Ktokolwiek widzial, ktokolwiek wie...

[Falka]

A w Azylu w Konstancinie pytałaś? Piaseczno jest blisko - może ktoś go tam zawiózł?

Bardzo Ci współczuję Falkę znalazłam po prawie 3 tygodniach - jej zaginięcie było czymś strasznym.

[Malgorzata]

Dzieki, Falka, pytalam, pytalam i jestem wtrakcie kolejnego "dodzwaniania sie" do p.Ireny /bo to nie jest proste/, co jakis czas sie tam przypominam. Pozdrawiam, Malgorzata

[Falka]

Trzymam kciuki.

[Malgorzata]

Prosze, pamietajcie o moim Franciszku.....
M.

[Ofelia]

Trzymam kciuki!!!

[Axel]

trzyma kciuki za odnalezienie wszystkich zgub!!!

[Malgorzata]

Oswieze z resztkami nadziei....Dalej czekam...

[Izoniusz]

Modlę się do św. Franciszka, bo już inne sposoby poszukiwań wyczerpałam.

Jedyne co mogę jeszcze doradzić, do pomodlić się do św. Antoniego. To naprawdę wielki święty, a jak się ze św. Franciszkiem dogadają, to może zguby się znajdą... Trzymam kciuki.

A ja jeszcze mogę doradzić św. Judę Tadeusza. To Patron od spraw niemożliwych... i zapewne również od (po ludzku) pozornie niemożliwych...

[Malgorzata]

Niedlugo minie rok /11 pazdziernika/, wiele sie przez ten czas stalo, a mnie wciaz boli serce...
Jesienia zwierzeta sa bardziej aktywne /tak mi sie wydaje/, moze ktos z Was cos gdzies zobaczy...

[eve69]

Malgosiu
jak widze jak tesknisz i szukasz, to mysle ze TWoj kotus wroci do Ciebe. Tak czy i nazej, predzej czy pozniej, ale wroci

[Anka]

Będę bardzo ciepło myśleć o nim - żeby wrócił.

[Izoniusz]

Ja też. Zobaczysz, że wróci.

[Kiara]

Bardzo wspolczuje... Trzymam kciuki, na pewno sie odnajdzie...

[Niki]

W czasie studiów mieszkałam na stancji z pewnym małżenstwem, mieli pięknego czarnego kota, który pewnego dnia zginął. Strasznie to przeżywali, a kiedy pogodzili się już z jego śmiercią, po ponad roku czasu... kocur wrócił... i jeszcze przyniósł im myszkę nie wiem co to miało być... może na przeprosiny?
Czasami koty wracają ... w myślach poproś go o "rozmowę", pokarz mu , ale obrazami, nie słowami, jak bardzo go kochasz, jak za nim tęsknisz i pragniesz żeby wrócił... jeżeli jest to możliwe, to na pewno wróci, ale musisz przygotować się również na to, że może to być już niemożliwe... i niestety będziesz musiała się z tym pogodzić. Jeżeli gdzieś jest, na pewno Cie usłyszy i w jakiś sposób to odczujesz (może również poprzez obrazy? a może poprzez odczucia fizyczne lub psychiczne? Przekonałam się o tym na własnej skórze, chociaż w całkiem innej sytuacji) ...
Trzymam kciuki z całej siły...

[Malgorzata]

Dziewczyny, dziekuje, bardzo mi pomagacie.