NIEKOCHANE VI-impreza była super..zapraszamy do VII części:)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 20, 2008 14:38

Oby było bez komplikacji :roll:
Obrazek

Te,które odeszły [*]
Fiona 12.01.2010.r. Borys 01.02.2010.r. Marusia 08.06.2011.r.
Aureliusz i Pyza 06.2011.r. Emiś 31.10.2011.r. Rudy 04.12.2011.r.
Kruszynka 04.04.2012.r. Maciuś 18.08.2012.r.Piękna 25.09.2012.r.

BOENA

 
Posty: 4200
Od: Czw lip 05, 2007 16:04
Lokalizacja: katowice

Post » Pt cze 20, 2008 15:07

No to kciuki dalej

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt cze 20, 2008 15:08

Mała1 pisze:wiesc Czesiowe

jest po zabiegu-ciezko było-polip był głeboko-az do kosci, mocno musiał byc ciety-teraz cały czas jest obawa jak bedzie z jego nerwami,,twarzowymi,, po wybudzeniu. moze miec zespół jakis tam i miec troche niewładna jedna czesc pyszczka-typu opadnieta powieka,warga. zaburzenia równowagi. oczywiscie niekoniecznie. bedzie sie jeszcze długo wybudzał. do odbioru najszybciej za 2 godziny

acha-ten niedowład jest najczesciej cofajacy sie ,jakby co.
Ale najblizsze godziny chyba wiele powiedzą


kciuki za Czesinka :ok:
Pusia [*] Bonus [*]

ko_da1

 
Posty: 4174
Od: Nie sie 13, 2006 13:48
Lokalizacja: Chorzów Batory

Post » Pt cze 20, 2008 15:44

trzymam mocno :ok:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt cze 20, 2008 17:35

M_o pisze:Oto Nusia w pełnej krasie:)

Obrazek

Prawe oczko już ok, nosek czasami jeszcze zafafloniony, a lewe oczko co rano trzeba rozlepiać no i wydaje mi się być zamglone:(

:roll: Śliczna. Czy to ona za tydzień idzie do Tangerine? To będziemy mogły wymieniać wrażenia co do malutkich koteczek :twisted: Moja nadal malutko je i biedactwo przymusowo żłopie zawiesinkę Enterogast. Piotruś przypomniał sobie kocięce lata i bawi się myszkami.
A co do tego Czesia to w pełni rozumiem, JA też mam zapalenie uszu, właśnie byłam u laryngloga-sadystki :evil:

Pianka

 
Posty: 544
Od: Pt maja 13, 2005 21:42

Post » Pt cze 20, 2008 17:56

wiec tak-relacja ze schronu bedzie wieczorem-zaraz bede miała w domu rodziców :wink:

a co do czesia-dziewczyny uzupełnia relacje

Ja to co wiem od wetki
powieka niestety leci-ale to sie ma cofnac.
Dziewczyny dostały na oko masc, jakby nie mrugał

Operacja była ciezka i długa.
Czesio był pod specjalną mniej obciazajaca narkoza.

Wybudził sie ładnie, tylko cały czas ,ze stresu sie slini, zaczął sia ślinic juz po przybyciu do lecznicy :crying:
On juz wie co to znaczy.

Operacja ogolnie sie powiodła, wszystko wycięte-ale cały czas jeszcze nie mozna odetchnac z ulgą.

Jest na srodkach przeciwbólowych silnych, bo ponoc musi go to bardzo boleć :crying:

ten niedowład powiniemn minac do 4 tygodni.

jutro rano kontrola , nastepne leki.

Jak ja sie martwie-trzymajcie kciuki za Czesiolka

Dziewczyny wkleja fotki-ponoc strasznie biedny jest :(

(troszke nas to wszystko szarpnie po kieszeni-jak ktos chciałby Czesinka wesprzec to ładnie prosimy)

wieści schronowe gdzies około 21ej :wink:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt cze 20, 2008 19:16

tak tak nowe wieści Czesiowe i fotki też po 21 bo strasznie zagonione dziś jesteśmy :roll:
ja tylko na szybciutko napisze że przy okazji odbioru Czesia z lecznicy na kontrole przejechała się Lusia ;)
pani wetka powiedziala że jest super, że to naprawde nieprawdopodobne jak jej sie to ładnie zagoiło w porównaniu z tym jak wyglądała jeszcze kilkanaście dni temu, obcieła ostatnie nitki i Lusinka jak nowa :lol:
wogóle to przybrała już boczków i szaleje niczym Zefirek heh
Obrazek

Lola_

 
Posty: 1165
Od: Śro gru 12, 2007 19:45
Lokalizacja: Siemianowice

Post » Pt cze 20, 2008 21:07

Lusieńko :wink: nie przesadzaj z ta zefirkowatością :wink:

Jak Czesinek?????

