dziś po raz pierwszy dzieciaki nie zostały na noc zamknięte w łazience. Kania wieczorem tak słodko spał wyciągnięty na długość łóżka..... na całą długość zupełnie bezstresowo
no to i ja się położyłam do łóżka.
Kania uznał, ze będzie spał na mojej głowie. Dosłownie

Pozwoliła bym mu tam spac jakby sie nie ruszał.... niestety włosy są śliskie i Kania zjechał z nimi z głowy. Przy kolejnym wejściu użył pazurków.... gdy się zaczął zsuwac też wbijał pazurki. AŁAAAA tak sie kurde nie da spać!
DWa razy w nocy podejmował próby spania mi na głowie, za każdym razem z takim samym bolesnym skutkiem dla mnie
Kondi wybrał twarz... ale że leżałam na boku to mało miał tej twarzy i poszedł na poniekąd większe biodro
