Waler i Konik (i gratisy).W dupę jeża :/ Przed operacją

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie cze 15, 2008 19:23

Czekamy na zdjęcia!

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pon cze 16, 2008 20:43

Ooo, Atka na forum, skaczemy na pierwszą :D
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pon cze 16, 2008 21:34

Proszę nie bić, ale dziś już nie dam rady :oops:

Ale poprawię się, obiecuję :oops:
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 17, 2008 7:25

Sceny z życia rodzinnego...

Poranna gimnastyka:
Obrazek

No, w końcu ją dopadłem!
Obrazek

Poranna toaleta:
Obrazek

Aaalle osso chozziii?
Obrazek

Kota spojrzenie zalotne:
Obrazek

Moooja mysia kochana!
Obrazek

Dzieci, pamiętajcie, prochy są złe!
Ale jakie przyjemne... :twisted:
Obrazek

I czego się gapisz?
Obrazek

Cooo? Kto śmiał powiedzieć, że mam głupią minę?!

Obrazek
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 17, 2008 9:41

hiiiiiiiiiih, Atka, cuuuudne, dziękujemy!
Alez te moje koty oszalały na punkcie myszy od Cioci i Wuja! Caly czas za nią ganiają.

Waler sie pierwszy raz od dawna przy gosciach tak wyluzowal.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Wto cze 17, 2008 10:02

Konik, nic się nie zmieniłeś :lol:
Ucałowania :D
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Wto cze 17, 2008 17:16

Ucałowany :)
A maluszki, uprzejmie donoszę, zaszczepione, książeczki założone, brykają jak małe goopki, a ponoć po szczepieniu koty osowiałe mają być i smutne.

Tulipan ma dziwnie wytartą sierść na boczku, a jak do mnie trafił, miał też łysy nos, który ładnie zarasta. Istnieje więc szansa, że mamy grzyba, ale w lecznicy nie ma lampy więc nie wiemy na pewno.
Wolę, szczerze mówiąc wersję, że ktoś go poturbował zanim do mnie trafił i że tylko odrasta, ale nie mam pomysłu, co dalej robić w związku z tym.
Za tydzień daję kolejne odrobaczenie.
A jak zbiorę siły to porobię im ogłoszenia. Jeszcze poczekamy na sesję gwizdy burej, jak ciocia Atka się pojawi na forum :)
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Śro cze 18, 2008 7:31

Sib, póki co to mu moze przecieraj choć sierść wodą z octem, taki domowy sposób, coby się grzyb nie rozłaził - nie leczy niby, ale jakoś tam zabezpiecza

Moze chcesz jakąś maść przeciwgrzybiczną? Mamy w domu takie ludzkie, co się na kotach stosuje, przypomnij w czwartek.

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Śro cze 18, 2008 7:46

ja mam trochę imaverolu

nos to on miał na bank poturbowany, bo rzucał się strasznie po klatce, ale jego rodzeństwo miało grzyba w formie juz zarastającej właśnie.
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Śro cze 18, 2008 9:44

A zarastający grzyb pewnie niestety nadal zaraza?
Waler ma ranę nad okiem, taki okrągły, krwawy placuszek, dzis to rozdrapał. Nie wiem, czy tak się może objawiać grzyb?

Ocet mam w domu jedynie balsamiczny, poszukam dzis w sklepie normalnego, choc wieki nie widzialam, jeszcze produkują?

Waler dzis wymiotuje od rana i się martwię.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Czw cze 19, 2008 9:16

Niech koty się nie wygłupiają! :twisted:

Zdjęcia cudne :D
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30737
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Czw cze 19, 2008 9:22

sibia pisze:Ocet mam w domu jedynie balsamiczny, poszukam dzis w sklepie normalnego, choc wieki nie widzialam, jeszcze produkują?


Może być sok z cytryny - chodzi o zakwaszenie :wink: Tylko zapach cytrusów dla wielu kotów jest mega nieprzyjemny (chociaż sok i to rozcieńczony wodą, tak bardzo nie pachnie).

Pilnuj rozdrapanej ranki, w takie miejsca grzybek lubi włazić :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw cze 19, 2008 9:26

Ja postanowiłam żyć złudzeniem, że to nie grzyb jednak. Jesli to byłby grzyb, to pierwsza na liście jestem ja do zarażenia - jestem wykończona zawodowo i ogólnie ledwo żyję, wszystko się mnie czepia.

Wodę z cytryną zaraz spróbuję, tzn jak Tulipan zaśnie głęboko, bo od godziny roznoszą mieszkanie. Zaraz muszę odsunąć stół i pozbierać to, co zostało z apteczki. Ehh.

Waler już nie wymiotuje, nie wiem, czy to był kłaczek, czy ogólnie się stresuje. Ranka nieustająco jest, spróbuję ją czymś maznąć zaraz. Słabo się goi jakoś, on przy niej majstruje łapą co chwila.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Sob cze 21, 2008 19:32

No i doopa.
To chyba jednak jest grzyb :(
Na Koniu i Walerze...

Mordki pobcierane, rozdrapują, skóra zaczerwieniona.
Buuu.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Sob cze 21, 2008 20:26

Sibiuś i Koty, trzymajcie się, żadne grzyby, to jeszcze nie pora na grzybobranie !

A szczególne całuski od nas: Lulia i Kropka :)
Koto-kaś
Obrazek

ogrodniczka65

 
Posty: 692
Od: Śro paź 25, 2006 12:27
Lokalizacja: Biały Kościół

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bajera i 26 gości