LUSIA wróciła z adopcji, teraz bedzie juz szczesliwa

» Pon cze 09, 2008 20:24

po odwiedzinach mirandyy Lusia wymyta i nasmarowana
w ranki wtarty pana veyxal

w nagrode dostała gotowanego kurczaka ale wzgardziła i ona i Markizia
dwa francuskie pieski :lol:

» Pon cze 09, 2008 20:42

no prosze jakie rozpuszczone panny

ważne że jest lepiej bardzo sie ciesze :wink:

» Pon cze 09, 2008 21:10

» Pon cze 09, 2008 21:38

No to nie jest aż tak źle jak by się wydawało.
Najwazniejsze, ze się goi i że nie jest gorzej.

» Pon cze 09, 2008 22:17

Zaglądam z niepokojem i oddycham z ulgą.

Ja bym się spytała weta o ten kołnierz, czy to nie przyspieszy gojenia. Z moją Nescą nie było tak źle - trochę marudziła, ale w sumie przyzwyczaiła się dość szybko i nosiła go przez 10 dni :!:

» Wto cze 10, 2008 8:54

Jak dzielna Lucynka?
Przed chwilą poszło parę złotych - mam nadzieję, że dojdzie bez przeszkód. :ok:

» Wto cze 10, 2008 9:13

no własnie,czekamy na poranna porcje wieści :wink:

» Wto cze 10, 2008 10:38

u nas już rutyna, mycie, smarowanie, kuwetka, jedzenie z równoczesnym zakładaniem kubraczka, całowanie, mizianie i do transporterka

Lusia jak tylko ją wypuszczę to od razu biegnie do kuchni do misek (mimo ze swoje ma w środku

)
rano została wycałowana i wytulona tak na szybko
popołudniu znów jej pozwolę trochę pohasać ale muszę pilnować żeby nie skakała, lepiej nie ryzykować

:ok:

» Wto cze 10, 2008 10:42

» Wto cze 10, 2008 10:43

Lola_ pisze:u nas już rutyna, mycie, smarowanie, kuwetka, jedzenie z równoczesnym zakładaniem kubraczka, całowanie, mizianie i do transporterka
Lusia jak tylko ją wypuszczę to od razu biegnie do kuchni do misek (mimo ze swoje ma w środku )
rano została wycałowana i wytulona tak na szybko
popołudniu znów jej pozwolę trochę pohasać ale muszę pilnować żeby nie skakała, lepiej nie ryzykować

kochana Lusinka, Lola wycałuj ja ode mnie