
Mika jest mała, ale spuścior ma...

Wcięła praktycznie całą puszkę KiteKata, jutro spróbujemy powoli przechodzić na suchego Royala, ale zobaczymy jak nam pójdzie. Trzeba dziewczynkę trochę podtuczyć, bo takie chucherko małe, jak mój Kropek był, jak go wzięłam. Jest piękna i zostanie u mnie tak długo, jak będzie trzeba czekać na DS.
Jutro pojedziemy do weta na odrobaczenie, zdjęcie szwów po sterylce i obetniemy małej pazurki, żeby psu krzywdy nie zrobiła, bo póki co, strasznie cięta na niego jest, a on nieobyty mimo Kropka, podnieca się jak nie wiem, bawić się chce i świruje
Malutka jest prześliczna, przesłodka i naprawdę milusińska. Jak wejdzie na kolana, tak nie chce zejść! Do Kropka jest trochę nieśmiała, nie wie, czego się po nim spodziewać, i jakby vice versa. Kropek też był wzięty jak był mały i był sam i dzikus jest mały. Może mu się przyda towarzystwo. Już ich przyłapuję na schadzkach w łazience, więc będzie dobrze
Będą z małej ludzie, wyrośnie na pięknego kota, już teraz jest śliczna. Przynajmniej dla mnie, uwielbiam takie bure tygryski mruczące.
A tak po prawdzie, to jak się okaże, że dam radę z dwoma kotami i psem to nigdzie jej nie oddam...

Chyba, że znajdzie się ktoś, kto ją pokocha i zabierze i da jej Dom...
o który póki co wciąż jeszcze prosimy dla małej Miki.
p.s. Jak tylko oddadzą mi aparat, będzie i fotorelacja.