Coś cicho u Puszkina się zrobiło
To zdam relację co się ostatnio u Puszkina działo
Co do piątku to spoko było, tylko rano zastałam Puszkina nie w namiociku tylko na mikrofali

Zaczęłam się zastanawiać czy jest to sygnał, że jedzonko nie takie kocurro serwuję
Dzisiaj rano wybierałam się na działkę. Plan był taki zabieram ze sobą koty dwa złe, a Kika i Puszkin zostają w domu. Oczywiście podzieleni i odpowiednio zaopatrzeni.
Obudziłam sie skoro świt tj. o godz. 11 - i zaczęłam się szykować do wyjazdu. W pewnym momencie zajrzałam do namiociku, a tam Puszkina nie było

Wszędzie szukałam, juz szafki kuchenne planowałam odsuwać. Kika była zamknięta w szafie a dwa koty złe wypuszczone z zamknięcia. Zero syczenia - Puszkin wyparował
Znalazłam Puszkina w Kikowej szafie - Puszkin na dolnym poziomie, Kika piętro wyżej

I tak z pół godziny razem zamknięci siedzieli

.
No to Puszkin i Kika bez dzielenia zostali w domu a ja siedzę na działce i oddycham świeżym powietrzem
