Wątek dla nerkowców cz. 2

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Pt cze 13, 2008 18:00

czy ktoś próbował http://www.zooplus.pl/shop/koty/karmy_s ... care/60931 ? wyglada nieźle, a mój białas je tylko RC, a ostatnio jak nie przysłali kurczakowego to teraz wogóle nawet RC kurczakowego nie chce jeść :?

edit: a takie suche? http://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_d ... ovit/31098
Ostatnio edytowano Pt cze 13, 2008 18:29 przez rambo_ruda, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek ObrazekObrazek
Franek & Rysia
Zabezpieczenia okien i balkonów 3miasto- R E A K T Y W A C J A.

rambo_ruda

 
Posty: 8231
Od: Pon maja 15, 2006 16:53
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt cze 13, 2008 18:18

rambo_ruda pisze:czy ktoś próbował http://www.zooplus.pl/shop/koty/karmy_s ... care/60931 ? wyglada nieźle, a mój białas je tylko RC, a ostatnio jak nie przysłali kurczakowego to teraz wogóle nawet RC kurczakowego nie chce jeść :?


To bym chętnie sama wypróbowała... Dla seniorów i dobra dla nerek.

rambo_ruda pisze:edit: a takie suche? http://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_d ... ovit/31098


Wydaje mi się, że takie mokre kupiła w Zooplus Fredziolina. Nawet chciała mi przesłać.

Tak a propos: podobno można wejść na niemiecką stronę tego samego sklepu (www. (......).de) i ceny o połowę tańsze (euro przeliczone na polskie złote, a złoty jest teraz mocny). Nawet kurierem się opłaca.
Marcelibu
 

Post » Pt cze 13, 2008 18:31

to chyba zamówię na próbę. generalnie mam teraz focha na krakvet i szukam czegoś innego, aczkolwiek jeśli białe nie polubi czegoś oprócz RC to będę zmuszona się odfochować.
Obrazek ObrazekObrazek
Franek & Rysia
Zabezpieczenia okien i balkonów 3miasto- R E A K T Y W A C J A.

rambo_ruda

 
Posty: 8231
Od: Pon maja 15, 2006 16:53
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt cze 13, 2008 19:40

Dziwi mnie, jak firmie Miamor ten szpagat udało się wykonać. Koty nerkowe potrzebowałyby małych ilości wysokogatunkowego białka, natomiast koty cukrzycowe dietę zawierającą duże ilości wysokogatunkowego białka. Ale jak to z kukurydzą na pierwszym miejscu składu można osiągnąć, jest dla mnie niepojęte.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Sob cze 14, 2008 9:01

Podzielam Twoje watpliwosci. Karma dla nerkowca i cukrzyka w jednym 8O w dodatku sucha :? Napisze maila z prosba o dokladny sklad bo ten podany na stronce (z kukurydza na pierwszym miejscu) az nie pasuje do firmy ktora uwazam robi dobre jedzenie.
Chociaz dla kota z niewydolnoscia nerek (na cukrzycy sie nie znam) suche to ostatecznosc, jesli odmawia jedzenia mokrego. Ewentualnie jesli opiekuna nie stac i woli namaczac chrupki a kot nie ma jeszcze objawow klinicznych poliurii. Sama widze teraz przy Lunku ze jak juz sie pojawi kot jest stale odwodniony, ja daje plyny 2xdziennie, plus do puszczka i do saszetki dodatkowo a i tak on sie wciaz odwadnia, sikajac ponad pol litra dziennie.
Suche to ostatnie czego mi trzeba. Sprobowalam ostatnio dietetycznej Puriny ale to pasztet i Lunek za nic nie chcial ruszyc. Podobnie jak specifica i kattovita. Proby podania mu posilku domowego tez spelzaja na niczym. Zjadalny jest tylko RC Renal i Hills k/d w saszetkach :( wcale nie chce zeby to jadl ale nie mam innej koncepcji, skoro on taki :(
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Sob cze 14, 2008 10:17

nan pisze:Podzielam Twoje watpliwosci. Karma dla nerkowca i cukrzyka w jednym 8O w dodatku sucha :? Napisze maila z prosba o dokladny sklad bo ten podany na stronce (z kukurydza na pierwszym miejscu) az nie pasuje do firmy ktora uwazam robi dobre jedzenie.
Chociaz dla kota z niewydolnoscia nerek (na cukrzycy sie nie znam) suche to ostatecznosc, jesli odmawia jedzenia mokrego. Ewentualnie jesli opiekuna nie stac i woli namaczac chrupki a kot nie ma jeszcze objawow klinicznych poliurii. Sama widze teraz przy Lunku ze jak juz sie pojawi kot jest stale odwodniony, ja daje plyny 2xdziennie, plus do puszczka i do saszetki dodatkowo a i tak on sie wciaz odwadnia, sikajac ponad pol litra dziennie.
Suche to ostatnie czego mi trzeba. Sprobowalam ostatnio dietetycznej Puriny ale to pasztet i Lunek za nic nie chcial ruszyc. Podobnie jak specifica i kattovita. Proby podania mu posilku domowego tez spelzaja na niczym. Zjadalny jest tylko RC Renal i Hills k/d w saszetkach :( wcale nie chce zeby to jadl ale nie mam innej koncepcji, skoro on taki :(


