Lili ma sie dobrze. ostatnio zaczęła wchodzic mi na głowę - w dosłownym znaczeniu. Upodobała sobie spanie na mojej głowie lub przytulona mocno do mojej buzi

Brak miejsca na łózku manifestuje nieustannym miałczeniem aż do chwili kiedy zaśnie obok nas. Problem z kuwetą rozwiązany, załatwia swoje potrzeby tam gdzie powinna ale..... często gęsto w nocy tak koło 3 potrafi kopac w kuwecie przez conajmniej godzine, robi sie to uciązliwe ale mysle ze da sie ten prolem jakoś rozwiązac.
Jeszcze męczy ją katar ale potrafi wykichac wydzieline z noska która tak jej przeszkadza. Wczoraj dostała zastrzyk na świerzb i na tą chwile zostaje podawanie jej interferonu.
W sierpniu Lili bedzie miała koleżanke, kotke wyciągniętą z mojej piwnicy, narazie jest u kasi79 musi dostac szczepionki na białaczke. Bardzo bardzo Kasi dziekujemy ze przetrzyma ją tak długo u siebie. musimy tylko zebrac pieniazki na szczepienia.
Bardzo dziekuje Buffy za zorganizowanie bazarku. Wogóle jestem pełna podziwu dla waszej pracy.

:):)