z Plackiem widuje się codziennie ,chodze z Tytosławem na zastrzyki a z malta na kroplówki ..Tytek zakochany w maluchu ,a grucha ,aśpiewa....nawet go polizał,zdążył bo na ogół Placek zwiewa...a wczoraj zawierali przyjazn noskinoski były
co u ortopedy dowiem sie dzis po południu .
Mało jest tak przylepnych kociaków jak Placek ,naprawde.
wczoraj mama Basi powiedziała ze ma domek dla Placka...dobry domek....zakocony z wetem na miejscu

..reszty domyślcie się sami ..ale czy cos z tego bedzie ..zobaczymy.
Ja jestem na TAK ba nawet sie czterema podpisuje pod tym