A w schronisku nie ma juz malentasów od mamy uciekinierki-ale jest dobrze-znalazły domki :wink:
Mamy tez nigdzie nie ma niestety :(

--Burasek ( 193 / 08 w schr od 16.06, kastracja18.06)
po kastracji nieśmiały i przestraszony troche-dostał na imie Kleszczyk, ze wzgledu na swojego wielkiego przyjaciela kleszcza na pyszczku-blue

--Małe dwa biało-czarne-rodzenstwo czarnuszka zaszczepione-czekaja na domki

--Czarna koteczka ( 194 / 08 przyjeta 18.06)-ta z wczoraj je, jest na antybiotyku, bo kaszle, a cycuszki ma strasznie bolesne-az sie nie dała dotknąć.Dałam jej na imie Kawusia-moze być?


--Niania po ciachu, wiec była słaba

--po ciachu tez klaudynka-wraca za 10 dni dio karmicieli i pani Kacperkowa i tri.

--Marcelinka nie ciachana bo kichała.

--W klatce duzej mała cudna gdzies 10 tyg bura koteczka.

Dwie mamy czarne tez dzis ponazywałam.( od 14.06 w schronie.)

--Jagódka (177 / 08 ) ma ciut wiekszy biały krawacik, zólte oczy.Wyrywa sie z kaltki, moze uciec-trzeba bardzo uwazac.

--Jeżynka ( 176 / 08 ) ma chyba ciut zielonkawe oczy-stanowczo spokojniejsza.

dwa czarne malce sa, drugie srebrne chyba jutro pojdzie do domku.


Na kociarni wsród starych oki.

-Nowe wielkie czarne łazi po kociarni, głaskac sie nie da.
I jest mocno chyba nieobliczalne, bo jak weszłam do drewnianej czesci, to rzucał sie na drzwi szafek-probujac tamtendy tam wejsc.
Ale ogolnie wyleguje sie na srodku okraglaka.

-Maurycy nadal w szafce, ale je i sioora do kuwety.

-Baska przywiała mnie na drapaku i jadła normalnie na ziemi :wink:

-Szukałam Szarusi,nie mogłam jej znalezc, w koncu znalazłam.
Ale oprocz niej znalazłam kotke czarna-z kropka jak Figaro pod szyja i biała plamka na brzuszku 8O 8O 8O
przerazona dorosła kicia-nie dowiedziałam sie nic, pozno byłam.
Ale pan Waldek mowił,ze ktos wczoraj dzwonił do biura w sprawie oddania jakiejs zaszczepionej kotki-moze to ta.
Jak dobrze,ze ja znalazłam, bo była tak straszliwie przerazona,ze szok
Jest w szafce, otwór na razie zamkniety przed innymi kotami.
podobna do Figara na pierwszy rzut oka.

to tyle

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt cze 20, 2008 21:15

Biedny Czesio :( :( :(
Mam nadzieje, ze nie bedzie zadnych niedowładów i innych swinstw


Biedna czarna koteczka
pewnie domowa pieszczoszka, ktora nagle trafila do gromady innych kotów :(

tri nazwałam Marianna 8)
po prababci :wink:
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pt cze 20, 2008 21:31

czesiu wyglada koszmarnie, ma jedno oko ze zrenica na maxa otwarta, drugie pol zamkniete i zasloniete trzecia powieka. Ucho opuchniete, z rany sie saczy... slini sie ze strachu... widok przerazający. jest taki polprzytomny, telepie sie w transporterku, chce wylazic, ale nie ma sily.
Nie wiem, czy zdjecia to oddaja, ale widok jest przerazajacy, az sie serce kraje
Operacja kosztowała z RTG 350 zł, do tego dochodza jeszcze sterydy, ktore bedzie musial teraz brac przez 4 m-ce, zeby guz sie nie odnowił.
czesiu jest na bardzo silnych lekach przeciwbolowych, wlasnie ma dostac kolejna dawke, i od pol godziny próbujemy mu wbic zastrzyk, chyba mnie to przerasta
Obrazek
Obrazek
Obrazek Obrazek
Jeszcze mi sie przypomnialo, ze wetka nam powiedziala, ze czesiu na to uszko i tak juz nie słyszał, bo guz był taki wielki, i tak sie rozrósł, ze przebił mu blone bebenkowa. teraz jest szansa jak guz jest wyciety, ze cos tam sie odbuduje i moze bedzie słyszał.. nawet jezeli nie to od czego ma w koncu drugie uszko...
I jeszcze podobno jak teraz wycinali tego guza to byli w szoku jak urósł w ciągu miesiaca kiedy go wykryli. Wiec nie bylo na co czekać...
Na razie czesiu lezy w kontenerku, próbuje spac, nie wiem jak wytrzyma na polowce zastrzyku przeciwbolowego, mam nadzije, ze nie bedzie go bolalo, a rano szybko do weta.. martwi nas oczko, nie mruga nim, a nie wiem czy da sobie wkroplic plyn zeby mu rogówka nie wyschła, po naszych próbach z zastrzykiem jest zestresowany na maxa...
Ostatnio edytowano Pt cze 20, 2008 22:50 przez mirandaaa1, łącznie edytowano 2 razy

