» Sob cze 28, 2008 17:07
Dziewczynki, właśnie wróciłam od weta i z warszawskich objazdów w sprawach pobocznych i w telegraficznym skrócie (powinno mnie już nie być w domu, wyjeżdżam na 2 dni) piszę:
Misia jest w lepszym stanie niż nam się wydawało, zjadła, zglądała sobie po stole, na podłogę jej nie puszczałam ze względu na zarazki, dostała lekarstwo w zastrzyku, zostanie tam kilka dni, żeby ją podleczyli. Najlepiej, żeby później była odizolowana i ze swoimi miskami, bo nadal może roznosić chorobę.
W każdym razie - mnie humor ogromnie się poprawił. Mała jest ABSOLUTNIE PRZEPIĘKNA I MA ŚWIETNY CHARAKTER (bardzo kontaktowa i miziasta).
Do jutra!!!