Znajdek-Kostuś przystojniak

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 21, 2008 17:04

No, niestety Kostek drapie sie dalej :( Nie mam juz koncepcji jak mu pomóc. Bandaz to jest sprawa na dwie-trzy godziny potem szybciutko go zrywa. Zrobił sie drazliwy, syczy na mnie i pierze mnie łapa, gdyby nie obciete pazury to nieźle by mnie podrapał. Wypuściłam go dzisiaj do moich kotów, żeby sobie pozwiedzał mieszkanie, myslałam zlikwidowac klatkę z pokoju, niechby juz sobie normalnie egzystował w mieszkaniu. Ale nie ma szans :crying: Tak rzuca sie na moje koty, atakuje i bije, że musiałam go znowu zamknąc w klatce. Nie wiem co robić, tak bardzo chce mu pomóc, a nie wiem jak. Felivay cały czas jest włączony.
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob cze 21, 2008 17:50

:(
Kostuś-daj sobie pomóc chłopaku

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob cze 21, 2008 18:30

Może krople Bacha ? :roll:

Mereth

 
Posty: 12519
Od: Pon paź 01, 2007 10:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob cze 21, 2008 22:10

Krople wyciszą, a na alergię można go wspomóc homeopatią Histaminum 9CH (2 kul/dzień). Antyświądowo działa też Hepar Sulfur (homeo)

Wszystko to przerabiam u mojego, nieźle działa. 8)
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Nie cze 22, 2008 12:38

Wypuściłam go dzisiaj od rana, troche było ostro, ale na razie jest równowaga. jak Kostek chce atakowac to podchodze i on odpuszcza. Musza jakoś do siebie sie przyzwyczaić. Bede ich socjalizować stopniowo. On jest dziwny - widac, że sie boi, chowa sie pod wersalka na kazdy głosniejszy dźwiek, a z drugiej strony jak tylko ma okazje to pierze moje koty, do Kolci spiewa jakby jeszcze miał jajka :D Troszke sie mizia ale niewiele, jak mu daje jeśc to pierze mnie łapą jakby chciał wyrwac żarcie z moic rąk.
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto cze 24, 2008 8:13

Kostuś juz bezklatkowy :D
Powoli się przyzwyczaja, jeszcze zdarzy mu sie pogonić któregos z rezydentów, one też nie pozostaja mu dłuzne i syczą w zamian. Wczoraj dotknęli się z Kajtkiem noskami i było bez burczenia więc idzie ku lepszemu :D Zapakowałysmy go znowu w bandaże bo nie ma innej rady na to jego drapanie. Leki nie pomagają. Wysmarowałam mu w końcu lignocainą w żelu żeby znieczulić, żeby go nie swędziało, ale tez na wiele to nie pomogło. Jedynym rozwiazaniem jest zawijanie tego porządnie żeby nie dał rady rozdrapać. Burczał, syczał i nagadał nam do słuchu, ale chodzi znowu zawiniety jak babuleńka 8) Opatrunek wytrwał do 2 w nocy, ale zapakowałam go spowrotem. Mam nadzieje, że opatrunek wytrzyma do mojego powrotu z pracy. Jest bardzo zestresowany, mimo, że jest u nas juz 3 tydzień bardzo sie boi. Sa momenty kiedy sie odpręża i rozluźnia, czasami zdarza mu sie nawet zamruczeć. Jednak strach ma nadal wielki. Powolutku, malutkimi kroczkami będziemy odbudowywać jego zaufanie do ludzi.
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto cze 24, 2008 9:34

ciesze sie,ze jest w koncu ciut lepiej :)
zeby sie jeszcze przestał łobuz rozdrapywac

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro cze 25, 2008 9:03

Jest coraz lepiej :D
Kostek zaczyna się rozluźniać. Jego ulubionym miejscem do spania jest kocie legowisko, skandalicznie dotąd olewane przez moje koty. Przynajmniej teraz jest wykorzystane 8) Leży w nim zupełnie wyluzowany, rozwalony na całą długość. Jednak najlepszym sposobem na jego rany jest bandażowanie. Gruby bandaż elastyczny najlepiej sie sprawdza. Oczywiście udaje mu się troche go potarmosic ale niedobra pani zaraz poprawia i okleja znowu plastrami. Drapie się dalej ale rany sa bezpieczne. Musi mu to dokuczac bo potrafi "jeździć" szyją po podłodze, ociera się też o kuwetę. Zerknęłam pod opatrunek - rany goją się super :D Postaram się jutro wkleić nowe fotki. To nie ten sam kot, którego znalazłam leżącego pod samochodami. Wyładniał, boczki się troszke wypełniły, sierść zrobiła się czysta i odrasta ładnie. Kostus polubił pieszczoty, ociera się o nasze nogi, gada do moich kotów i głosno upomina się o jedzenie.
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw cze 26, 2008 13:43

Śpię sobie w ulubionym legowisku. Opatrunek troszkę nadszarpniety po nocnych próbach pozbycia się go.
Obrazek Obrazek
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw cze 26, 2008 13:48

:1luvu:

Piękny jest, choć jeszcze ciągle biedniutki, ale będzie dobrze :wink:

Mereth

 
Posty: 12519
Od: Pon paź 01, 2007 10:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw cze 26, 2008 19:16

Piekny jest. I dzielny!
Marcelibu
 

Post » Czw cze 26, 2008 22:49

:D

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt cze 27, 2008 7:37

Kostek bardzo szarpie opatrunek i praktycznie codziennie musze dawać nowy bandaż elastyczny bo zwykły nie wytrzymuje. Rana z lewej strony ładnie przysycha, ale ta z prawej sie paprze. Gdyby była na wolnym powietrzu to juz by ładnie przyschła, ale pod opatrunkiem i to grubym się sączy. Macie może jakies sposoby na takie rany żeby ładnie przysychały? Stosuje srebro koloidalne i potem maśc tribiotic żeby sie przyklejało, ale paprze sie to. Nie wiem co go tak swędzi to są jakby takie ataki kiedy zaczyna sie bardzo drapać, wylizywać, nerwowo rusza skórą. Kładzie się przy tym na podłodze i trze tym karkiem po podłodze. Macie może jakis pomysł co to może byc? Sterydy na alergie nie pomagają, jest porzadnie odrobaczony, odpchlony. Świerzbu nie ma. Nie mam juz pomysłu co to może być, a kot się meczy.
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie cze 29, 2008 23:09

Tutaj jest bazarek dla Kostusia.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=77514

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon cze 30, 2008 7:08

Dziekuje bardzo :D
Każdy grosz się przyda. Kostek przyzwyczaił sie do bandażowania i nawet bardzo na nas nie syczy. Zamienia się przy zmianie opatrunku w kota zupełnie bezwładnego :twisted: Rany pieknie się goją. Zasypuję je takim żółtym proszkiem dermatol i postęp z gojeniu jest imponujący. Kostus cywilizuje się coraz bardziej, już przybiega do kuchni na każdy w niej ruch i głosno domaga się czegos dobrego :D Jeszcze nie jest miziastym kotkiem ale ociera sie o nogi i czasami daje sie pogłaskać. Wydaje mi się, że drapie sie mniej, wylizuje za to bardzo intensywnie opatrunek.
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], lucjan123, Majestic-12 [Bot] i 63 gości