Kotków siedem+1. Kończymy seteczkę:)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 25, 2008 11:40

A więc moja Okruszka w pełni 10-latka :D . Tzn. umownie, datę wzięłam stąd, że do mnie trafiła 24 lipca 10 lat temu. Była maleńka. Może miała i trochę więcej niż miesiąc, ale przyjęłam miesiąc :D

Maniusia niestety musiała dzisiaj trafić do weta. Dopyszczny antybiotyk oraz krople do oczu nie wystarczyły :( . Na szczęście płucka i oskrzela ma czyste osłuchowo, więc to tylko górne drogi oddechowe. Gorączki nie ma, temperatura prawidłowa. Dostała zastrzyki. Niestety, jak pech to pech, dzisiaj miał przyjmować nasz wet, ale coś mu wypadło i przyjmuje inny, niestety kieszeń moja odczuła to :( .

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro cze 25, 2008 20:41

Dzisiaj kolejny raz spróbowałam pogłaskać Magię. Owszem, odbiegła, nie chciała, ale to już nie była ucieczka. Wyraźnie pogłasdkałam jej futerko na całej długości. I to ostatecznie potwierdziło moją decyzję - Magia u mnie zostanie. Wiem, mam w tej chwili problemy finansowe i nie powinnam, ale... ta kotka tyle już przeszła w życiu, że teraz, gdy odzyskuje spokój, gdy nie jest już spięta, gdy zaczyna żyć jak najnormalniejszy, spokojny domowy kot, zmuszenie jej do kolejnej zmiany byłoby okrucieństwem.
Dlatego zmieniam temat wątku na "Kotków siedem". Zostanie "+1" czyli Jerzyk. Trochę zaniedbałam się w szukaniu mu domu, ale właśnie to zmieniam. Jerzyk jest już spokojniejszy, owszem, wesoły, ale nie taki tajfun jak wcześniej, ma już rok, jest śmiały, nie boi się obcych, więc napewno jak znajdzie nowy dom to łatwo się zaaklizmatyzuje.

Narazie pozdrawiam z siedmiokroć zakoconego domku i proszę o kciuki żebym pokonała problemy finansowe.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro cze 25, 2008 20:45

Wszystkiego dobrego dla Czcigodnej :):):):)
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15664
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Śro cze 25, 2008 21:00

mam nadzieję, że nie spóźniłam się jeszcze z życzeniami dla Okruszki :balony: :torte: :birthday:

Ty postanowiłaś zostawić Magię... a ja mam Saszę (ponownie u nas, wrócił z adopcji z problemami psychicznymi) i doprawdy nie wiem, co robić... jeśli on zostanie na zawsze - blokuję DT :(

idę zobaczyć co tam masz na bazarku ;)
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 25, 2008 21:22

Georg-inia pisze:mam nadzieję, że nie spóźniłam się jeszcze z życzeniami dla Okruszki :balony: :torte: :birthday:

Ty postanowiłaś zostawić Magię... a ja mam Saszę (ponownie u nas, wrócił z adopcji z problemami psychicznymi) i doprawdy nie wiem, co robić... jeśli on zostanie na zawsze - blokuję DT :(

idę zobaczyć co tam masz na bazarku ;)


Ja też rozważałam tę sprawę także pod kątem tymczasów. Dopóki jest Jerzyk, to wogóle brak miejsca. Potem - cóż, jedno tylko. Ale z drugiej strony - to przyszłość, bo dopóki czekają mnie remonty i różne takie, to wogóle trudno o tymczasowym domu myśleć. A potem - zobaczy się. W każdym razie Magii nie mogę teraz skrzywdzić. Ona przeszła w swoim życiu gehennę :(

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw cze 26, 2008 8:41

To ja tez najlepsze życzenia dla Okruszki. Następnych 10 a może i więcej lat w zdrowiu. :balony: :balony: :balony:

Poczytałam cały wątek. Masz piękne i ciekawe koty. Świetnie opisujesz ich historie. Na pewno będę czytala z zainteresowaniem. Życzę wszystkim kociastym dużo zdrowia. :D :D :D :D
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Czw cze 26, 2008 8:58

Melduje sie w watku Twoich kotów, czyli watku i Magii.
Bardzo się ciesze z Twojej decyzji, choc wiem , że nie była łatwa.
Ale jak sama piszesz coraz wieksze zaufanie, jakie okazuje Ci Magia wszystko wyjaśnia.
Dzieki za to wielkie - jestes :king:
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Czw cze 26, 2008 17:43

cieszę sie że Magia się powoli oswaja i że znalazła swoje miejsce na ziemi.Widocznie tak miało być :-)

ewung

 
Posty: 9961
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Usa

Post » Czw cze 26, 2008 21:20

Tak miało być... czasem są na naszej drodze takie koty, dla których jesteśmy tymi jedynymi, które już po prostu nie zniosłyby kolejnej zmiany...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt cze 27, 2008 20:20

Siean pisze:Tak miało być... czasem są na naszej drodze takie koty, dla których jesteśmy tymi jedynymi, które już po prostu nie zniosłyby kolejnej zmiany...


No właśnie tak myślę.
Jeszcze raz przeanalizowałam okres pobytu Magii u mnie. Teraz, z perspektywy 9 miesięcy widać, jak dużo poszło do przodu, chociaż kroczki były tak malutkie, że niemal nie widoczne.

