Koty Babci i Rustie I

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 10, 2008 14:06

Lepiej rozwodnione RC reconvalescence. Macie czym to podać? Może być mała strzykawka, pipeta, "kocia" butelka.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 10, 2008 14:49

Józka mnie nie dopadła, a ja nie dopadłam kociąt, buuu...

Patii :aniolek: :1luvu:
Po pierwsze, przepraszam że nie dzwonię, ale wolna jestem gdzieś o północy...
Po drugie, głupio mi, bo to miały być takie bez obsługowe tymczasy, w sam raz na początek (a z drugiej strony - w tej stodole mały umierałby by w cierpieniu na raty)

Trzymam kciuki, musi się udać wykorzystać szansę :ok: :ok: :ok:



I tak sobie myślę, jak warto jednak konsultować niestandardowe przypadki u wielu lekarzy...

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 10, 2008 15:14

Dzwonilam do wetek i maly jedzie do wetek. Prawdopodobnie sie zachlysna :(. Jest jednak szansa. Mam taka nadzieje. Nie oddamy go bez walki - to napewno.

Trzymajcie kciuki.

Patii

 
Posty: 705
Od: Wto cze 10, 2008 9:05
Lokalizacja: Olkusz

Post » Wto cze 10, 2008 15:27

Bardzo, bardzo mocne :ok:
Rustie, dzięki, że zmieniłaś temat.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Wto cze 10, 2008 16:50

Rustie, Patii - tylko kciuki mogę potrzymać za kociaka

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 10, 2008 17:22

Ciagle mysle co dla tego malucha jest najlepsze.

Nad ranem zaczely sie problemy wiec z pewnoscia w nocy doszlo do zachlysniecia. Wynika z tego ze maly nie powinnien byc przy mamie.

Tak naprawde sa dwa rozwiazania. Zostawiamy malego przy mamie i liczymy sie z tym ze ktoregos razu mozemy go nie uratwoac.

Drugie wyjscie, ktore uwazam za najbardziej rozsadne i dajace mu wieksze szanse na przezycie to odizolowanie go od mamy, ze wzgledu na pokarm. Laczy sie to z przebywaniem z nim (tak sadze, nie wiem nie znam sie na malych kociakach az tak dobrze) 24h na dobe. Taka forme mozemy oferowac do niedzieli. Mamy do niedzieli wolny czas. Potem pracujemy przez 8 godzin. Chyba ze moze sam byc przez 8 godzin.

Szczerze nei wyobrazam sobie abym mogla go zostawic samego przy mamie na 8 godzin i miec swiadomosc ze po powrocie do domu moge zastac konajacego kociaka. Dla mnie to jest zbyt duza odpowiedzialnosc zostawic go tak naprawde co bedzie to bedzie.


Czekam na wasze odpowiedzi :)

Patii

 
Posty: 705
Od: Wto cze 10, 2008 9:05
Lokalizacja: Olkusz

Post » Wto cze 10, 2008 17:34

Patii, Małi-Małi trafił do mnie mając ok. 10 dni. Przez pierwsze dwa-trzy tygodnie jeździł z nami do pracy. Potem zostawał sam. Karmiłam go tuż przed wyjściem z domu i zaraz po powrocie.
To było jedyne wyjście.
Kociak nawet czterotygodniowy nie musi już jeść co trzy-cztery godziny.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto cze 10, 2008 17:38

Czyli mozemy gozostawiac w pudelku przez 8 godzin podczas jak bedziemy w pracy?
Niestety nie mamy mozliwosci brania go do pracy.

Patii

 
Posty: 705
Od: Wto cze 10, 2008 9:05
Lokalizacja: Olkusz

Post » Wto cze 10, 2008 17:49

Arile mam jeszcze jedno pytanko. Jestem w pracy i wogole taka zakrecona tym wszystkim.

Mozesz mi powiedziec, w sumie to napisac. Ile mamy takiemu maluchowi dawac tego jedzonka. Jak najlepiej to podawac? to znaczy szczykawka, pipeta czy buteleczka (jak tak to jaka). I co mu dawac do jedzonka (on ma ponad 5 tygodni). Aaa i jeszcze czy podaje sie takiemy kociakowi jakies lekki przy tego typu schorzeniu?

Hmmm to chyba takie najwazniejsze rzeczy.

