dellfin612 pisze:Aleksandra59 pisze::oops: Był potencjalny DS dla jednego z braciszków od Delfin, której baaardzo dziękuję, i dooopapotencjalny DS sie chyba wycofał bo oficjalna opiekunka kociaka chyba postawiła zbyt rygorystyczne wymogi.
Ponieważ wszystko jest na poziomie PODOBNO LUB CHYBA - nie będę komentowała.
Nie wiem co z tym fantem zrobić.
Mam pytanie, może głupie:
czas leci, kociaki rosną, opiekunka trzyma je w klatce w lecznicy (nawiasem mówiąc ciekawe na czyj koszt), nie mają na dobrą sprawę ciągłego kontaktu z człowiekiem, i stawia Bóg wie jakie warunki nawet DT, to czemu, do cholery, nie weźmie ich do domu? Przecież szkoda tych dzieciaków! Im starsze, tym trudniej wyadoptować.
Żałuję, że spaliłam ten kontakt, mogłam przekazać sprawę do Jopop albo Greenvil - one tyle kotów mają.
Miesiąc temu zostałam poproszona o pomoc przy łapaniu kotki z dwoma kociętami. W sumie prosta robota, a przyszło nas tam 4. No i okazało się, że byłam potrzebna tylko po to, aby mogła mnie karmicielka namówić do zabrania kociąt do siebie, na 13- i 14-tego kota. W tym samym momencie karmicielka miała w kilkupokojowym mieszkaniu JEDNEGO yorka i siebie. Ja odmówiłam. I myślicie, że je wzięła? Nie. Zostawiła.
Tu przypadek wygląda nie nieco podobny.




Pani od braciszków robi baaaardzo dużo, no tylko jest chyba baaardzo rygorystyczna

A tak przy okazji chciałam napisać, że jestem domem totalnie nieakceptowanym jakbym chciała zaadoptować kociaka - nie mam zabudowanego balkonu, moje okna nie są zabezpieczone siatką. A mam 3 własne + Puszkina na DT