to opakowanie Miamora to jedzonko mokre. mój wybrzydzacz nawet hillsa niet :(
Obrazek ObrazekObrazek
Franek & Rysia
Zabezpieczenia okien i balkonów 3miasto- R E A K T Y W A C J A.

rambo_ruda

 
Posty: 8231
Od: Pon maja 15, 2006 16:53
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie cze 15, 2008 11:35

Napisalam maila, zobaczymy.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Nie cze 15, 2008 19:33

nan pisze:Napisalam maila, zobaczymy.


Super :D . Czekamy na odpowiedź.
Marcelibu
 

Post » Wto cze 17, 2008 17:16

Moja Luna, co sie intensywnie na tamten swiat wybierala, ma sie obecnie calkiem calkiem.
Przy krea blisko 8 (norma razy ponad 4), moczniku ok. 70 (norma razy prawie 7) to kocisko przybralo na wadze. I to sporo, bo z 1,9 kg w kryzysie 1 maja do 2,5 kg obecnie.
Wpisuje sie zeby nikt nie watpil ze cuda sie zdazaja i ze trzeba walczyc a nie latwo sie poddac. Ja omal Lunki nie uspilam tego nieszczesnego 1 maja, kiedy mocznik spowodowal ataki padaczki.
Pozdrawiam nerkowcow :)
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15738
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Pt cze 20, 2008 11:23 karma RC, Hills i Trovet

Hej kochani kociarze, kociary i koteczki,
to pierwszy mój post ale od dłuższego czasu śledziłam wątek "nerkowych" moja Zuza i ja borykałyśmy się z nerkami w stanie ostrym i tarczycą. Walkę przegrałyśmy niestety. Zuzia już śpi spokojnie. A ja nie bardzo moge pisać o tym wszystkim.
Natomiast zostałam z karmą mokrą RC (wołowina, kurczak, tuńczyk - ok. 10 moze więcej saszetek), Hills k/d puszki pasztet (1 złota 1 srebrna), i puszki Trovetu chyba 4.
Mam również cały listek Metizolu, którym leczyłyśmy tarczycę i cały listek Phytophalle. Jeśli komuś mogłoby się przydać chętnie oddam. Piszcie do mnie tutaj albo na PW.
Pozdrawiam wszystkich.
Aga

Aganaki

 
Posty: 1
Od: Nie wrz 02, 2007 15:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 27, 2008 14:22

U nas bardzo źle....
Przez te wszystkie miesiace bywało różnie; raz lepiej, raz gorzej. Bywały takie momenty, że myślałam, że tą walke wygralismy, że Rudasek sobie poradził. Wet chyba też tak myslał, bo klepał Rudasa po głowie i mówił "No chłopie, a juz kilka miesiecy temu kreske na tobie kładlismy"....
Gdzies w podświadomości liczyłam sie z tym, że kiedys będzie źle, ale to jakos tak z boku, jak gdyby to nas nie dotyczyło tak naprawdę.
Teraz jest bardzo źle....nawet nie wiem, jak to wszystko opisać....Na Rudym można się anatomii uczyć, widac i czuc prawie każdą kosteczkę, nioe je nic, choc uwielbienie do żarcia było tym, co tak naprawdę go trzymało przez ten cały czas. Czytałam tu na forum do jakich czasami trzeba sie uciekać, zeby kocię coś zjadło, strzykawki, rosołki itp.....i w duszy dziekowałam Bogu, że mam kota żarłoka. To wszystko, co piszę bedzie chaotyczne, ale tak własnie sie czuje, zero składu i ładu w głowie....Kiedys dawno Rudas miał uraz głowy (jakieś 6 lat temu najprawdopodobniej spotkanie bliskiego stopnia z "wielbicielem" kotów). Jego stan był wtedy bardzo ciezki, stłuczenie pnia mózgu wg. weta. Wyszedł z tego......teraz wszystko jakby wróciło, głowa mu sie zdeformowała. Ma obrzek w części czołowej pyszczka i z boku, w okolicy węzłów chłonnych. Węzły sa bardzo powiekszone. Na tyle bardzo, że Rudas ma problemy z przełykaniem. Nie jest to od zębów, te nie reaguja żadnym bólem przy badaniu. Ten obrzęk w części czołowej nie jest tez wypełniony żadnym płynem; jest to poprostu jakas nowotworząca się tkanka. Jedzenia kot praktycznie nie tyka (poliże troche czasami czegoś i chyba jedynie to go trzyma przy zyciu), z piciem tez sobie nie radzi. Mam problemy z kroplówkami, wet mówił, żeby nawadniac go tak duzo jak się da, nawet ok 300 ml na dobę. Jak ja mam mu wcisnać 300ml, skoro juz 100 ml wchłania się prawie 20 godzin :? A kot i tak permanentnie odwodniony. Nie moge mu podać jedzenia strzykawką, bo u niego nie ma wstretu do jedzenia, tylko nie może przełknąć :? Widać gołym okiem, że jest zmęczony, całymi dniami śpi, albo siedzi w pozycji chorego kota. Wyników już mu żadnych zrobic nie mogę, bo wet mówił, że utoczenie mu choć kulku kropli krwi go zabije, nie wspominając o stresie.
Prosze Boga, żeby dał mi siłę kochać tego kota odpowiedzialnie i skrócić jego mękę. Wczoraj juz nawet podjęłam decyzję, ale mój mąż skapitulował i poprosił, żeby dać kotu szansę jeszcze do dzisiaj. Dojrzał w kocich oczach chęć życia, faktycznie, ta cheć w nich jest, ale w tym wątłym ciałku już brak sił. Więc dzisiaj prosze Boga, żeby dał siłę nam obojgu; mi i mezowi....
Tylko tak bardzo mi trudno, nie potrafie byc panią czyjegos losu, nie potrafię decydować o czyimś życiu lub śmierci.

