Zaskoczony
Powiedział mi potem, że mogłam go uprzedzić, że jadę z koleżanką, to by się nieco ogarnął
Poza tym szybko zaskoczył. Taki maluch od razu chwyta za serce

.
MAluszek ma się dobrze. Apetyt dopisuje

. Trochę się jeszcze boi, kiedy stoimy (tacy wielcy jesteśmy

i straszni

), ale po wzięciu na kolana się relaksuje, przeciąga, kładzie, myje, je nawet mi paluchy oblizał

, bawi zabaweczką.
Do prania uszykowałam taki ręczniczek stary, który się z okazji kupki pobrudził niecdo. Dziś rano znalazłam ręcznik w zupełnie innym miejscu niż zostawiłam

. Zaczełam się zastanawiać, czy to juz skleroza, czy co?
Potem siedziałam z kociastym, zlazło toto z kolan i sobie pobiegło na ręcznik, a potem zaczeło go tarmosić jak szczeniak

Ot i sytuacja wyjasniła się sama
Z maleństwem pojedziemy dziś do weta, bo ma dużo kleszczy

i się drapie bidulek. Odchody pchełek też ma, choć żadnej paskudy nie przyuważyłam. Ja się sama do wyjmowania nie pcham, a TŻ to mógłby zbyt siłowo podziałać i urwać kleszczowi doopkę i zostawić głowe

. No a poza tym chcę sie dowiedzieć, czy z małym wszystko OK (zwłaszcza o tę trochę krewki w qoopce).
A poza tym to zanów w nocy było sioo i qoopka do kuwety
Bystrzak, co nie

?
Upewnimy się dziś też co do płci.
Szkoda, że to pewnie chłopak.
Jakby była dziwczyna to miałaby już na 90% zaklepany domek.
Aha - a Rudy mnie dzisiaj tak molestował, że całą noc nie spałam
W końcu wycieńczona nad ranem wywalałm go z wyrka, co nie przeszkadzało mu wracać jak bumerang
