Znana behawiorystka w Kocich Sprawach... Jasny szlag!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 25, 2008 12:23

Brawo, Jano!
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro cze 25, 2008 12:23

Z góry uprzedzam, że piszę z głowy i nie mam teraz czasu szukać źródeł odnośnie tych tygodni, reszta jest z obserwacji hodowców:

Kociaki między 7 a 11-13 tygodniem życia przyswajają najistotniejsze zachowania w grupie. Uczą się, jak nie gryźć i nie drapać za mocno w zabawie i mnóstwa innych rzeczy. W hodowlach zdarza się odłączanie matki od miotu wcześniej (ruja, choroba sutków i inne przyczyny), ale nie rozłączanie miotu (i często jakaś inna kotka przejmuje rolę opiekunki).

Jeśli urodzi się jeden kociak w miocie, a jakaś inna kotka ma w tym czasie kocięta, najczęściej łączy się mioty, właśnie po to, żeby ten pojedyńczy kociak miał szansę na kontakty z rówieśnikami.

Odłączenie kociaka od miotu (i matki lub innych dorosłych kotów) zanim ten proces się skończy może skutkować problemami behawioralnymi, od trywialnych - drapanie i gryzienie w zabawie z człowiekiem - do poważnych.

Proces socjalizacji kociąt z człowiekiem w hodowli powinien przebiegać równolegle do socjalizacji "międzykociej". Dlatego właśnie kocięta z tzw. hodowli klatkowych są problematyczne i często nowi właściciele muszą je praktycznie oswajać po zabraniu do nowego domu.

Inną sytuacją jest, gdy trzeba zabrać miot maluchów od dzikiej kotki. Jeśli nie ma możliwości socjalizacji "w terenie" - codziennego obcowania z kociakami - to faktycznie zabranie po skończeniu 6 tygodni, a nie później, bardzo ułatwia socjalizację. I często jest konieczne także ze względu na zdrowie kociąt. Ale z tego, co napisała Jana, jakoś odnoszę wrażenie, że pani "behawiorystka" nie miała na myśli ratowania dzikich dziczków, tylko oddawanie kociąt wychowanych w domu...
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 25, 2008 12:29

pixie65 pisze:Zajrzałam na stronę i...powiem szczerze...odpadłam.
Jako zaburzenia behawioralne wymienione są m.in. "zachowania drapieżcze" (u kotów) i "ostrzenie pazurów w niewłaściwych miejscach", a także "aktywność w porze nie do zaakceptowania przez właściciela"
:ryk:

Wygląda na to, że kotek powinien leżeć i pachnieć...

Edit: caty - fotki plisss.... :D



Nic nie rozumiecie dziewczyny :D przeciez to nie chodzi o to zeby uswiadomic ludziom jak zachowuje sie normalny kot (poluje, drapie, jest aktywny w nocy) tylko zeby je "leczyc" z tych zachowan za odpowiednia oplata. Bo przeciez wg tej pani kazdy normalny, zdrowy, dorosly kot ma zaburzenia. Ja bym proponowala zamiast terapii behawioralnej kupic sobie pluszaka a nie brac zwierze do domu.
Nie znosze takich pseudo specjalistow :evil: :evil:
Czy ona widziala kiedys kota czy tylko zna temat z ksiazek?

Verdana29

 
Posty: 279
Od: Nie cze 08, 2008 23:04
Lokalizacja: Bristol

Post » Śro cze 25, 2008 12:30

galla pisze:Jana - aleś Ty opanowana i wyważona 8)

Ciekawe, czy dostaniesz odpowiedź... :roll:

A jeśli pani jednak będzie twierdzić, że ma rację - zaproś ją do Tujaków i pokaż jej, jak oswaja się kociaki starsze niż 6 tygodni, które nie miały kontaktu z człowiekiem. Może czegoś praktycznego się kobita nauczy... :roll:


A może marta79 zaprosi do siebie panią behawiorystkę? :twisted:
Chociaż pani pewnie i tak nie uwierzy, że Wiewióra przez pierwsze 1,5 roku swojego życia widziała człowieka z daleka, głównie w postaci "trzymacza miotły".
Wydaje mi się, że do zawodu :evil: behawiorysty potrzebne jest głównie dobre samopoczucie. Praktyczna wiedza o kotach tylko przeszkadza - nie da się wypunktować sztywnych reguł i prawd objawionych. :?

