No wreszcie mi się udało.
Wczoraj Bubulek asystował dzielnie mojemu TZowi w szyciu namiotu historycznego (bawimy się w odtwórstwo historyczne) - bardzo dzielny był Na pierwszym zdjęciu bardzo nieufna Kiszka łypie na Bubulka...
Moja mama, która co jakiś czas nas odwiedza jest zachwycona Bubulkiem. Że słodki, że kochany, że tak śmiesznie przekrzywia łebek, że się rozkosznie okręca wokół wyciągniętaj ręki, że chce się ciągle bawić itp, itd...