Nooo, pouciekali wszyscy, czy co?
Powoli zbliżam się do końca sesji. Powoli zbliżam się też do poważnej choroby psychicznej związanej z nieodpartą chęcią wysadzenia głównej siedziby Poczty Polskiej

Z resztą już wyszlochałem się w odpowiednim wątku na
Koci-Łapci.
Sezon działkowo-grillowy oficjalnie rozpoczęty- działkowy Krówek i Bąbel bardzo dobrzy przetrwały delikatną zimę, choć o dziwo, pomimo dobrego karmienia- prawie nie urosły

Trochę szkoda, że musiałem pożyczyć rodzicom aparat, ale w końcu wyjechali na wakacje swojego życia i musieli mieć jakieś porządne aparacisko

. A więc oni grzeją się gdzieś tam na końcu Europy, a my tutaj- w Warszawskich spalinach
Jeszcze 3 zjazdy na uczelni, może jakieś seminarium i też gdzieś uciekamy. No właśnie- seminaria. Parę tygodni temu wybrałem promotora, podobno według Pani prorektor- metodą "Amerykańską". Tak naprawdę oznaczało to wielki syf na uczelni, kilka list krążących wśród przeróżnych pokoi i pokoików i na przykład 40 osób u promotora, który może przyjąć jedynie 20 osób. Wnerwiłem się niemiłosiernie, gdy w TERMINIE o 8.00 rano chciałem się wpisać na listę do jedynej babeczki od specjalizacji związanej z żywieniem i co się okazało? Nie ma już miejsca, bo parę osób wpisało się tydzień i dwa tygodnie temu

Trudno- agroturystyka też mi w miarę odpowiada... Jeszcze tylko chwila, jeszcze tylko rok i papa mojej ukochanej szkółce
Ok, kończe już. Wszak nikt pewnie tego nie czyta, tylko fotki ogląda. A że fotek nie będzie jeszcze przez 3 tygodnie...
