witam w przeddzien święta czarnych
Tytek mi od rana numer zrobił..rozkichał się na dobre i żółtego budyniowatego długasnego gluta wydalił
to sie nigdy nie skonczy...
Maltusia ok.
tylko jeść nie chce,kupuje jej co drugi dzien inną puche ,zmieniam co posiłek,daje troszke białego serka raz dziennie ... i ciagle cos ,nie rozumiem...wiem że moze miec dość takiego jedzonka ,ale czy napewno to to
czekam na drapusia,czekam i mysle gdzie go dpostawic czy przy regale i bedą mogły góra chodzic

czy przy scianie i będą mi na głowe spadać
