Monika pisze:Panowie spotkali sie po raz pierwszy - takiego scenariusza chyba nikt nie przewidzial
Jak wszyscy wiedza kotki magicznie przenikaja do zamknietych pokoi

. I tak Pier nagle pokazal sie podczas karmienia Skrzata, Jacek przepraszal mnie z dziesiec razy, ze nie zauwazyl jak on wszedl.
I teraz najlepsze - Skrzacik widzial tylko swoja swierzo napelniona miske. Olal Piera zupelnie. Ponosc nasz Pierdolka mial sraaaasznie glupia mine

No, po prostu rewelacja
Wcale się nie spodziewałam takiego braku reakcji
Aia, masz rację - dla chłopaka grunt to micha.
Ale żeby tak walkowerem?
Oczywiście bardzo się cieszę, że futra w całości
Monika, to był moment, którego najbardziej się obawiałam
i teraz już mi lepiej. Uff
Mizianki i czochranki dla obu chłopców