Pierwszy okres od września do listopada - Magia pod tapczanem, tam je, załatwia się, wogóle nie wychodzi, chociaż napewno nie jest jej tam miło, bo mopem nie sięgam na tyle żeby zupełnie dokładnie srzątnąć, śmierdzi.

Drugi okres od początku listopada do Bożego Narodzenia - Magia w klatce, początkowo wciska się w przeciwległy, zasłonięty kąt gdy zmieniam kuwetę czy podaję jedzenie, potem już mniej, ale nie ma mowy o dotknięciu, gdy ręka za blisko, syczy i atakuje pazurami, nie udało się zachęcić jej do wzięcia przysmaku z ręki czy chociażby z łyżeczki, wciąż się boi. Ostatecznie przed Wigilią uznaję, że jest na tyle lepiej, że nie powinna znowu się schować, ale na wszelki wypadek przed wypuszczeniem jej zastawiam wejścia pod szafy i tapczany.

Okres trzeci od Bożego Narodzenia do dzisiaj - przez pierwsze dni mimo otwartej klatki Magia nie bardzo wychodzi, potem na chwilę i znowu wraca jak do azylu. Stopniowo zamieszkuje na jednym z tapczanów i półce nad nim. Stawiam obok kuwetę, bo na pokój się nie wypuszcza. Powoli, powoli chodzi po pokoju coraz więcej, najpierw widzę to tylko tak przypadkiem, gdy niespodzianie wejdę, Magia wtedy panicznie qraca na "swój" tapczan. Potem nawet gdy jestem schodzi z tapczanu, ale koło mnie boi się przebic, jeżeli już, to w panice. Staram się z nią rozmawiać, albo po prostu jestem niedaleko. Po 2 czy 3 miesiącach zaskakuje mnie gdy znajduję ją na moim tapczanie w drugim pokoju, ale gdy tylko wchodzę, zaraz ucieka.

I tak powoli, powoli do dzisiaj. Nadal nie chce być dotykana, jeżeli uda mi się ją czasem pogłaskać, to tylko tak w przelocie, korzystając z chwili jej nieuwagi. Ale jednak jest różnica. Przedtem robiła wrazenie, że panicznie się boi dotyku, ręki, a teraz, że tylko nie chce. To jednak różnica. Nie robi też wrażenia spiętej. Czasem siedzimy sobie niedaleko i "rozmawiamy" oczami, a oczy ma takie mądre, kotki co dużo, dużo przeżyła, nie to co co czasem nieco gapiowate oczka np. Murzynka.

Z mojej już teraz siódemki cztery trafiłydo mnie jako dorosłe "po przejściach" - Myszka, Agatka, Maniusia czyli Babcia Marianna Sopocianka no i Magia. Wszystkie wiele doświadczyły, wiele przecierpiały, ale jednak Magia ucierpiała najbardziej. Tylko ona została tak bardzo pobita (ślady po połamaniu szczęki widać do dzisiaj, krzywo jej rosną kiełki), potem poparzony pyszczek, szpitalik, w którym nie rozumiała co się z nią dzieje, chwila u pani Eli gdy nawet pozwoliła wziąć się na ręce - i co się okazało? Ręce wsadziły ją do kontenerka (skąd biedula miała wiedzieć, że to dla jej dobra) i wysłały w świat. Co myślała jadąc przez całą Polskę? I znowu nowy dom, nowy człowiek. Teraz już uważa, boi się, że znowu coś się stanie, ale wierzę, że postępy będą się posuwały i za następne 9 miesięcy będzie znowu o wiele lepiej niż dzisiaj.
Jak teraz można by ją skazać na zaczynanie wszystkiego znowu od początku?

A tutaj Magia na oknie za firanką:
Obrazek

I jeszcze dobra wiadomość - Maniusia czuje się wyraźnie lepiej :D .

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt cze 27, 2008 20:30

zaskoczyło mnie że to już tyle czasu, z tego co piszesz faktycznie ciężko wyobrazić sobie koleją przeprowadzkę. Biedna z niej dziewczynka, dobrze że ma Ciebie

ewung

 
Posty: 9961
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Usa

Post » Pt cze 27, 2008 21:01

Właśnie o to chodzi, że tak długo. Początkowo myślałam, że pójdzie szybciej i że po kilku miesiącach czy ostatecznie roku będę szukać jej domu. Ale teraz widzę, że nie mogę zrobić jej tego. Ona musi w końcu przekonać się, że ma swoje bezpieczne miejsce na ziemi którego już nie straci.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt cze 27, 2008 21:05

Jejku, jak ten czas szybko leci 8O .
Ale ja wierzę, że kolejne postępy przyjdą szybciej i za to trzymam kciuki.

Acha i jeszcze mizianki dla Mani Sopocianki :D
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pt cze 27, 2008 21:10

Anka, ty masz naprawdę wielkie serce :1luvu: :1luvu: :king:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Pt cze 27, 2008 21:13

Eeeee tam... zupełnie przeciętne, zapewniam.

A za pozdrowienia Mania dziękuje cioci Amice :D

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: jrrMarko, Silverblue i 17 gości