Błagam, ratujcie

(Proszę też o podrzucanie wątku)
Kociaki mogą być złapane dopiero jak klatka się znajdzie, bo nawet awaryjnego miejsca w lecznicy nie mamy

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
evalla pisze:rozmawiałam dziś ze stróżem który pracuje na parkingu po którym latają kociaki. kociaki pojawiają sie w róźnych porach, latają za kotką, która na nie prycha i przegania. Latają gdzieś w pobliżu bloków więc może tam są przez kogoś dokarmiane. Mówił że nie są dzikie i się nie boją więc kwestia tego żeby się pojawiły w odpowiednim czasie. Nie wiem jak zorganizować łapakę kociaki pojawiają się w różnych porach więc może być sytuacja że kociaki będą wyłapywane pojedynczo ale lepsze to niż nic........
Na moją sugestię że one chyba chore pan stwierdził no tak, że jeden to ma nawet straszne czerwone oczy...![]()
Może ktoś zna karmicielki z tego rejonu ? Tam jest duże blokowisko więc istnieje prawdopodobieństwo że ktoś tym stale się zajmuje i mają stały dostęp do jedzonka ale nikt jakoś nie kwapi się do leczenia.
Anika może dodaj w tytule wątku że poszukiwane karmicielki z tego rejonu. Może przez nie łatwiej będzie wyłapać kociaki.
evalla pisze:Na domiar złego wracając z małą z lecznicy szłam inną drogą niż zwykle i... mijając parking na skrzyżowaniu Bartycka / Czerniakowska zobaczyłam pod krzakiem 4 pary oczek. Nie znam się na określaniu wieku kotów, ale według mnie to chyba nie miały 2 miesięcy - zajrzałam bardziej - oczka średnie - chyba trzecia powieka u jednego wyłaziła... 1 burasek, 1 krówka,1 tri 1 rudy. Jak podeszłam bliżej kociaki uciekły, ale chyba dzikie dzikie nie są. Kawałek dalej za serwisem Renault siedział dorosły kot - nie wiem czy to kotka czy kot. I nie mam bladego pojęcia co z tym zrobić. Okolica mało bezpieczna - ruchliwe skrzyżowanie, parking - pełno samochodów - ludzi z resztą też ale chyba nikt się maluchami nie interesuje.... Nie wiem czy w tym terenie działają jakieś karmicielki.
evalla pisze:jezu mam się martwić ? ;>
Użytkownicy przeglądający ten dział: aga_tka, Wix101 i 122 gości