


dziewczyny, rozmawiałam pół godzinki temu z Tomkowatym, a raczej Jego narzeczoną. Oni są naprawdę zdecydowani na Hermana, chcą podjąć wyzwanie i walczyć o szczęśliwe dokocenie... zresztą odwiedzą schronisko, nie w ten, ale w następny weekend, chcą pobyć trochę z kotem, zobaczyć jak reaguje na ludzi i inne koty. Chyba będzie można im pomóc, prawda? Przez telefon to mi miłość do Hermana się wręcz lała ze słuchawki