mirandaaa1

 
Posty: 133
Od: Wto mar 25, 2008 13:24

Post » Pt cze 20, 2008 21:37

Monisia takie dni nigdy łatwe nie są , ale On Ciebie teraz potrzebuje najbardziej na świecie i musisz być twarda wyjścia nie ma :wink: jutro bedzie juz inaczej i łatwiej dasz rade , myśle że oczka szybciej wroca do normy jak tylko opuchlizna sie zacznie cofać , niestety kazda operacja ma takie drugie oblicze ale bez niej niewiadomo jakby sie to wszystko potoczyło....kciuki za Was i za kocurka :ok: teraz juz tylko może być lepiej :)
Pusia [*] Bonus [*]

ko_da1

 
Posty: 4174
Od: Nie sie 13, 2006 13:48
Lokalizacja: Chorzów Batory

Post » Pt cze 20, 2008 23:01

byłam u Czesia i dziewczyn w odwiedzinach.

Jaki biedy jest Czesinek-szok-nawet sobie nie wyobrażacie :(
podanie mu zastryku teraz jest niemozliwe, jest jednym wielkim stresem ,nie kotem :(

Stwierdziłysmy, ze robienie przy nim teraz czegokolwiek powoduje duzo wiecej minusów ,niz brak tej reszty zastrzyku.
Następny miał dostac o 6ej rano, ale chyba tez poczekamy do 10ej ,do otwarcia lecznicy.

martwi mnie to oczko, ale wydaje mi sie ze ciut je juz przymyka.

Na poczatku po otwarciu kontenerka nie było ponoc tak zle, dał sie spokojnie brac na rece, poszedł ponoc nawet do kuwetki.
Ale ,,walki,, z podaniem przeciwbólowego zestresowały znów go na kompletne maximum mysle.

Tak strasznie jest biedny :(
Potrzebne Wasze wszystkie kciuki, martwimy sie bardzo.

jak on jutro znów bedzie sie bał w drodze do lecznicy :(

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt cze 20, 2008 23:20

biedny Czesio, kciuki caly czas zacisniete!

wiecie, dzis stwierdzilam ze jestem tchorz i dupa. jechalam i przy drodze lezal maly kotek, niestety nie zyl. chcialam gdzies go przeniesc, ale wkolo byla krew, zrobilo mi sie slabo, kluska w gardle i w koncu nie dalam rady go wziac, zostawilam go tam przy tej drodze :cry:
cholera...... :cry:
potem dalej jak jechalam prawie pod maske wskoczyl mi bialo-szary duzy kot. na szczescie udalo mi sie wyhamowac i on czmychnal w krzaczki. jakby mi sie nie udalo to chyba bym sie pociela...
eh...

jeszcze raz, kciuki za Czesława!
Obrazek

pepperoni

 
Posty: 704
Od: Sob gru 08, 2007 14:48
Lokalizacja: Sosnowiec - Niwka

Post » Pt cze 20, 2008 23:37

Biedny Czesio.
Trzymam kciuki, zeby oczy byly w porzadku, zeby nie bolalo i zeby ucho sie szybko zagoilo

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob cze 21, 2008 0:00

pepperoni pisze:biedny Czesio, kciuki caly czas zacisniete!

wiecie, dzis stwierdzilam ze jestem tchorz i dupa. jechalam i przy drodze lezal maly kotek, niestety nie zyl. chcialam gdzies go przeniesc, ale wkolo byla krew, zrobilo mi sie slabo, kluska w gardle i w koncu nie dalam rady go wziac, zostawilam go tam przy tej drodze :cry:
cholera...... :cry:


tez mam zawsze takie odczucia, nie wiem skad sie to bierze:(

mika_xx

 
Posty: 1959
Od: Pon lis 27, 2006 22:51
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google Adsense [Bot] i 581 gości