» Sob cze 21, 2008 22:52
W pewnym sensie uciekła. Ciągle mam nadzieję, że kręci się gdzieś w pobliżu albo wmeldowała się do którychś sąsiadów. Jak tylko nie będę musiała latać codziennie do szpitala, zrobię ogłoszenia i powrzucam do skrzynek.
Mieci zrobił się ropień na policzku. Pewnie od zadrapania. Kilka dni chodziła spuchnięta aż w końcu ropa popłynęła. Przemyłam jej wodą utlenioną i na szczęście się goi.
Dobrze, że chociaż Miecia trzyma się domu.

]