A najgorsze doświadczenia mam właśnie ze zbyt wcześnie odstawionymi kociakami, w tym z moją najstarszą rezydentką Gackiem, która owszem, jest zsocjalizowana, ale tylko ze mną. I boi się własnego cienia (tzn. bała się przez 10 lat, do czasu terapii kroplami Bacha, teraz jest o niebo lepiej).
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Śro cze 25, 2008 12:38

Nordstjerna pisze:A może marta79 zaprosi do siebie panią behawiorystkę? :twisted:
Chociaż pani pewnie i tak nie uwierzy, że Wiewióra przez pierwsze 1,5 roku swojego życia widziała człowieka z daleka, głównie w postaci "trzymacza miotły".
Wydaje mi się, że do zawodu :evil: behawiorysty potrzebne jest głównie dobre samopoczucie. Praktyczna wiedza o kotach tylko przeszkadza - nie da się wypunktować sztywnych reguł i prawd objawionych. :?

A najgorsze doświadczenia mam właśnie ze zbyt wcześnie odstawionymi kociakami, w tym z moją najstarszą rezydentką Gackiem, która owszem, jest zsocjalizowana, ale tylko ze mną. I boi się własnego cienia (tzn. bała się przez 10 lat, do czasu terapii kroplami Bacha, teraz jest o niebo lepiej).


Ewo, genialna jesteś! Zaproszę i nawet zademonstruję, jak dzikadzika Wiewióra (no bo przecież nie oswojona :twisted: ) ładuje się na łóżko, jak tylko zobaczy, że jest pościelone. Jak równo z budzikiem wskakuje do mnie, żeby się poprzytulać, wymiziać, wyżebrać jedzenie... Jak ładuje się na mnie, gdy się kładę... Qrczę, mutant normalnie z Krakowa przyjechał... Albo, co gorsze, robot zaprogramowany wspólnie przez berni i Nordstjernę... Nóż, co go nie mam, mi się w kieszeni otwiera...

A ja tak chciałam tę psychologię zwierząt zrobić... :crying:
Obrazek

marta79

 
Posty: 1613
Od: Czw sty 17, 2008 12:27

Post » Śro cze 25, 2008 12:39

Atka pisze:Odłączenie kociaka od miotu (i matki lub innych dorosłych kotów) zanim ten proces się skończy może skutkować problemami behawioralnymi, od trywialnych - drapanie i gryzienie w zabawie z człowiekiem - do poważnych.
.


Moja kotke wzielam z hodowli kiedy miala 6 tygodni - ja nie wiedzialam ze to za wczesnie a hodowca.... no coz, bez komentarza.
Na szczescie nie ma powaznych problemow ale mocno gryzie i drapie w zabawie i bardzo nie lubi innych kotow. Poza tym w wieku 18 miesiecy ciagle ma odruch ssania: ssie koldre, moje bluzki - wiec mimo ze fizycznie jest zupelnie zdrowa i nie zaszkodzilo jej wczesne odlaczenie od matki, na pewno emocjonalnie to nie bylo obojetne. Czeka nas niedlugo dokocenia i ciekawa jestem jak to bedzie.
Na pewno nie polecilabym nikomu brac tak malego kotka od mamy jezeli nie jest to konieczne ze wzgledu na ich zrdowie lub bezpieczenstwo. Chociaz pewnie biorac caly miot zapobiega sie czesci problemow bo kocieta maja siebie nawzajem.

Verdana29

 
Posty: 279
Od: Nie cze 08, 2008 23:04
Lokalizacja: Bristol

Post » Śro cze 25, 2008 12:41

marta79 pisze:Ewo, genialna jesteś! Zaproszę i nawet zademonstruję, jak dzikadzika Wiewióra (no bo przecież nie oswojona :twisted: ) ładuje się na łóżko, jak tylko zobaczy, że jest pościelone.


Podobnie robi dzika Parkowa, która 5-7 lat mieszkała w parku, a i ja jej jakoś na siłę nie oswajałam.
Że już nie wspomnę o Dziadku czy Ricie.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro cze 25, 2008 12:47

A Rózia nie chce się oswoić :crying: a była złapana w wieku 2 m-cy, pewnie za późno, cholera :? ;)
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Śro cze 25, 2008 12:49

A mnie dodatkowo zastanawia, dlaczego czasopismo redagowane przez kociarzy (chyba) zamieszcza takie rzeczy?
Czy nikt nie czyta atrykułów przed przesłaniem do składu?
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 25, 2008 12:53

Atka pisze:Inną sytuacją jest, gdy trzeba zabrać miot maluchów od dzikiej kotki. Jeśli nie ma możliwości socjalizacji "w terenie" - codziennego obcowania z kociakami - to faktycznie zabranie po skończeniu 6 tygodni, a nie później, bardzo ułatwia socjalizację. I często jest konieczne także ze względu na zdrowie kociąt. Ale z tego, co napisała Jana, jakoś odnoszę wrażenie, że pani "behawiorystka" nie miała na myśli ratowania dzikich dziczków, tylko oddawanie kociąt wychowanych w domu...

