
Zaczynaliśmy tak:

Później było tak:

Link do części pierwszej: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=72509&start=0
I do drugiej: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=74 ... sc&start=0
8 czerwca minęły 3 miesiące wspólnego życia.
Już nie pamiętam jak to było wcześniej, kiedy ich nie było.

Tak cicho i czysto ! W nocy się spało !

I tak bardzo pusto...
Wypełniły czarną dziurę w okolicy mojego mostka, tam gdzie normalni ludzie mają serce.

Są boskie i cały czas muszą być blisko. Inaczej płaczą i się awanturują.

Pokonałam pozorną obojętność Tygrysa i wiedźmakowatość Inki.
One mnie kochają. Ależ to daje kopa !

Patrzę w bursztynowe oczy Tygryska i czuję jak spływa na mnie błogość i spokój.
Patrzę w winogronowe oczy Inki i włoski mi się same na krzyżu podnoszą.

To mam wszystko co potrzebuję.

Do pełni szczęścia ja jeszcze tylko poproszę tego dużego ze zdjęcia


Jesteśmy wtedy szczęśliwi:



tak mnie wzięło na wspomnienia sprzed 2 lat przy okazji

nowi domownicy też są szczęśliwi:




