Zapowiada się słoneczny weekend i pewnie znów wszyscy pojechalibyśmy w Dąbrowy, gdyby nie Frodo, kotek o bardzo małym rozumku...
W ubiegły poniedziałek po południu Michał pojechał na działkę, by podlać świeżo posadzone krzewy i zabrał ze sobą rudasa. Frodo tradycyjnie zaszył się na jakiś czas w młodniku, a gdy w końcu stamtąd wylazł, sprawiał wrażenie, że koniecznie chce coś wujkowi pokazać. Michał ruszył za nim w krzaki. Głupi rudy kotek z radośnie podniesionym ogonkiem doprowadził go do niskiej sosenki, wspiął się na tylne łapki, a przednimi oparł o ptasie gniazdo, w którym siedziały 4 malutkie pisklaki...
Kotek-kretynek załatwił sobie tym samym szlaban na wyjazdy na minimum dwa tygodnie, dopóki pisklęta się nie usamodzielnią

. Szlaban na wszelki wypadek obowiązuje również Milkę i Kropkę

.
Tak więc, w najbliższym czasie zamiast fotek dziarskiego kotka młodnikowego:
będą fotki skapcaniałego kotka balkonowego:
Joasia