
Ramzes, znaleziony jako kilkutygodniowe wychudzone kocię. Nie znam jego przeszłości. Fizycznie zdrowy, nawet pcheł nie miał. Dwie rzeczy zwracają moją uwagę: od początku ciumkał i ciumka do tej pory (najczęściej moją rękę albo... pachę TŻa

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
MariaD pisze:Co do jednych kociaków "dzikich" oswajających się lepiej, inne gorzej - to może być sprawa dziedziczna - 70% cech charakteru się dziedziczy (ludzie też) Poza tym matka przekazuje wzorce zachowań potomstwu. Sama nieufna i agresywna prawdopodobnie wychowa dzikie i trudnoswajalne kociaki.
MariaD pisze:Co do jednych kociaków "dzikich" oswajających się lepiej, inne gorzej - to może być sprawa dziedziczna - 70% cech charakteru się dziedziczy (ludzie też) Poza tym matka przekazuje wzorce zachowań potomstwu. Sama nieufna i agresywna prawdopodobnie wychowa dzikie i trudnoswajalne kociaki.
Szanowna Pani,
Bardzo cieszę się, że "Kocie Sprawy" czytają osoby tak doświadczone i świadome wagi przebywania kociąt z matką jak Pani. Proszę jednak zwrócić uwagę, że praktycznie przez cały artykuł ja również podkreślam jak ogromne znaczenie odgrywa matka w socjalizacji kociąt. Co więcej, piszę również, że kocięta przebywające z matką w naturze przez 8 tygodni są uprzywilejowane, a przez to i spokojniejsze w porównaniu z tymi odstawianymi w szóstym tygodniu. Socjalizacja nie polega jednak tylko na samym kontakcie z człowiekiem (np. Panią) ale na doświadczeniu różnorodności bodźców (różni ludzie, w różnym wieku, różne sytuacje, różne otoczenie itp.), co ma kluczowe znaczenie w późniejszym postrzeganiu świata jako bezpiecznego. Wczesna socjalizacja nie równa się "oswojeniu". To raczej zjawisko, które można porównać z opisywanym w etologii wpajaniem. Jedyny taki okres w życiu zwierzęcia, bardzo ważny w kształtowaniu mózgu (wytwarzaniu odpowiednich połączeń nerwowych). Oswoić można nawet dzikie zwierzęta, które nigdy nie miały kontaktu z człowiekiem. Jednak nie będziemy mieć wpływu na kształtowanie się mózgu tych zwierząt, o ile proces wpajania juz się u nich zakończył.
Moja wiedza oparta jest nie tylko na doświadczeniu własnym ale również doświadczeniu innych lekarzy weterynarii zajmujących się medycyną behawioralną, a spisanym m.in. w podręczniku "BSAVA Manual of Canine and Feline Behavioural Medicine" oraz przkazanym mi podczas specjalizacji ESAVS "Veterinary Behavioural Medicine".
Co do oddawania kociąt przed pierwszym szczepieniem - pozwolę się z Panią nie zgodzić, ponieważ oddając kocięta w wieku 6-7 tygodni, posiadają one jeszcze odporność bierną przekazaną przez matkę (dlatego idealny czas na szczepienie to 8 tygodni, bo wcześniej mało która szczepionka jest w stanie ją przełamać). Proszę pamiętać, że szczepionka to osłabione wirusy. Bardzo często kocięta po spadku odporności biernej zarażają się chorobami wirusowymi od własnej matki - nosicielki.
Reasumując - niewiele osób posiadających koty ma taką wiedzę i świadomość potrzeby socjalizacji jak Pani. W większości przypadków hodowca (w szeroko rozumianym znaczeniu) nie dostarcza kociętom różnorodnych bodźców i w rezultacie na socjalizację może być już za późno. Nic strasznego się nie dzieje jeśli nasz kot jest "dzikuskiem" i boi się obcych w domu. Problem jednak się zaczyna, gdy dochodzi do uogólnienia lęku i fobii, lub gdy po prostu chcemy zabrać kota ze sobą na wakacje. Pani oddawać będzie kocięta, kiedy uzna za stosowne, wiedząc, że zrobiła wszystko co w Pani mocy, aby były w nowym domu szczęśliwe. Ja, powołując się na swoje doświadczenie i literaturę, będę pisać do tzw. większości.
Pozdrawiam,
lek. wet. Jagna Kudła
Liwia pisze:Jana pisze:(...)a wlasciwie skad wiadomo ze nie? Skad wlasciwie wzielo sie to 12 tygodni wciaz powtarzane ?
Anja pisze:Z tego co pisze pani behawiorystka Hrupka powinna zachowywac sie inaczej, np. tak jak jej brat Brucek.
To co znowu z nia cos nie tak?![]()
![]()
galla pisze:Anja pisze:Z tego co pisze pani behawiorystka Hrupka powinna zachowywac sie inaczej, np. tak jak jej brat Brucek.
To co znowu z nia cos nie tak?![]()
![]()
Pewnie jej się okres wpajania skończył w wieku dwóch tygodni. No, może trzech. U Hrupki to pewnie był idealny czas na odstawienie
tumasia pisze:. 12 tygodniowego kociaka matka nie odrzuca, ale go z lekka lekceważy. Cyca ewentualnie (od czasu do czasu) da, ale ogólnie mało ją już maluch obchodzi. A kociak cały czas jest zaciekawiony światem. Zatem wkracza do swojego "nowego" świata ciekawy, ale nie uzależniony od matki.
galla pisze:I w ogóle nie widzę tu miejsca na jedną, bardzo ważną rzecz - charakter konkretnego kota.
Nie wszystko da się wyjaśnić za pomocą behawiorystycznych formułek.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 89 gości