Należy tylko podkreślić, że to zwyczajnie ułatwia socjalizację. Natomiast wzięcie dzikich kociaków starszych niż 6, a nawet 9, tygodni nie powoduje socjalizacji z człowiekiem niemożliwą, jak wynika z artykułu pani "specjalistki"...
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 25, 2008 12:58

Verdana29 pisze:Czeka nas niedlugo dokocenia i ciekawa jestem jak to bedzie.

Zaproś panią behawiorystkę na wizytę domową - na pewno Ci dobrze doradzi Obrazek
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 25, 2008 12:59

genowefa pisze:A Rózia nie chce się oswoić :crying: a była złapana w wieku 2 m-cy, pewnie za późno, cholera :? ;)


Och och :( :wink:

Sporo zależy chyba od genów, od charakterów kociaków.

Przykład z GUSu - w zeszłym roku wszystkie Klony zrobił Bolek, kocur dziki, ale z ogromnym potencjałem :wink: Po kastracji zrobił się szalenie kontaktowy i fajny :D Karmicielka, wcześniej psiocząca na niego za ganianie i tłuczenie innych kotów, teraz go uwielbia, a Bolek ociera się o jej nogi w czasie karmienia. Klony po Bolku oswajały się w 24 godziny, nawet te ponad trzymiesięczne (np. Lola u Kasi_S).

W tym roku Klony zrobił inny kocur (mamy dwóch kandydatów - czarnego, już go wykastrowałyśmy i Marmurka, jeszcze ma jajka). Diablątka zabrałyśmy jak miały ok. 8 tygodni i Minitaurowi szybko udało się je "uczłowieczyć", za to Tujaki są nie dość, że starawe (3 miesiące), to jeszcze oporne (7 dni do pierwszego mruczenia). Charaktery mają zgoła inne niż Klony zeszłoroczne.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro cze 25, 2008 13:00

te przykłady które podajecie (moje też) mieszczą sie pewnie w granicach błedu statystycznego :roll:
a pani beh .. ma na pewno wiedzę zbudowaną na reprezentatywnej grupie kotów
albo zrobiła doswiadczenie naukowe jak to z mucha której wyrywano nogi :roll:
Ostatnio edytowano Śro cze 25, 2008 13:04 przez Maryla, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Śro cze 25, 2008 13:02

E tam.. nie ma co się zastanawiać.. :twisted:
pani beh.. szerząc taka wiedzę, po prostu produkuje sobie przyszłych pacjentów i tyle.. :?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Śro cze 25, 2008 13:03

Jana pisze:
genowefa pisze:A Rózia nie chce się oswoić :crying: a była złapana w wieku 2 m-cy, pewnie za późno, cholera :? ;)


Och och :( :wink:

Sporo zależy chyba od genów, od charakterów kociaków.

Przykład z GUSu - w zeszłym roku wszystkie Klony zrobił Bolek, kocur dziki, ale z ogromnym potencjałem :wink: Po kastracji zrobił się szalenie kontaktowy i fajny :D Karmicielka, wcześniej psiocząca na niego za ganianie i tłuczenie innych kotów, teraz go uwielbia, a Bolek ociera się o jej nogi w czasie karmienia. Klony po Bolku oswajały się w 24 godziny, nawet te ponad trzymiesięczne (np. Lola u Kasi_S).

W tym roku Klony zrobił inny kocur (mamy dwóch kandydatów - czarnego, już go wykastrowałyśmy i Marmurka, jeszcze ma jajka). Diablątka zabrałyśmy jak miały ok. 8 tygodni i Minitaurowi szybko udało się je "uczłowieczyć", za to Tujaki są nie dość, że starawe (3 miesiące), to jeszcze oporne (7 dni do pierwszego mruczenia). Charaktery mają zgoła inne niż Klony zeszłoroczne.


Jana, jeszcze troche i dojdziemy do wnisoku ze najwiekszy wplyw na zachowania behawioralne ma posiadanie albo nie jajek :roll:
moze pani Jagna powinna kastrowac z lepszym skutkiem? :wink:

edit: imionko :wink:
Ostatnio edytowano Śro cze 25, 2008 13:10 przez Maryla, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 48 gości

cron