Postrzelili mi kota

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 16, 2008 16:34

trzymam kciuki :ok:
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 16, 2008 16:59

Opiniami to w tej chwili sie nie przejmuj. Ja leczę swoje w klinice, która wiele osób żle ocenilo, a ja jestem bardzo zadowolona. Jedź z kicią szybciutko.

Kciuki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Pon cze 16, 2008 17:19

I daj znać, do którego weta się wybierasz. Zadzwonię tam i ustalę jak będę płacić.

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 16, 2008 17:40

mam nadzieję że się udało z kotką pojechać, czekamy na relacje, teraz ważne żeby trafiła do prawdziwego weta, ze sprzętem, uprawnieniami itd, trzymam kciuki żeby było dobrze!
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Pon cze 16, 2008 18:09

Tak na przyszłość o strzelaniu z wiatrówki
pytałem dzielnicowego grozby uzycia wiatrówki też są karalne

http://www.tvn24.pl/-1,1553910,wiadomosc.html

thor

 
Posty: 1241
Od: Czw paź 28, 2004 20:51
Lokalizacja: Tarnów

Post » Pon cze 16, 2008 23:06

Jesteśmy umówieni na środę, chcieliśmy jutro, ale nie dało rady :(
Mam wielka nadzieje, ze Zuzia wyzdrowieje:)

Agata_2

 
Posty: 2323
Od: Śro gru 27, 2006 19:38

Post » Pon cze 16, 2008 23:33

Kolejne dwa dni.....:(
salma75
 

Post » Wto cze 17, 2008 4:24

faktycznie, szkoda ze tak długo, ale mam nadzieję że to będzie dobry weterynarz i tym razem coś zaradzi konkretnego
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Wto cze 17, 2008 10:23

Zrobimy prześwietlenie, jak będzie śrut to wet będzie musiał wyciągnąć - mówił, że to nie będzie takie łatwe:(

Agata_2

 
Posty: 2323
Od: Śro gru 27, 2006 19:38

Post » Wto cze 17, 2008 10:27

No to trzymamy kciuki:
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Wto cze 17, 2008 10:34

Miejmy nadzieję, ze nic tam nie ma.
Jeżeli jest to nie ma wyjscia, trzeba usunąć inaczej za jakis czas wda się infekcja i trzeba będzie łapkę amputować.
Jeden z moich wetów opowiadał, ze mieli podobny przypadek, srut został w łapie bo właściciele nie chcieli usuwać, pomimo, ze doktor mówił czym to grozi. To skrajny przykład nieodpowiedzialnego zachowania.

Wczoraj jak poszłam z Milą na zastrzyk przyjechało dwoje młodych ludzi ze szczeniakiem na szczepienie. Wet zapytał czy pies byl odrobaczany a oni, ze "hodowca" twierdzi, ze był ale nie ma żadnej ksiażeczki ani niczego co by to potwierdzało. Wet się wkurzył i mówi do tego goscia, jak pan sam nie poda psu tabletki to pan nie bedzie wiedział czy zwierzę zostało odrobaczone czy nie, a mowic sobie można wszystko. I dał im środek na odrobaczenie, zapisał w książeczce i za parę dni mają się zgłosic. On nie chciał brać odpowiedzialnosci za ew. skutki uboczne, nazywajac to "blędem w sztuce".
Tak już jest, ze ludzie nie zdaja sobie sprawy z tego czym grozi niewałsciwa opieka nad zwierzęciem lub pozostawienie go samemu sobie, bez udzielenia pomocy.

Agata, mam nadzieję, ze kocina odzyska zdrowie i sprawność w łapce.
Oby wszystko skończyło sie pomyślnie.
A co na to mama? Pojedzie z wami?

yv73

 
Posty: 1091
Od: Pt gru 31, 2004 18:30

Post » Wto cze 17, 2008 10:44

Yw, Agata jedzie z sąsiadką, która zgodziła się jej pomóc. Będa tam z kotką jutro, na razie Agata przemywa kici ranę rumiankiem. Nie wiem, czy to dobry pomysł - może ktoś podsunął by sposób, żeby doraźnie jakoś kotkę opatrzyć.

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 17, 2008 10:45

Tez mam taką nadzieje :)
Mama sie na to zgodziła, ale pojadę sama ze znajomą, bo mama nie miałaby z kim zostawić młodszych braci - zostawiać ich samych w domu to niezbyt dobry pomysł, mają niecałe 8lat i nie wiadomo co im do głowy przyjdzie.
Zabierać ich ze sobą to jeszcze gorszy pomysł, bo oni.. wariują :| Wiecie jak to bliźnięta, :roll: ciągle jeden drugiego zaczepia. Uciekają, krzyczą.

edit
Bungo - ranka jest malutka, zrobił już się strupek, ale przemywam rumiankiem. Mogłabym opatrzyć - tylko jak?
Ostatnio edytowano Wto cze 17, 2008 10:47 przez Agata_2, łącznie edytowano 1 raz

Agata_2

 
Posty: 2323
Od: Śro gru 27, 2006 19:38

Post » Wto cze 17, 2008 10:45

Oj rumianek nie jest dobry, moze pogorszyć stan.
Rivanolem już lepiej przemywać.

yv73

 
Posty: 1091
Od: Pt gru 31, 2004 18:30

Post » Wto cze 17, 2008 10:49

Zresztą zaraz sami zobaczycie jak wygląda rana, wkleje foty, tylko baterie najpierw podładuje. Sekundka:)

yv73 - ok, zapytam mame czy mamy coś takiego

Agata_2

 
Posty: 2323
Od: Śro gru 27, 2006 19:38

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Paula05, sylwiakociamama i 57 gości