Tak mi go szkoda, az serce mi sie kraje jak widze tego szkraba jak sie meczy :(

Patii

 
Posty: 705
Od: Wto cze 10, 2008 9:05
Lokalizacja: Olkusz

Post » Wto cze 10, 2008 17:58

Patii, możecie go zostawiać na 8 godzin.
Co dawać i ile?
Convalescence, mleko dla dzieciaków. On już raczej nie nauczy się pić z butelki, ale można spróbować. Butelka z miękkim lateksowym smoczkiem - smoczki silikonowe są za twarde i koty ich nie lubią (żadne z moich tymczasów ich nie chciały).
Jak dużo - raczej mniej, a częściej. Czyli rano wstajesz i co jakieś 15 min po trochu. Jak dasz za dużo będzie rzygał. Możesz też dawać mu gerberki z serii naturalnie proste - są indyk i kurczak, ale polecałabym gotowanie we własnym zakresie - jest taniej. Aha, na pewno można mu dorzucać do jedzenie Espumisan w kropelkach (przeciwdziała wzdęciom).

O leki musisz zapytać wetów. Kilka postów napisałam, co dawaliśmy - Gasprid i Nivalin, ale z obu, wobec braku efektów szybko zrezygnowaliśmy. W każdym razie jakiekolwiek wspomaganie lekami po konsultacji z weterynarzem.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto cze 10, 2008 18:15

Dzieki Ariel za odpowiedz :) To dla mnie bardzo cenne wskazowki:)

Mam jeszcze jednak pytania (sorki ze tak mecze ale ta sytuacja jest dla mnie total nowa)

1. Mamy go karmic w pozycji pionowej.
2. Mamy problem bo uzmyslowilam sobie ze ja wychodze do pracy tak o 8 rano i przychodze kolo 17:30. ( czy nie jest to problem?)

3. Czy Twoj kotek ma o wiele za duzy ten przelyk?

4. Jak to wyglada potem. Czy caly czas trzeba go karmic jakimis smocznaki itp. Czy sam sie juz potem uczy jesc i daje mu sie poprostu wysoko na podwyrzszeniu jedzonko. Czy on sam zaczal sie tez tak uczyc jest. Taki instynkt samozachowawczy?

5. Czy taki kot moze byc z innymi kotami?

Cholera to toalnie dla mnie nowa sytuacja. ehhh

Patii

 
Posty: 705
Od: Wto cze 10, 2008 9:05
Lokalizacja: Olkusz

Post » Wto cze 10, 2008 19:07

Mykam do domku.

Obecnie Kluseczka jest u wetki. Jutro beda relacje z wizyty co i jak.

Trzymajcie kciuki.

Buziaki

Patii

 
Posty: 705
Od: Wto cze 10, 2008 9:05
Lokalizacja: Olkusz

Post » Wto cze 10, 2008 19:54

Patii pisze:1. Mamy go karmic w pozycji pionowej.


Tak. Zdecydowanie w pozycji pionowej.

Patii pisze:2. Mamy problem bo uzmyslowilam sobie ze ja wychodze do pracy tak o 8 rano i przychodze kolo 17:30. ( czy nie jest to problem?)


To nie będzie problem. Ja wychodziłam o 7.30, wracałam o 17 :). Mały przeżyje te 9 godzin.

Patii pisze:3. Czy Twoj kotek ma o wiele za duzy ten przelyk?


Nie pamiętam szczegółów, ale ma dość mocno powiększony, na całej długości.

Patii pisze:4. Jak to wyglada potem. Czy caly czas trzeba go karmic jakimis smocznaki itp. Czy sam sie juz potem uczy jesc i daje mu sie poprostu wysoko na podwyrzszeniu jedzonko. Czy on sam zaczal sie tez tak uczyc jest. Taki instynkt samozachowawczy?


Małi był na smoczku do 1 r.ż., ale od pół roku to raczej z przyzwyczajenia niż z potrzeby :). Teraz je już całkowicie normalnie, z innymi kotami.

Patii pisze:5. Czy taki kot moze byc z innymi kotami?


Może być z innymi kotami, ale nie w trakcie karmienia.

Trzymaj się. Jesteś bardzo dzielna. A z kotem będzie w porządku :ok:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro cze 11, 2008 8:05

Kciuki, kciuki...:ok: :ok:

Patii - trzymaj się :!:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 11, 2008 9:08

Nieustannie :ok: :ok: :ok:

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Lifter i 149 gości