 139
Od: Sob paź 20, 2007 14:45
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Nie cze 29, 2008 14:49

Przepraszam, coś mi nie wyszło z cytatem, musiałam skasować "quote". Uprasza się o wybaczenie :)

Nujazz

 
Posty: 139
Od: Sob paź 20, 2007 14:45
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Nie cze 29, 2008 15:31

Nujazz, ja nie gotuje wcale :oops: ani dla ludzi (mezu wybacz) ani dla zwierzat a krojenie miesa to od poczatku bylo "waskie gardlo" tego wszystkiego ale uznalam, ze skoro wzielam koty to i odpowiedzialnosc za nie wiec nie ma ze boli :roll:

Zeby wyprodukowac 50g suchego trzeba by wziac surowcow okolo 170 g (pi razy drzwi). + 100 g mokrego daje 270 g jedzenia dziennie (w przeliczeniu na mase prawdziwego miesa i ziolek). Nie wiem, jakiego duzego masz kota: moj 9 kg zjada dziennie 150-170 g i wiecej nie chce. Roznica bardzo duza (270 a 170).
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15941
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Nie cze 29, 2008 22:29

Tinka07 pisze:
PcimOlki pisze:
Tinka07 pisze:Hi PcimOlki,

jak tak czytam Twoje wypowiedzi, to odnoszę wrażenie, że albo się bardzo denerwujesz, albo starasz się być bardzo dowcipny...

Owszem, denerwuję się dośc mocno, ale nie z powodu karmy i tego wątku.

To przestań się denerwować, dołącz do nas i odreaguj się, ....


Jest to trudne przy jednym futrzaku z FIP-em i strachu o pozostałe.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: koszka i 77 gości