Rudy_Ryś

 
Posty: 139
Od: Pt lut 08, 2008 10:15

Post » Pt cze 27, 2008 15:51

Rudy_Rysiu - jestesmy z Wami - przesylamy cieple mysli
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt cze 27, 2008 16:05

Czasem przychodzi taki moment, kiedy człowiek jest bezradny w swoim zmaganiu się z kocią chorobą. Boli bardzo to, że już kończą się leki, pomysły na ratowanie. Boli bardzo męka zwierzęcia, boli też ten błysk chęci w oczach w oczach kotka. To bardzo trudne chwile. Tym trudniej podjąć decyzję. Bardzo Wam współczuję, wiem, jak Wam źle i ... nie wiem, co napisać. Bardzo mi przykro :( . Musicie podjąć decyzję, zauważyć moment, kiedy będzie trzeba, jeżeli się nie poprawi, żeby się nie męczył. Bezradność jest najgorsza, wiem... Ściskam Was mocno.
Marcelibu
 

Post » Pt cze 27, 2008 16:48

trzymajcie sie...jakos
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Wto lip 01, 2008 9:41

Już któryś kolejny dzień próbuję cos tu napisać, ale otwieram wątek i zamykam, bo cos w gardle mi siedzi...
W sobotę pojechaliśmy z Rudaskiem do weta.....juz spi spokojnie [*].
Gdy Rudy dostał narkozę poczułam coś na kształt ulgi....pomimo, że miałam świadomość, że na stoliczku lekarza leży i czeka Śmierć w strzykawce. Ale sama ta chwila, w której wiedziałam, że Rudy zasypia uwolniony z bólu przyniosła mi coś na kształt radości. I byłabym sobie tak trawała pewnie w tej swojej radości, gdyby nie głuchy szloch TŻ-ta.
Być może jedna mała igła jest w stanie unicestwić małe kocie serduszko, ale z pewnością nie unicestwia pamięci i wielkim kocim Sercu, jaka w nas zostaje...
Mam w głowie film, takie migawki- Rudy lotem błyskawicy biegnacy po mieszkaniu z wielkim wiechciem rozgotowanego selera, który udało mu się ukraść z garnka z rosołem. Rudy biegnący z podniesionym dumnie ogonem z ukradzionym z szafki kurczakiem (w całości). Rudy odstawiający swój poranny rytualny taniec koło lodówki (nazywalismy to Rudy Papaya dance). I jeszcze Rudy, który zawsze rankiem siadywał na parapiecie okiennym, tuz nad naszym łóżkiem. Wisiał tak nad nami i obserwował....i niech chociaz poruszyła się komuś jedna powieka, rozdzierał się w niebogłosy " Wy tu sobie smacznie śpicie, a ja już od wczoraj nic nie jadłem! Wstawać!". I TŻ wstawał, a Rudy chodził za nim jak piesek krok w krok...
I most....i Rudy na jego końcu. Mam tylko nadzieje, że mówił "Nie martw się Duża, wszystko będzie dobrze".

Rudy_Ryś

 
Posty: 139
Od: Pt lut 08, 2008 10:15

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości