Wczoraj pojechaliśmy z Figarem do Siemianowic, gdzie miał robioną rhinoskopię wstępującą i zstępującą oraz miał badane kanały łzowo-nosowe. Okazało się, że to coś w jego nosie to nie jest żaden polip, ale jakaś narość (jeśli dobrze pamiętam może to być jakiś śluzak lub chrzęstniak) i do tego rośnie ona od czoła w dół, stąd trudność w przeprowadzeniu operacji (trzeba by otworzyć Figarusiowi czaszkę, żeby usunąć mu tą narość w części czołowej i do tego od strony nosa usunąć to coś w nosie). Pobrano mu dwie próbki do badania hist.-pat. Wet powiedział, że jeżeli okaże się, że to są zmiany rakowe, to nie podejmie się operacji, jeśli zaś będzie się to nadawało do usunięcia, to i tak będzie to kwestia Waszej decyzji, ponieważ zabieg będzie bardzo trudny i ryzykowny

Póki co Figaro ma dostawać syropek, który podobna ma mu pomóc. W poniedziałek jadę z nim na wizytę kontrolną, będą też wyniki badań. Trzymajmy kciuki za Figara.
P.S. Po badaniu Figaro wyglądał strasznie, był taki popuchnięty
