Natalia z łódzkiego schroniska w swoim domku u piotra568 :-)

[piotr568]

Będziemy testować, zobaczę dziś jak się namaczają moje i z jakim efektem? A przy okazji wnioskuję o zmianę tytułu wątku

[gosiaa]

Cały czas trzymamy kciuki za powrót do zdrówka Łakomczuszka, ja wierzę że Natalce sie jeszcze zdecydowanie poprawi, skoro w schroniskowych warunkach zrobiła takie postępy to w kochającym domku...

[piotr568]

Urocza Natalka dzielnie dokazuje sobie z myszką, tak harcuje że czasem obawiam się że sobie krzywdę zrobi przy tych wygibasach. Je wszystko co pod pysk wpadnie, w przeciwieństwie do księcia Colina (który i tak się poprawił, ale kocie żarcie nadal kłuje w język ), wyjada i jemu z miski. Jutro Natalka pójdzie na przegląd techniczny a na początku lipca zaczniemy się rozglądać za lekarzem dla Natalki, ale najpierw trzeba Colina poleczyć.

[pisiokot]

Urocza Natalka dzielnie dokazuje sobie z myszką, tak harcuje że czasem obawiam się że sobie krzywdę zrobi przy tych wygibasach. Je wszystko co pod pysk wpadnie, w przeciwieństwie do księcia Colina (który i tak się poprawił, ale kocie żarcie nadal kłuje w język ), wyjada i jemu z miski. Jutro Natalka pójdzie na przegląd techniczny a na początku lipca zaczniemy się rozglądać za lekarzem dla Natalki, ale najpierw trzeba Colina poleczyć.

Natalia odbija sobie za te długie miesiące siedzenia w ciasnej klatce... Wreszcie się bawi, rozrabia, harcuje - przecież to młoda koteczka, ma w sobie mnóstwo energii i chęci życia
I pomyśleć, że gdyby nie Piotr to biedactwo siedziałoby nadal w tej małej kliteczce szpitalikowego boksu. Nie, nawet nie chcę o tym myśleć...
Ogromnie się cieszę, że laleczka jest taka szczęśliwa
I ciekawa jestem, co jutro wet. powie. Ale to nie jest wizyta u neurologa tylko u weta "ogólnego", tak ?

[piotr568]

Ogólna, kontrolna, nie widzę u niej nic niepokojącego (poza wiadomą sprawą) ale wolę się upewnić...

[jerzykowka]

Rany, umknal mi ten watek. Myslalam, ze tylko Colinowy jest kontynuowany i nawet sie dziwilam, ze tak malo piszesz Piotrze o Natalce Teraz tryskam szczesciem dowiadujac sie o rozwoju sytuacji!!!!!!!! Pozwol Piotrze, ze ponownie wyznam Ci milosc Usciski dla cudenka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ( mam na mysli Natalke... )

[jerzykowka]

PS Czy do Was przychodza powiadomienia z tego watku?

[gosiaa]

Natalko jak ja się cieszę że tak Ci się poszczęściło

[piotr568]

Byliśmy z Natalką u weta. I zdziwienie - 40 stopni w pupie. A zupełnie nie wygląda na osowiałą i nie zachowuje się jak chora. Czy te 150 metrów drogi powodują taki stres? Spróbuję potem zmierzyć w domu temperaturę, jeśli będzie się utrzymywać to mamy jeść unidox. A na zaburzenia dostała na razie nilogrin. A do uszu oridonol??? (może przekręciłem nazwę) I w przyszłym tygodniu do kontroli.

[piotr568]

... Pozwol Piotrze, ze ponownie wyznam Ci milosc ...

a kiedy był pierwszy raz

[aniaposz]

Jeśli chodzi o temperaturę, to ja podchodzę z rezerwą. Już kilku wetów (niezależnie) mówiło mi, że temperatura może podskoczyć porządnie z powodu stresu. Nesca zawsze ma chyba ponad 39 u weta. Jedna pani wet załadowała jej antybiotyk z tego powodu, ale już do niej nie chodzę.

[piotr568]

W końcu Natalka na zdjęciach:




Niestety w warunkach domowych zdjęcia z telefonu w większosci nie nadają się do publikacji. Jak przywiozę aparat to będzie więcej.

Pozdrawiamy

[piotr568]

Wiecie co, dziś zauważyłem że Natalce w pyszczku zbiera się i tak co pół miniuty-co minutę skapuje kropla .. no właśnie czego? Czysta przezroczysta ciecz, bez zapachu,przynajmniej takiego który ja wyczuwam. A i generalnie Natka ma bardzo często mocno wilgotny nosek. Co do tej kropli to mi tylko przychodzi do głowy że to łzy, które spływają wewnątrz do pyszczka. Może to też efekt jakichś uszkodzeń wewnętrznych. Nie przypomina to w żaden sposób żadnej wydzieliny. Natka ani nie kicha, ani nie parska, po prostu kropla powoli rośnie sobie w kąciku pyszczka i spada w którymś momencie. Będziemy pod koniec tygodnia na powtórnej wizycie, może od razu testy porobimy, to się zapytam. Może się spotkaliście z czymś takim?

[barba50]

Śliczności Nataleczka
A co do kapania z pyszczka tak miał mój tymczas Rudy. Raz mniej, raz więcej. Często w miejscu gdzie stał na podłodze były kropelki. Taka jego uroda. Nawet teraz ostatnio jego nowa Duża pisała mi o tym, bo niestety reaguje alergicznie na jego ślinę i jest cały czas na lekach. A Rudy vel Imbryk zdrowy
Ale oczywiście spytaj weta. Każdy przypadek jest inny, prawda

[meggi 2]

u mnie kotka tak miala i po dokładnych ogledzinach okazało sie ze na jednym ząbku w głebi był stan zapalny. Dostala Synergal i wszystko jest dobrze.